Shin Splints, Bóle Piszczeli i jak sobie z nimi radzić
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 22 wrz 2014, 20:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich,
Gram w piłkę nożną i borykam się z tym problemem już dłuższy czas i nie wiem jak mam go leczyć.
Bywają dni kiedy czuję się dobrze nic mnie nie boli, a innym razem zagram w meczu 20 min i wołam o zmianę z powodu okropnego bólu. Czy dałby rade ktoś zoorganizować jakiś zestaw ćwiczeń(jakąś specjalną dietę jeżeli jest potrzebna), jak trenować w tyg, żeby być przygotowanym w 100% na mecz.
I także jak wypoczywać.
Z góry dzięki. :uuusmiech:
Gram w piłkę nożną i borykam się z tym problemem już dłuższy czas i nie wiem jak mam go leczyć.
Bywają dni kiedy czuję się dobrze nic mnie nie boli, a innym razem zagram w meczu 20 min i wołam o zmianę z powodu okropnego bólu. Czy dałby rade ktoś zoorganizować jakiś zestaw ćwiczeń(jakąś specjalną dietę jeżeli jest potrzebna), jak trenować w tyg, żeby być przygotowanym w 100% na mecz.
I także jak wypoczywać.
Z góry dzięki. :uuusmiech:
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
przez całe zycie tak idziesz ? liczysz na to ze ktoś inny ci rozwiąże problembart19971997 pisze:Witam wszystkich,
Gram w piłkę nożną i borykam się z tym problemem już dłuższy czas i nie wiem jak mam go leczyć.
Bywają dni kiedy czuję się dobrze nic mnie nie boli, a innym razem zagram w meczu 20 min i wołam o zmianę z powodu okropnego bólu. Czy dałby rade ktoś zoorganizować jakiś zestaw ćwiczeń(jakąś specjalną dietę jeżeli jest potrzebna), jak trenować w tyg, żeby być przygotowanym w 100% na mecz.
I także jak wypoczywać.
Z góry dzięki. :uuusmiech:
watek ma 12 stron łacznie z art. to kompletna wiedza na temat o który pytasz zatem czemu o niego pytasz to jest poważniejszy Twój problem
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 05 kwie 2013, 16:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
barthez pisze:No to i ja się podłączę do wątku:
biegam od 4 miesięcy, początkowo bóle w okolicach gęsiej stopki, potem kostki, ale to jakoś samo przeszło.
Jednak miesiąc temu, po jednorazowych, chyba mocnych (jak dla początkującego) interwałach (30s sprintu x6 z przerwami na odpoczynek) pojawił się ból piszczeli.
Od opisanych wyżej dolegliwości odróżnia je to, że ból nie występuje podczas treningu - mogę biec 5, 10,12km i jest OK. Tylko czasami lekkie i chwilowe uczucie bólu, o którym zaraz zapominam. Ból pojawia się natomiast po 1-2h po treningu i męczy przez cały dzień. Czy to może być wspomniany shin splint, czy jednak coś innego??
Od przynajmniej dwóch miesięcy dbam o porządną rozgrzewkę, rozciągam nogi codziennie, ćwiczenia wzmacniające piszczele od ok 2 tyg, okłady z lodu, maść. Zrobiłem 10 dni przerwy w bieganiu, tylko kilka razy rower.
Ból nie przechodzi.
Nie boli wyraźnie kość tylko w jednym miejscu, ale przednia wewnętrzna część goleni od połowy wysokości w dół.
Z tego powodu nie podejrzewam złamania zmęczeniowego, tylko bardziej coś z mięśniami (płaszczkowaty??), powięziami, itp.
Porady opisane w wątku nie pomagają, więc chyba jednak pójdę z tym do lekarza - znacie może jakiegoś dobrego ortopedę sportowego w okolicach Gorzowa Wielkopolskiego?
Znalazłem przyczynę, zlikwidowałem i PROBLEMU NIE MA!!!
Jestem szczęśliwszym człowiekiem!
Z bolącymi piszczelami borykałem się prawie 1,5 roku
Na temat shin splints mogę robić doktorat
W tym czasie próbowałem następujących rzeczy:
1. Buty dobierane na bieżni w fachowym (podobno) sklepie (Asics Blackhawk 5)
2. Rozciąganie
3. Przeciwzapalne żele - srele
4. Masaże
5. Inne masaże - rozluźnianie powięzi
6. Kinesio-taping
7. Przerwy w bieganiu - ból przechodził, ale po treningu zaraz wracał
8. Trzech różnych ortopedów
9. Lekarz sportowy, podobno bardzo dobry...
10. Wkładki do butów dobierane i formowane indywidualnie
11. Ćwiczenia wzmacniające, od Marszałka, przez stado innych lekarzy/fizjoterapeutów
12. Fala uderzeniowa
12. Zmiana techniki biegu na naturalną
13. Przeczytałem cały internet, prawie jak Chuck Norris! Prawie, bo on przeczytał dwa razy
Koszty tych wszystkich działań grubo przekroczyły 2000zl
i co?
.......i nic!
Zacząłem tracić nadzieję. Myśli typu bieganie nie jest zdrowe - jednak mieli rację; muszę przestać biegać, itp... coraz częściej pojawiały się w mojej pustej głowie
Aż wreszcie, w akcie desperacji, na trening założyłem cywilne buty, w ogóle nie przystosowane do biegania. Jeden trening, drugi, trzeci i ....ból piszczeli zaczął znikać!
Od moich butów biegowych odróżnia je to, że nie mają żadnych systemów amortyzacji, podeszwa znacznie twardsza (co nie znaczy, że twarda jak deska!!!!) i na całej długości płaska - prawie zerowy spadek pięta/palce.
Zaczęła pojawiać się nadzieja
Żeby teorie potwierdzić i nie kupować butów za 300-500zł zmodyfikowałem swoje Asicsy na wzór operacji przeprowadzonej przez Mistrza ZENKA - ścięcie warstwy amortyzacji i gumy na podeszwie wyrównując grubość podeszwy między piętą i palcami/śródstopiem:
http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ilit=zenek.
I to był strzał w dziesiątkę!
Podsumowując:
Zmiana techniki biegu na naturalną i zmiana butów na takie z maksymalnie małym spadkiem podeszwy, rozwiązały u mnie problem w 100%. Od ok. pół roku nie myślę o piszczelach, a biegam 3-4 razy w tygodniu, dystanse 5km do półmaratonu.
Polecam spróbować
WAŻNE:
Żeby bezpiecznie używać butów z zerowym lub prawie zerowym dropem (mniej amortyzacji) trzeba dostosować technikę biegania - z pięty --> na śródstopie/naturalną
Trochę się rozpisałem, ale mam nadzieję, że to przynajmniej niektórym pomoże
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
jednym pomoże innym nie pomoze tobie mogło po prostu przejsc albo faktycznie problem tkwił w technice która zmieniłes butami zmieniają obciazenia nogi
ogólnie to co zrobiłes powinno pogorszyc stan bo obciazyłes nogi eliminujac amortyzacje a na dodatek biegasz na sródstopiu czyli obciazyles tez dodatkowo piszczel po tym powinno sie pogorszyc ale jak widac kazdy przypadek jest inny
mysle że w wiekszosci przyadków to pogorszy objawy niestety
ogólnie to co zrobiłes powinno pogorszyc stan bo obciazyłes nogi eliminujac amortyzacje a na dodatek biegasz na sródstopiu czyli obciazyles tez dodatkowo piszczel po tym powinno sie pogorszyc ale jak widac kazdy przypadek jest inny
mysle że w wiekszosci przyadków to pogorszy objawy niestety
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 17
- Rejestracja: 05 kwie 2013, 16:05
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
OK, może nie dopisałem kilku szczegółów:
Po kilkunastu treningach w butach nazwijmy to przejściowych, tych niebiegowych, założyłem z powrotem asicsy, jeszcze przed tuningiem. Ból piszczeli powrócił praktycznie po pierwszym czy drugim treningu. Biegałem już oczywiście ze śródstopia.
To był dla mnie dowód, że nie tylko technika biegu, ale też wysokość podeszwy ma tu znaczenie i dopiero wtedy padła decyzja o cięciu butów. Nie likwiduję też amortyzacji, ale ją zmniejszam na pięcie i wyrównuję na całej długości buta!
A z tym większym obciążaniem piszczeli raczej się nie zgodzę, bo biegając naturalnie lepiej amortyzujesz całą nogę niż waląc piętą o podłoże - tu tłuczesz i kostkę, i piszczel i kolano. Ale temat biegać ze śródstopia czy z pięty to temat rzeka, więc lepiej nie zaczynajmy dyskusji w tym wątku. Już dosyć na ten temat napisano.
Zgodzę się natomiast, że jest większe obciążenie mięśni łydki - przez pierwsze 2 tygodnie moje łydki chciały wybuchnąć! Zakwasy masakryczne. Przy zmianie techniki trzeba dać im czas przyzwyczaić się do nowych/innych obciążeń.
Nie twierdzę też, że moje rozwiązanie pomoże wszystkim, ale przynajmniej warto spróbować
Po kilkunastu treningach w butach nazwijmy to przejściowych, tych niebiegowych, założyłem z powrotem asicsy, jeszcze przed tuningiem. Ból piszczeli powrócił praktycznie po pierwszym czy drugim treningu. Biegałem już oczywiście ze śródstopia.
To był dla mnie dowód, że nie tylko technika biegu, ale też wysokość podeszwy ma tu znaczenie i dopiero wtedy padła decyzja o cięciu butów. Nie likwiduję też amortyzacji, ale ją zmniejszam na pięcie i wyrównuję na całej długości buta!
A z tym większym obciążaniem piszczeli raczej się nie zgodzę, bo biegając naturalnie lepiej amortyzujesz całą nogę niż waląc piętą o podłoże - tu tłuczesz i kostkę, i piszczel i kolano. Ale temat biegać ze śródstopia czy z pięty to temat rzeka, więc lepiej nie zaczynajmy dyskusji w tym wątku. Już dosyć na ten temat napisano.
Zgodzę się natomiast, że jest większe obciążenie mięśni łydki - przez pierwsze 2 tygodnie moje łydki chciały wybuchnąć! Zakwasy masakryczne. Przy zmianie techniki trzeba dać im czas przyzwyczaić się do nowych/innych obciążeń.
Nie twierdzę też, że moje rozwiązanie pomoże wszystkim, ale przynajmniej warto spróbować
-
- Wyga
- Posty: 99
- Rejestracja: 21 cze 2013, 10:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
barthez mogę potwierdzic twoje "badania ". Ja tez miałem problemy z bólem piszczeli gdy biegałem na piętę. W chwili gdy przeszedłem na śródstopie i zmieniłem buty na te z mniejszym dropem (obecnie zerowym) piszczeli nie odczuwam. Moim zdaniem ból piszczeli powodują różne problemy a u mnie były to akurat duże wstrząsy ponieważ biegam głównie po asfalcie i w momencie przejścia na śródstopie wstrząsy przejeła łydka a nie układ kostny i ból minął, ale oczywiście miałem (na dłuższych dystansach dalej mam) zakwasy w łydkach
- marcinostrowiec
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 859
- Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
a u mnie shin splints zaczeły sie gdy zacząłem biegac ze sródstopia i przesżły gdy wróciłem na tak jak organizm chce czyli lekko z piety cóz kazdy przypadek inny
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 09 paź 2014, 12:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam.
Szukam porady. Pomyślałem ostatnio, że zamienię rower na bieganie i nie sądziłem, że tak szybko mnie to wciągnie, bo nigdy wcześniej nie biegałem. Jestem początkującym biegaczem, albo raczej uprawiam marszobiegi, bo w moim przypadku o bieganiu mówić, to jeszcze troszkę za wcześnie. Jestem na etapie dziesięciotygodniowego systemu wprowadzającego do biegania. Niestety przypałętał mi się problem z bolącą piszczelą prawej nogi. Z bólem borykałem się praktycznie od samego początku, ale podczas biegu nie był on aż tak dotkliwy, żebym nie mógł trenować. Wyczytałem, że to normalne u początkujących biegaczy i bóle takie będą się powtarzać dopóki nie wytrenuję mięśni piszczelowych. Poza tym, ból mijał niemalże natychmiast gdy zwalniałem, lub zatrzymywałem się. Rozgrzewki przed i po treningu oczywiście nie zaniedbywałem, relaksujący spacer po biegu też był. Wyczytałem na forach o ćwiczeniach na wzmocnienie mięśni piszczelowych, wprowadziłem też siłowy trening wzmacniający ogólnie nogi przed bieganiem. Po niespełna dwóch tygodniach treningów, ból stał się silniejszy i na ostatnim treningu nie przeszedł po jego zakończeniu. (Nadmienię tu, że podczas szybszych interwałów ból był dużo słabszy, niż podczas wolnych, co sugerowało mi, że to wciąż problem z mięśniami piszczelowymi, które musze po prostu wytrenować).
Dziś będzie trzeci dzień od treningu, i choć noga nie boli, czuję w obrębie piszczeli nieprzyjemny dyskomfort. Chwilowo, choć z wielkim bólem zrezygnowałem z treningu biegowego, by nie ryzykować złamania zmęczeniowego. Obkładam piszczel lodem i ćwiczę wzmacniając mięśnie. Noga nie jest ani spuchnięta, ani nie wyczuwam na piszczeli żadnego zgrubienia, jednakże, gdy spróbowałem przytruchtać choćby kilkanaście metrów, uczucie dyskomfortu wzmaga się, i czuję lekkie ukłucie w miejscu, gdzie pojawiał się ból. Czy mam do czynienia z tzw "shin splint" i powinienem się jakoś specjalnie zacząć martwić, czy może wciąż to jest problem mięśniowy i muszę to wytrenować?
Szukam porady. Pomyślałem ostatnio, że zamienię rower na bieganie i nie sądziłem, że tak szybko mnie to wciągnie, bo nigdy wcześniej nie biegałem. Jestem początkującym biegaczem, albo raczej uprawiam marszobiegi, bo w moim przypadku o bieganiu mówić, to jeszcze troszkę za wcześnie. Jestem na etapie dziesięciotygodniowego systemu wprowadzającego do biegania. Niestety przypałętał mi się problem z bolącą piszczelą prawej nogi. Z bólem borykałem się praktycznie od samego początku, ale podczas biegu nie był on aż tak dotkliwy, żebym nie mógł trenować. Wyczytałem, że to normalne u początkujących biegaczy i bóle takie będą się powtarzać dopóki nie wytrenuję mięśni piszczelowych. Poza tym, ból mijał niemalże natychmiast gdy zwalniałem, lub zatrzymywałem się. Rozgrzewki przed i po treningu oczywiście nie zaniedbywałem, relaksujący spacer po biegu też był. Wyczytałem na forach o ćwiczeniach na wzmocnienie mięśni piszczelowych, wprowadziłem też siłowy trening wzmacniający ogólnie nogi przed bieganiem. Po niespełna dwóch tygodniach treningów, ból stał się silniejszy i na ostatnim treningu nie przeszedł po jego zakończeniu. (Nadmienię tu, że podczas szybszych interwałów ból był dużo słabszy, niż podczas wolnych, co sugerowało mi, że to wciąż problem z mięśniami piszczelowymi, które musze po prostu wytrenować).
Dziś będzie trzeci dzień od treningu, i choć noga nie boli, czuję w obrębie piszczeli nieprzyjemny dyskomfort. Chwilowo, choć z wielkim bólem zrezygnowałem z treningu biegowego, by nie ryzykować złamania zmęczeniowego. Obkładam piszczel lodem i ćwiczę wzmacniając mięśnie. Noga nie jest ani spuchnięta, ani nie wyczuwam na piszczeli żadnego zgrubienia, jednakże, gdy spróbowałem przytruchtać choćby kilkanaście metrów, uczucie dyskomfortu wzmaga się, i czuję lekkie ukłucie w miejscu, gdzie pojawiał się ból. Czy mam do czynienia z tzw "shin splint" i powinienem się jakoś specjalnie zacząć martwić, czy może wciąż to jest problem mięśniowy i muszę to wytrenować?
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
A rozciągasz się po bieganiu? u mnie dawno temu shin splints wyszło z braku rozciągania (łydka, płaszczkowaty). Rozciąganie z Marszałkiem i do dzieła, możesz też porolować się na butelce (będzie boleć) jeśli mięśnie masz spięte, albo iść do fizjoterapeuty (co wyjdzie na to samo, tylko drożej :P )
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 9
- Rejestracja: 09 paź 2014, 12:06
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na razie jestem czwarty dzień bez treningu. Szlag mnie trafia, ale postanowiłem dotrzymać do niedzieli. Zobaczę w niedzielę, jak się będzie noga sprawować. W przerwie od biegania, ćwiczę nogi na wzmocnienie mięśni. Sama piszczel mnie nie boli, ale po ćwiczeniach mam lekki dyskomfort, jakby ucisk. Mniemam, że to od mięśni. Czasem zrobię kilkanaście metrów truchtem dla sprawdzenia i na razie jestem zadowolony, bo nic strasznego w tej nodze się nie dzieje. Nie wyczuwam żadnych bolących miejsc przy dotyku, ani nic z tych rzeczy, tylko ten lekki dyskomfort i czasem lekkie ukłucie, ale ciężko mi sprecyzować, czy to piszczel, czy raczej mięsień piszczelowy. Zobaczę w niedzielę.sochers pisze:A rozciągasz się po bieganiu? u mnie dawno temu shin splints wyszło z braku rozciągania (łydka, płaszczkowaty). Rozciąganie z Marszałkiem i do dzieła, możesz też porolować się na butelce (będzie boleć) jeśli mięśnie masz spięte, albo iść do fizjoterapeuty (co wyjdzie na to samo, tylko drożej :P )
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 22 maja 2015, 23:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam serdecznie.
Biegam od niedawna - zeszły rok na jesień zacząłem, potem przerwa zimowa i teraz gdzieś od poł. kwietnia.
Myślę, że jest dobrze, tylko mam problem z nogami. W różny dzień różnie to odczuwam. Bolą mnie piszczele, które w moich nogach są "pofałdowane" - stare urazy, uderzenia, jakby od piłkarza grającego bez ochraniaczy, ale w piłkę nie gram.
Może ktoś napisać o co chodzi? Pracę mam stojącą, więc ogólnie nogi trochę bolą, ale podczas chodzenia już nie a przy bieganiu tylko ta przednia kość.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.
Biegam od niedawna - zeszły rok na jesień zacząłem, potem przerwa zimowa i teraz gdzieś od poł. kwietnia.
Myślę, że jest dobrze, tylko mam problem z nogami. W różny dzień różnie to odczuwam. Bolą mnie piszczele, które w moich nogach są "pofałdowane" - stare urazy, uderzenia, jakby od piłkarza grającego bez ochraniaczy, ale w piłkę nie gram.
Może ktoś napisać o co chodzi? Pracę mam stojącą, więc ogólnie nogi trochę bolą, ale podczas chodzenia już nie a przy bieganiu tylko ta przednia kość.
Z góry dziękuję za odpowiedź.
Pozdrawiam.
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Przeczytaj sobie to:
http://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=939
http://bieganie.pl/?show=1&cat=25&id=939
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 19 maja 2015, 21:00
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam, bardzo proszę o uzupełnienie poniższej ankiety .Dotyczy ona treningu biegowego oraz dolegliwości związanych z bólem goleni towarzyszących temu treningowi. Uzupełnienie ankiety nie powinno zająć więcej niż 3 minuty, nie ma pytań otwartych.
Pisze pracę naukową na ten temat.
Z góry dziękuję
https://docs.google.com/forms/d/1VFRpFG ... 4/viewform
Pisze pracę naukową na ten temat.
Z góry dziękuję
https://docs.google.com/forms/d/1VFRpFG ... 4/viewform