słodycze :-/

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Qba Krause pisze:to masz fajnie,. u mnie tak ładnie nie jest. wiem tez, że obcięcie węgli na mnie dobrze działa, na przeróżnych płaszczyznach. niestety uzależnienie jest bardzo silne.

Może masz taką jazdę na słodycze, bo jesz za mało niskoprzetworzonych węgli.
Tak po prostu i zwyczajnie.

Nie mam ciśnienia na słodycze ogólnie i zjedzenie kawałka ciasta czy 2-4 kostek czekolady to zdarza mi się 1-2 razy w tygodniu (bo lubię, i w dodatku lubię właśnie mocno gorzką czekoladę, oraz kakao gorzkie robione na samej wodzie bez cukru), ale jak z jakiegoś powodu jem za mało zbóż, owoców, to zaczynam mieć masakryczne ssanie na słodycze bez względu jak jestem najedzona czym innym.

Każdy jest inny, a dieta powinna być dla człowieka a nie człowiek dla diety.
PKO
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

nie wiem cava. w Wielkim Poście miałem z Anią postanowienie niejedzenia słodyczy - udało się, po pierwszym ciężkim tygodniu było mega. odechciało mi się większości słodkich śmieci.
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

kisio, no właśnie. 80 albo i więcej procent powierzchni półek sklepowych nie istnieje na diecie low fat/paleo. Dlatego zawsze mnie śmieszy, jak ktoś dowodzi, że to wcale nie węglowodany, ale nadmiar tłuszczu w diecie powoduje tycie. Trzeba być ślepym, żeby nie widzieć, ile w sklepach sprzedaje się słodyczy, produktów skrobiowych i ogólnie produktów przetworzonych.

Qba, cierpliwości, ciągotki węglowodanowe powinny maleć z czasem, tylko wytrwałości potrzeba.

cava, ciągi na węglowodany to moim zdaniem tylko przyzwyczajenie. Przez pierwszych parę dni po "odstawieniu" węgli faktycznie jest taki nieokreślony głód nieważne co by się zjadło, to dość szybko mija i później jest ok. Oczywiście pod warunkiem że je się wystarczającą ilość kalorii.

W drugą stronę, w niedzielę zrobiłem sobie dzień wege ;) - tylko owoce i warzywa i to była jakaś masakra. Zjadłem 2x tyle węgli co zwykle, byłem głodny 30minut po posiłku, czego bym nie zjadł no i te ilości: 5kg owoców i warzyw przez cały dzień, żeby zaspokoić minimalne zapotrzebowanie, miałem wrażenie że zamieniłem się w jakiegoś przeżuwacza który ciągle musi coś mielić ;). Uwielbiam owoce, ale bez przesady :)
The faster you are, the slower life goes by.
Hannibal
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 15 cze 2010, 19:48
Życiówka na 10k: 44:24
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Powiśle

Nieprzeczytany post

klosiu pisze: Dlatego zawsze mnie śmieszy, jak ktoś dowodzi, że to wcale nie węglowodany, ale nadmiar tłuszczu w diecie powoduje tycie.
Najgorzej jak mówią to tzw. autorytety naukowe. Mimo tego, że z biochemii i fizjologii wynika zupełnie coś przeciwnego. Ale kto by się przejmował twardą nauką - Ancel Keys parę dziesięcioleci temu wcisnął wszystkim low-fatowy kit i to obowiązuje; otyłość "kwitnie", cukrzyków przybywa lawinowo i można na tym biznesie zarabiać biliony :hahaha:
Ostatnio zmieniony 20 lis 2013, 11:14 przez Hannibal, łącznie zmieniany 1 raz.
Hannibal
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 15 cze 2010, 19:48
Życiówka na 10k: 44:24
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Powiśle

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:W drugą stronę, w niedzielę zrobiłem sobie dzień wege ;) - tylko owoce i warzywa i to była jakaś masakra. Zjadłem 2x tyle węgli co zwykle, byłem głodny 30minut po posiłku, czego bym nie zjadł no i te ilości: 5kg owoców i warzyw przez cały dzień, żeby zaspokoić minimalne zapotrzebowanie, miałem wrażenie że zamieniłem się w jakiegoś przeżuwacza który ciągle musi coś mielić ;). Uwielbiam owoce, ale bez przesady :)
Ja też jakiś czas temu coś takiego zrobiłem. Myślałem, że 2 dni mi się uda, ale po południu drugiego dnia tak byłem już niespokojny, że się poddałem i pochłonąłem sporo tłustych produktów. ;)
Są takie grupy roślinożerców, co wpierniczają po 30-50 bananów dziennie; do tego jeszcze jakieś daktyle - non stop są głodni :hej:
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Hannibal pisze: Są takie grupy roślinożerców, co wpierniczają po 30-50 bananów dziennie; do tego jeszcze jakieś daktyle - non stop są głodni :hej:
50 bananów dziennie? Od tego to już chyba ogon chwytny wyrasta po jakimś czasie ;)

Jakieś tam tabelki podają 150 kcal na banana, co daje 7500 kcal, to kto to wpiernicza, górnicy przodkowi? :]
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Hannibal pisze: Najgorzej jak mówią to tzw. autorytety naukowe. Mimo tego, że z biochemii i fizjologii wynika zupełnie coś przeciwnego. Ale kto by się przejmował twardą nauką - Ancel Keys parę dziesięcioleci temu wcisnął wszystkim low-fatowy kit i to obowiązuje; otyłość "kwitnie", cukrzyków przybywa lawinowo i można na tym biznesie zarabiać biliony :hahaha:
To proste ty nie masz być zdrowy( wyleczony) ty masz się leczyć i mieć tyle sił by pracować i zarabiać na leki inaczej cały biznes farmaceutyczny szlag by trafił.
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

kisio pisze: Dla mnie w tej chwili 80% powierzchni sklepów, do których wchodzę to puste półki.
To samo chciałem napisać, ale nie wiedziałem w jaki ładny i jasny sposób to określić! Masz u mnie + :hej: Najważniejsze, to otworzyć oczy, nieważne na jakiej jest się diecie, ważne żeby zobaczyć jakim syfem chcą nas karmić i robić z nas żywe trupy i śmietniki...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Yurek3

Nieprzeczytany post

To proste ty nie masz być zdrowy( wyleczony) ty masz się leczyć i mieć tyle sił by pracować i zarabiać na leki inaczej cały biznes farmaceutyczny szlag by trafił.
Ale gdy zmieniasz dietę na tłuszczową przestajesz być pacjentem i tym ,który choruje przestajesz przynosić zysk dla tego to tak zacięcie dieta oparta o paliwo tłuszczowe jest tak zacięcie zwalczana ,osobiście nawet się nie wysmarkałem od 5-ciu lat
Awatar użytkownika
Hael
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 581
Rejestracja: 15 gru 2011, 21:31
Życiówka na 10k: 38:03
Życiówka w maratonie: 02:57:54
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

mariuszbugajniak pisze:
kisio pisze: Dla mnie w tej chwili 80% powierzchni sklepów, do których wchodzę to puste półki.
To samo chciałem napisać, ale nie wiedziałem w jaki ładny i jasny sposób to określić! Masz u mnie + :hej: Najważniejsze, to otworzyć oczy, nieważne na jakiej jest się diecie, ważne żeby zobaczyć jakim syfem chcą nas karmić i robić z nas żywe trupy i śmietniki...
Dlatego słodycze, jak i pozostałe posiłki, trzeba przygotowywać samemu z podstawowych, jak najmniej przetworzonych produktów.
HAEL's Running Formula Blog
Komentarze
Awatar użytkownika
kfadam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1270
Rejestracja: 20 mar 2013, 15:32
Życiówka na 10k: 1.05
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Yurek3 pisze:
To proste ty nie masz być zdrowy( wyleczony) ty masz się leczyć i mieć tyle sił by pracować i zarabiać na leki inaczej cały biznes farmaceutyczny szlag by trafił.
Ale gdy zmieniasz dietę na tłuszczową przestajesz być pacjentem i tym ,który choruje przestajesz przynosić zysk dla tego to tak zacięcie dieta oparta o paliwo tłuszczowe jest tak zacięcie zwalczana ,osobiście nawet się nie wysmarkałem od 5-ciu lat
Zdaje się że jestem z 5 lat młodszy od ciebie więc kto wie może za 5 lat też ttak będe miał narazie nie pamiętam dnia bez smarkania ;)
Jak już się ze wszystkim ogarnę to będę miał do ciebie kilka pytań jeśli można.
Pozdrawiam
axell
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 513
Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

kfadam pisze:
Yurek3 pisze:
To proste ty nie masz być zdrowy( wyleczony) ty masz się leczyć i mieć tyle sił by pracować i zarabiać na leki inaczej cały biznes farmaceutyczny szlag by trafił.
Ale gdy zmieniasz dietę na tłuszczową przestajesz być pacjentem i tym ,który choruje przestajesz przynosić zysk dla tego to tak zacięcie dieta oparta o paliwo tłuszczowe jest tak zacięcie zwalczana ,osobiście nawet się nie wysmarkałem od 5-ciu lat
Zdaje się że jestem z 5 lat młodszy od ciebie więc kto wie może za 5 lat też ttak będe miał narazie nie pamiętam dnia bez smarkania ;)
Jak już się ze wszystkim ogarnę to będę miał do ciebie kilka pytań jeśli można.
Pozdrawiam
W ciągu ostatnich 12 lat chorowałem może z 3 razy i były to przeziębienia po 3 dni. Obżerałem się przy tym chipsami, słodyczami, pizza i kebabami ogólnie bardzo słodko i tłusto. Jak wierzysz że to zasługa diety to mogę poszperać w pamięci czym przeważnie się objadałem - może na Ciebie też tak dobrze zadziała.
Yurek3

Nieprzeczytany post

Ale gdy zmieniasz dietę na tłuszczową przestajesz być pacjentem i tym ,który choruje przestajesz przynosić zysk dla tego to tak zacięcie dieta oparta o paliwo tłuszczowe jest tak zacięcie zwalczana ,osobiście nawet się nie wysmarkałem od 5-ciu lat
Oczywiście jestem do usług ,trzeba na lowcarb wypłukać cały glikogen z mięśni i to zajmuje ok 3-6 miesięcy ,ale w tym okresie trzeba dostarczać organizmowi tłuszcze zwłaszcza zwierzęce ,wszystkie wirusy ,pasożyty potrzebują do egzystencji glukozy gdy jej nie ma to giną .podobnie komórki rakowe ,a co podają pacjentowi gdy trafi do szpitala na onkologię czy nie czasami glukozę w kroplówce i w ten sposób odżywiają komórki rakowe nie pacjenta.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Swoją drogą, czytałem kiedyś że za szlacheckiej Polski lekarzowi domowemu płacono tylko jak wszyscy byli zdrowi. Jak ktoś zachorował, to zakręcano kurek do czasu aż wyzdrowiał. Interesująca, i nomen omen zdrowa koncepcja, nieprawdaż? :)
The faster you are, the slower life goes by.
axell
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 513
Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

A jakie dodatkowe założenie tej koncepcji bo trochę bez sensu się wydaje bo lekarze chcieliby się opiekować tylko zdrowymi, a chorzy w ciężkim stanie, nierokujący wyleczenia to już w ogóle by na siebie byli zdani. Z drugiej strony czy taki zdrowy osobnik który dba o siebie chciałby płacić lekarzowi za nic?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ