Komentarze: Bieganie i dieta wegańska – co z tym białkiem?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Chinaski
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 14 mar 2014, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Oesu co tu się dzieje, tradycyjny gang bang wszystkożercy vs roślinożercy.

Posprawdzam te lniki później
Klanger pisze: Rich Roll, i jego podcast - dość często gości on sportowców wegan (pro) - np. Mat Danzig jest na diecie wege i to wersji 80/10/10, czyli w sumie frutarianizm https://www.richroll.com/podcast/rrp-45 ... ased-diet/.
Sprawdziłem pobieżnie i dalej wiem, że nic nie wiem. Tzn. dowiedziałem się, że muszę się zapisać na prowadzony przez niego kurs żywieniowy, na którym, jak przypuszczam, dowiem się, że muszę jeść produkowaną i firmowaną przez niego wegańską odżywkę białkową oraz wegańskie suplementy. Czy w tych podcastach coś konkretnego na temat odżywiania mówią?
PKO
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

W tym podcascie o ile dobrze pamietam była mowa co Danzig je. Przewaga to owoce, i warzywa jak to w wersji 801010.
Przepisy tobie podać?
Chinaski
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 14 mar 2014, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A, bo nie przesłuchałem podcastu tylko przejrzałem stronę. Dzięki, przesłuchałam później.
Szura
Wyga
Wyga
Posty: 78
Rejestracja: 18 sie 2010, 09:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Kiedyś myślałam, że poprzestanę na wegetarianizmie. A potem poszłam na zootechnikę i raz-dwa przeszłam na weganizm. ;) Dieta fajna, prosta, tania, etyczna. No i zdrowie mi się poprawiło.
Jeśli powstaniesz choć jeden raz więcej niż upadłeś, uda ci się.

Komentarze
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kfadam pisze: Było dużo tłuszczu bo tłusto to bogato.
A świnie to obierami karmiono nie ziemniakam, jakieś tam mieszanki jeszcze odchodziły coś mi tam pokrzywa świta.
..bo tłusto i bogato i syto. Proste i logiczne. Ludzie zawsze wybierali jedzenie jak najbardziej skoncentrowane w wartości odżywcze i energię pochodzenia zwierzęcego - oczywiście jeżeli mieli taką możliwość. Bo to jest działanie racjonalne i sensowne. Jak nie to głodowali na pożywieniu roślinnym - ziemniaki, brukiew, zboża.

Świnie dostawały także śrutę zbożową - po niej pięknie obrastały w tłuszcz. :hahaha:

Ps. co do inteligencji roślinożerców już sama natura, łańcuch pokarmowy graduje ich miejsce w szyku - rośliny - zjadane przez zwierzęta roślinożerne - zjadane przez drapieżników :) - nie na darmo w przysłowie mówi - głupi jak koza. :hahaha: I nic na to milusie-wegusie nie poradzicie :hahaha:
Chinaski
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 14 mar 2014, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zastanawiam się po prostu, czemu te rozpiski żywieniowe sportowców, o ile chodzi o wszystkożerców są szeroko dostępne i jawne (mówię o zgrubnych, bez żadnego ujawniania tajemnic), to mimo że cały czas się pisze się o sportowcach - weganach, ich diety to jakaś wiedza tajemna. Przecież jeśli zależy im na promocji weganizmu, to powinny być właśnie szeroko dostępne. Zastanawiam się również co zrobiłem źle w moim przypadku - próba eliminacji z diety produktów odzwierzęcych na miesiąc (wyeliminiowałem wszystko prócz ok 2 łyżek jogurtu do porannych płatków i mięsa raz w tygodniu), zamiast oczekiwanych i reklamowanych rezultatów - poprawy samopoczucia, poprawy wydolności, siły, energii, spowodowała wzrost wagi, pogorszenie samopoczucia, spadki energii, wytrzymałości, zwiększony apetyt, nie mówiąc o czymś tak przyjemnym jak huśtawka insulinowa, ochota na słodycze czy rozwolnienie. A przecież nie jadłem śmieci, tylko produkty nisko przetworzone.

Uważam również promowanie wegańskiej kulturystyki sylwetkowej przez osoby, które zrobiły masę mięśniową na diecie z produktami odzwierzęcymi, a następnie przeszły na weganizm, za mało uczciwe.

Hmm, póki co pana Strąkmana sprawdziłem. Ogólnie podoba mi się, że ma zapał i jakąś misję, fajnie pisze, myślę, że chce dobrze i jest pozytywnym człowiekiem. Oczywiście rozpiski diety nie podał, "je ile chce, co chce i nie liczy kalorii". Jednak mam pewien problem. Przeczytałem jego bloga i z tego co widzę, to w skład diety pana robiącego wyniki na "kaszy z surowką, fasoli i orzechach" wchodzi między innymi:

syrop z agawy
nasiona chia
maca
chlorella
spirulina
jagody acai
białko z kopnopii
dwa rodzaje izolatów białkowych
karob
suplemetacja B12
żeń - szeń
xylitol

i kilka innych. To chyba jednak nie jest ta prosta i tania, naturalna dieta wegańska opierająca się na produktach nisko przetworzonych.

Poza tym argumenty:
Każdy człowiek zachwyca się tym jak wygląda koń. Piękne smukłe mięśnie, duża siła i szybkość z jaką koń potrafi się przemieszczać. Narysować konia to już jest naprawdę trudne przedsięwzięcie. Pojedyncze mięśnie i krzywizny są najtrudniejsze do przeniesienia na płótno. Co je koń? Koń podobnie jak krowa je trawę lub siano i owies. Co robi gospodarz żeby koń nabrał więcej masy? Daje mu się więcej owsa. Konie „sportowe” dostają z tego co się orientuję jeszcze specjalną paszę z witaminami i minerałami, a pasza jest roślinna. Inni do owsa dodają takiemu konikowi marchew, jabłko i kukurydzę. Siła z samych roślin.

Czy ktoś widział kiedyś otyłego konia z nadmiarem tkanki tłuszczowej? Koń dobrze odżywiony jest silny i szybki.
każą mi powątpiewać jednak w jego wiedzę dietetyczną (sam nie jestem dietetykiem), bo najwyraźniej ma problemy na poziomie najprostszej biologii.

Podcastów jeszcze nie przesłuchałem.

Edycja:

Znalazłem przykładowa dietę zawodnika UFC Weganina

http://veganworkout.org.pl/co-jedza-weganie-na-ringu/

Chyba więcej materiałów tego typu jest na trj stronie
malag201
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 333
Rejestracja: 23 lis 2011, 14:04
Życiówka na 10k: 44:09
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Legionowo

Nieprzeczytany post

Chinaski pisze:Poza tym argumenty:
Każdy człowiek zachwyca się tym jak wygląda koń. Piękne smukłe mięśnie, duża siła i szybkość z jaką koń potrafi się przemieszczać. Narysować konia to już jest naprawdę trudne przedsięwzięcie. Pojedyncze mięśnie i krzywizny są najtrudniejsze do przeniesienia na płótno. Co je koń? Koń podobnie jak krowa je trawę lub siano i owies. Co robi gospodarz żeby koń nabrał więcej masy? Daje mu się więcej owsa. Konie „sportowe” dostają z tego co się orientuję jeszcze specjalną paszę z witaminami i minerałami, a pasza jest roślinna. Inni do owsa dodają takiemu konikowi marchew, jabłko i kukurydzę. Siła z samych roślin.

Czy ktoś widział kiedyś otyłego konia z nadmiarem tkanki tłuszczowej? Koń dobrze odżywiony jest silny i szybki.
każą mi powątpiewać jednak w jego wiedzę dietetyczną (sam nie jestem dietetykiem), bo najwyraźniej ma problemy na poziomie najprostszej biologii.
Jak czytam porównania ludzi do zwierząt, to mnie po prostu trafia. Mówi się, że ksylitol jest zdrowy - niski indeks glikemiczny, jeszcze próchnicę wyleczy, ale dajmy ksylitol psu... I co się stanie? Pies zdechnie. Czyli przez analogię ludzie też nie powinni jeść ksylitolu?
Każde zwierzę jest inne, ma inne przystosowania, inny metabolizm. Rozmawiajmy o ludziach, a nie o umięśnionych koniach, głupich kotach i mądrych kaczkach.
Awatar użytkownika
Morfeusz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 15 sty 2014, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:
... mózg drapieżników powiększa się tylko dopóty, dopóki nie staną się one mądrzejsze od swoich ofiar. To zapewnia im skuteczne polowanie i presja ewolucyjna znika. Wszystkie drapieżniki mają lepiej rozwinięty mózg od zwierząt na które polują. Widzą więcej kolorów i przetwarzają więcej danych, są w stanie wykonywać proste plany wpółdziałania. A roślinożerne działają w najlepszym wypadku automatycznie, podobnie do ławicy ryb. Do takiego stadnego działania wystarcza kilka bardzo prostych algorytmów.
Człowiek jako słaby fizycznie i jednocześnie bardziej uniwersalny tego ograniczenia nie miał, zagrożenia były liczniejsze i bardziej różnorodne niż u typowego drapieżnika, musiał wytwarzać narzędzia, za czym szło abstrakcyjne myślenie i to powodowało rozwój mózgu, w czym dodatkowo pomagała dieta bogata w tłuszcze i omega 3, bo przecież z tego się mózg składa.
Klosiu zostaw bardzo cię proszę, ewolucję w spokoju jeśli chodzi o żywienie.
Słyszysz, że gdzieś dzwonią ale naprawdę nie w twoim kościele.

Dwa przykłady:
1. Bawół afrykański "czarna śmierć, "twórca wdów" i słoń afrykański - najbardziej cwane, agresywne i niebezpieczne dla myśliwego (nawet człowieka) zwierzęta Afryki. Typowi roślinożercy.
2. Krokodyle (głupawe gady, w zasadzie bez inteligencji jako takiej) polują na ssaki (najinteligentniejsze zwierzęta na ziemi).

I czego to dowodzi? Niczego.

Bo dieta NIE WPŁYWA na rozwój inteligencji gatunku. Na inteligencję wpływa STADNOŚĆ. A w zasadzie to nie "wpływa" tylko "jest skorelowana" - różnica jest znacząca.

Inteligencja przekłada się też na złożoność strategii przetrwania - w drugiej części twojej wypowiedzi jest więcej sensu, ale niestety ciągle mylisz skutki z przyczynami. Bo to wzrost inteligencji umożliwia bardziej złożone strategie przetrwania a nie odwrotnie.

Co więc spowodowało tak znaczący wzrost inteligencji u ludzi?
mała wskazówka: czynniki warunkujące przetrwanie danego gatunku mają zazwyczaj odzwierciedlenie w metodach selekcji seksualnej. Innymi słowy: "panie" ("samice" brzydko brzmi w tym kontekście) wybierają na reproduktorów najlepiej dostosowanych "panów" - takich, których potomstwo będzie miało największe szanse na przeżycie i osiągnięcie wysokiej pozycji społecznej. U większości gatunków ssaków "panie" lecą na wielkość, witalność i siłę - więc panowie się leją aby dostąpić "zaszczytu", ale już np. wiewióry wolą zręczność i szybkość - więc panowie ganiają za paniami w nadrzewnych wyścigach.
A u człowieka?
hmm... tego nie wie prawie nikt... one też nie...

a na pewno za darmo takich informacji nikt nie udziela...
:hahaha:
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Morfeusz, to może porównasz jeszcze pająka ptasznika z myszą? W końcu pająk też drapieżnik, a że to gatunek stojący w rozwoju ogólnie znacznie niżej od ssaków, co to ma za znaczenie w końcu :). Nie ma jak przykład z d... wzięty. Wziąć wyjątek i dowodzić za jego pomocą reguły :).
Co do bawołu i słonia, to drapieżniki nie polują na słonie. Przynajmniej nie typowo. Mówiłem o zasadzie.
Nie wiem czy wiesz dlaczego bawół jest niebezpieczny? Bo jest agresywny i ciężko go zabić w szarży przez bardzo grubą kość czaszki wzmocnioną dodatkowo rogiem. To nie ma nic wspólnego z inteligencją.

Posługując się twoimi przykładami, to nainteligentniejsze powinny być kryl i szarańcza ;). Też przykład z d..., ale stada mają największe.
The faster you are, the slower life goes by.
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Morfeusz pisze: 1. Bawół afrykański "czarna śmierć, "twórca wdów" i słoń afrykański - najbardziej cwane, agresywne i niebezpieczne dla myśliwego (nawet człowieka) zwierzęta Afryki. Typowi roślinożercy.

hahaha :hahaha:

Cwany bawół agresywnie polujący na trawę, i słoń stawiający niebezpiecznie duże kupy. Jedzący od świtu do nocy. :hahaha:

ps. link do tego jak mu tam strąkmana, też jest komediowy :hahaha: Gościu spożywa 8 posiłków dziennie (tzn. jeden, jak zacznie rano jeść to wieczorem kończy) :hahaha: Jak ten cwany słoń. I jakie doświadczenie ma - cały JEDEN rok! WOW
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Maniek, a temat ciebie dotyczy bo...?
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Klanger pisze:Maniek, a temat ciebie dotyczy bo...?
interesuje mnie tok myślenia wege, interesują mnie diety, nudzi mi się w robocie, lubię się pośmiać :hahaha:

tutaj jeszcze parę kwiatków strąka:
"Cały czas mam przy sobie coś do jedzenia. "
"Zawsze noszę ze sobą orzechy i dosypuję sobie do jedzenia"
"Mam przy sobie mnóstwo jabłek."

to on chyba z jakimś wege-plecakiem chodzi :hahaha:

fajne są też komentarze pod artykułem :)

"Ech, strączkowye faktycznie dają kopa. Grochówka, fasolowa, turbo jak marzenie :) " :hahaha:

"no to "facet" jest prawie babą - przy takiej dawce fitoestrogenów "

"Zainteresowalam sie dieta weganska po przeczytaniu ksiazki Scotta Jurka, kupilam nawet weganska biblie, Veganomicon (super przepisy), ale odnioslam wrazenie ze musialabym jesc non stop, zeby zaspokoic potrzeby organizmu. Twoje wypowiedzi wydaja sie potwierdzac moje przypuszczenia. :) 8 razy dziennie? To wymaga niezlej logistyki. :) "

:hahaha: :hahaha:
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maniek669 pisze:
Klanger pisze:Maniek, a temat ciebie dotyczy bo...?
nudzi mi się w robocie
Tak właśnie myślałem :-)

A gość przypadkiem nie je tylko surowizny?
Jak tak, to faktycznie trzeba dużo tego zjeść, by dobić do tych 2500-3000 kcal.

Każdemu według potrzeb. Dobre jest to, że żyjemy w takim dobrobycie, że możemy sobie poeksperymentować, pogadać o rożnych opcjach. I mamy wybór! Szkoda, że większość ludzi na naszej planecie tak nie ma dobrze.

W sumie - a propos planet - ciekawe w oparciu o co (rośliny/zwierzęta) będzie konstruowana dieta kolonizatorów Marsa - misja Mars One?
Chinaski
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 28
Rejestracja: 14 mar 2014, 15:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie je surowizny, ciężko jeść fasole i strączki na surowo chyba ;) Piecze tez ciasta.

Ten koleżka od UFC też żeby zjeść 2200 kcal, je 7 razy dziennie, w tym 3 posiłki to izolaty białkowe/batoniki/gotowe dania

Ta strona http://veganworkout.org.pl mnie jednak nie przekonuje. Przeczytałem wszystkie artykuły. Mam wrażenie, że filozofia jest taka:

Dieta wszystkożerców jest niezdrowa, bo człowiek był z natury zbieraczem i nie jadł mięsa. Zatem należy wyeliminować produkty odzwierzęce, wysokoprzetworzone i przejść na zdrowa, naturalną dietę wegańską. Dieta człowieka jedzącego produkty odzwierzęce ma za dużo białka, a wbrew mitom jedzenie roślin dostarcza jego wystarczająca ilość. No ALE jest za mało białka, no więc trzeba dorzucić wegańskie izolaty białkowe. Czyli produkty wysokoprzetworzone trzeba zamienić na... produkty wysoko przetworzone. Dieta wegańska dostarcza wszystkiego... ALE trzeba dorzucić wegańskie suplementy uzupełniające braki. Opieramy się na diecie zbieracza ALE używamy produktów z egzotycznych szerokości geograficznych. Szanujemy ekologię, ALE używamy produktów, które przyczyniają się do niszczenia środowiska i rozwalania ekosystemów.

Interesuje mnie też kwestia fitoestrogenów zawartych w soi, bo czytałem, że wpływają one negatywnie na gospodarkę hormonalną kobiet i mężczyzn, na podanej stronie, że nie wpływają w ogóle, a jesli już, to pozytywnie. Zetknąłem się nawet z anegdotą, że tofu było popularne w klasztorach buddyjskich, ponieważ... obniżało bardzo testosteron a co za tym idzie popęd seksualny.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wszystko w nadmiarze może szkodzić. Da się żyć bez soi, czyli ew. problemy wynikające z jedzenia soi rownież da się zminimalizować.

Dieta jak dieta (weganizm, choć to raczej styl życia), główna różnica polega na tym, że żródłem wszystkiego są rośliny (pomijając B12 i ew. Wit. D), a nie zwierzęta.

Trzymając się wegetarianizmu, o którym ten wątek nie jest, praktycznie możesz uniknąć większości "pułapek" weganizmu.

Wiara w to, że kulturysta zbudował swoje piękne ciało w oparciu o karkówkę czy fasolę mung jest... hm jakby to powiedzieć... no wiesz o co mi chodzi.
Myślę, że oba światy (wege i nie wege) łączy jedno w kulturystyce - farmacja ;-)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ