U mnie podobnie - piję w 99% tylko wina wytrawne, inne za bardzo mi nie podchodzą.klosiu pisze: Później przez długi czas lubiłem wina półsłodkie białe i czerwone, a od jakiegoś czasu jak łyknę, to tylko wytrawne czerwone.
Browce zupełnie odstawiłem, ciężko mi się na tym chudnie, bo zawsze później miałem nalot na lodówkę.
Ja z piwem aż tak nie mam - tzn nie ma ciśnienia na lodówkę. W ostatnich tygodniach jednak wypiłem tylko kilka piwek, wcześniej tygodniowo piło się kilka

Przyjdzie czas, że przerzucisz się pewnie na wytrawne. Kilka lat temu nie mogłem pojąć jak można pić wytrawne wina. Jedne wakacje zmieniły cały tok myśleniamaly89 pisze:Klosiu ominąłeś półwytrawneDla mnie chyba właśnie półwytrawne najbardziej odpowiadają. Moje gardło jeszcze chyba "nie dojrzało" do wytrawnego
