DYSKUSJA: Diety tłuszczowe, LCHF, paleo, primal w sporcie

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

WszystkieNazwyZajete, spoko, po prostu tak awaryjnie rzuciłem, bo nigdy nie wiadomo, czy ktoś nie ogarniający tematu chociaż z grubsza nie postanowi jeść low carb przez pozostanie przy 500g węgli dziennie, a dołożeniu tłuszczu ;).

sturmkatze, po jakimś czasie naturalnego jedzenia bez polepszaczy smak mi się na tyle zmienił, że śmietana w kawie smakuje zbyt wyraźnie :). Smakuje to właśnie jak śmietana z niewielkim dodatkiem kawy, dla mnie niespecjalny smak.

W ogóle to jak zmienia się smak po wyeliminowaniu glutaminianu, większości soli i wyraźnego smaku cukru jest niesamowite. Dla normalnie jedzącego człowieka moje jedzenie jest kompletnie nieprzyprawione, z kolei dla mnie bardzo często jedzenie zrobione przez kogoś kto je dużo przetworzonego jest zupełnie przesolone, zupa jest za słona i te sprawy ;). Nie mówiąc o tym jak ktoś wsypie jakąś gównianą przyprawę typu warzywko na glutaminianie - smak jest wręcz obrzydliwy dla mnie, po prostu jedzie chemią.
The faster you are, the slower life goes by.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

fakt z czasem coraz wyraźniej czuje chemie w produktach co pozwala mi je szybciej rozpoznawać i eliminować. Smak cały czas się zmienia np. wczoraj robiłem jajecznice nie tylko dla siebie ale i dla żony więc była na minimalnej ilości tłuszczu i w efekcie dla mnie była jakaś taka sucha i mdła. Wieksza ilość warzyw nadal jest nie do przyjęcia podobnie jak surówki, by żołądek nie szalał jem węgle z ziemniaków ew. czekolady, czasem z pieczywa.
sturmkatze
Wyga
Wyga
Posty: 72
Rejestracja: 04 sty 2014, 19:04
Życiówka na 10k: 52:13
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dlaczego Ci żołądek szaleje po warzywach?
10 km - 48min:10s
21,1 km - 1h:41min
Od 01.01.14 - 10 kg w dół :)
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Yurek, zbędne jak zbędne. Powstrzymałbym się przed mówieniem z taką pewnością co jest zbędne a co nie. Kilkadziesiąt lat temu stwierdzono na przykład, że tłuszcz jest zbędny, a węgle zdrowe.
Jedno jest pewne, warzywa nie zaszkodzą.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

nie wiem dlaczego, poprostu nawet niewielka ilość warzyw powoduje wzdęcia i gazy czyli nie trawie ich należycie. Możliwe że lata jedzenia dużych ilości warzyw zaburzyło coś, od kilku lat to się coraz bardziej nasilało. Obecnie brak warzyw = brak problemów, jednak jakoś tą witaminę C muszę dostarzyć. Jeden ziemniak i sok z cytryny z wodą to raczej mało więc wciągam jakieś zieleniny ( co gorsza lubie je ) i od razu mam problemy.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Flora bakteryjna w jelitach się tobie zmieniła pod wpływem radykalnie innego typu jedzenia(?). Kilka tygodni pierdzenia i jedzenia warzyw, szczególnie świeżych i sytuacja powinna wrócić do normy.
Z warzyw/zielenin to natka pietruszki ma chyba największą ilość wit. C.
Ale jedzenie warzyw tylko dla wit. C to jest nieco ekstremalne podejście do tematu.
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

właśnie gdy jadłem głównie warzywa problem systematycznie narastał. Zmiana diety natychmiast uwolniła mnie od tego z tym że nadal gdy zjem więcej niż jednego ziemniaczka mam problem.
Warzywa i owoce to źródło węglowodanów, potasu i witaminy C której nie ma w mięsie.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

ok, trzeci dzień jadę na obciętych węglach i jest ok.

oszczędzę jakichś bogatych opisów, w każdym razie:

rano jest sałatkę warzywną (pomidor, ogórrek, papryka, cebula) z twarogiem/kiełbasą i olejem.
wieczorem jem mięso z warzywami i sosem na bazie śmietany albo jogurtu greciego.

i jest ok. chodzi tylko o ilości.

obok czytam jak kolega je na obiad 150g karkówki.

otóz ja wczoraj opędziłem na obiag 350g duszonej w sosie śmietanowym i wieczorem pochłonąłem resztę, takie to było dobre.
czy ja wpierdzielam za dużo?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

to ile jesz posiłków dziennie?
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Qba - Myślę że to zależy od obciążenia treningowego. Jedz tyle żebyś nie był głodny :)
kfadam je mało mięsa, ale bardzo dużo tłuszczu. Dla mnie z kolei pół kilo karkówki na dzień to nie jest nic niezwykłego.
Różnice są w dietach które stosujemy, ja oscyluje w stronę paleo, czyli dużo warzyw i mięsa, do tego jajka, orzechy i owoce bardziej jako dodatek, a kfadam w stronę diety Kwaśniewskiego, mało białka, mało węgli, a dużo tłuszczu.

Jeśli jesz posiłek z minimalną ilością węglowodanów, to moim zdaniem nie da się zjeść za dużo. Nawet jeśli kalorycznie będzie sporo, to nie utyjesz od tego, a z czasem jak się będzie wyłączać ssanie spowodowane brakiem węgli, to apetyt spadnie.
The faster you are, the slower life goes by.
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

wojtek: ponieważ posiłki niskowęglowodanowe nie są szybkie, nie jem w pracy obiadu ani nie kupję gotowych rzeczy, tylko sam gotuję. oznacza to, ze obiad mogę zjeść w praktyce jak położę dzieci spać, to znaczy o 20. czyli 2 posiłki.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
maniek669
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 316
Rejestracja: 28 sie 2013, 15:20
Życiówka na 10k: 56:00
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Colnago pisze:otóz ja wczoraj opędziłem na obiag 350g duszonej w sosie śmietanowym i wieczorem pochłonąłem resztę, takie to było dobre.czy ja wpierdzielam za dużo?
don't worry, be happy :)

jedz wdłg apetytu, nic się nie przejmuj, tłusto, smacznie, bądź cierpliwy, na efekty nie będziesz musiał długo czekać :taktak: to dziwne, ale prawdziwe ;)
ps. jakąś książkę Kwaśniewskiego sobie kup, albo ściągnij, będziesz wiedział co i jak
fantom
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1984
Rejestracja: 14 cze 2011, 12:13
Życiówka na 10k: 42:21
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:wojtek: ponieważ posiłki niskowęglowodanowe nie są szybkie, nie jem w pracy obiadu ani nie kupję gotowych rzeczy, tylko sam gotuję. oznacza to, ze obiad mogę zjeść w praktyce jak położę dzieci spać, to znaczy o 20. czyli 2 posiłki.
Ja jadam w pracy patent klosia czyli jogurt naturalny ze slonecznikiem.
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:wojtek: ponieważ posiłki niskowęglowodanowe nie są szybkie, nie jem w pracy obiadu ani nie kupję gotowych rzeczy, tylko sam gotuję. oznacza to, ze obiad mogę zjeść w praktyce jak położę dzieci spać, to znaczy o 20. czyli 2 posiłki.
tak myślałem.
pamiętam, że kiedy mówiłem, że jem 2-3 razy dziennie, wtedy strasznie się 'denerwowałeś', że rozwalam metabolizm i takie porady są niezbyt mądre :D. fakt, że ja jeszcze pomiędzy posiłkami jakieś banany jem, czy inne takie ;).
już 15 lat temu przestałem się przejmować dietami rodem z TV śniadaniowych, czyli: jedz 6 razy dziennie, małe posiłki. chyba bym zwariował. jem 2, góra 3 razy. i w dodatku sporo węgli :D
Go Hard Or Go Home
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

:) dzięki za przypomnienie. ja pamiętam, jak radziłem początkującym test mokrej stopy :hahaha:

ja jestem słaby w technikaliach, nie lubię liczenia kalorii, nie wiem czy kalorycznośc odnosi się do surowego produktu czy do przetworzonego (np. ugotowanego), ile z tłuszczu zostaje na patelni itd. żeby to policzyć chyba musiałbym się upić.

póki co staram się jeść jak najmniej węgli. zobaczymy co powie waga.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
ODPOWIEDZ