Każdy jest znawcą, zdanie każdego jest najważniejsze. Co człowiek, to opinia. Opowiem, jak u mnie to wygląda.
Ja bardzo długo miotałem się w ustawieniu odpowiedniej diety, a próbuję łączyć bieganie z ćwiczeniami siłowymi. Do tego doszedł internet, który z jednej strony jest świetnym narzędziem, a z drugiej zgubnym. Co strona, to inna opinia. Na stronie o fitnesie jedna opinia, na stronie dla kulturystów inna, na bieganie.pl inna. Bardzo długo kombinowałem głównie w oparciu o dietę dla biegaczy. Odżywianie na stronie dla biegaczy jest zazwyczaj idiotycznie tłumaczone. Jeśli ktoś biega 3 razy w tygodniu, a wmawia mu się, że węgle, węgle i jeszcze raz węgle, to nic z tego nie będzie niestety. Ja zawsze wyglądałem tzw. skinny fat, czyli chude ręce, chude nogi, za to szeroki korpus i oponka na brzuchu. Nie miałem nadwagi, BMI mówiło, że jest idealnie. Nie było. Pomoc od użytkowników m.in. bieganie.pl też była znikoma. Jeden mówi dieta DASH, drugi paleo, trzeci węgle, itp.
Zacząłem czytać dużo u budowaniu mięśni, zacząłem rozpisywać składniki makro bardzo dokładnie, zastanowiłem się, co lubię jeść i kiedy oraz kiedy mogę to przyogotwać (bo to też ważne), rozpisałem sobie wszystko i nagle jest!
Już dawno wprowadziłem zasadę częstego jedzenia, ograniczenia cukru, ale i tak było źle. Raz byłem przejedzony, raz głodny i ciągle nie pasował mi mój wygląd.
Od jakiegoś czasu stosuję mniej więcej taki harmonogram żywieniowy:
Wstaję o 6:00
1. Śniadanie 7:30 (w tym białko ok 30g i mniej tłuszczu). Niestety nie mogę zjeść wcześniej, bo nie mam czasu.
2. II Śniadanie 11:30 (jak wyżej)
3. Obiad 16:00 (od gęstych zup, przez ziemniaki z kotletem, kasze, po pierogi, kopytka, itp. Dosłownie wszystko, ale żeby było dużo białka)
4. Przekąska 18:00 (węgle + białko)
5. Kolacja 20:30 (w tym białko ok 30g i mniej tłuszczu).
TRENING (poniedziałek siłowy, wtorek biegowy, środa siłowy, czwartek biegowy, piątek siłowy, sobota wolne, niedziela biegowy).
6. Posiłek potreningowy 22:30 (w tym białko ok 30g i mniej tłuszczu)
Wszystkie posiłki robione samemu, żadnej suplementacji, wszystkie składniki z pożywienia, niestety sporo przetworzonej żywności, bo nie mam czasu robić wszystko samemu.
Nie jem kurczaka z ryżem w ogóle, węgle głównie z pieczywa razowego (ale prawdziwego, nie bułek typu fit z ziarnami), białko głównie z wędlin, serów, twarogu i jajek.
Trenuję siłowo w domu, z wykorzystaniem ciężaru własnego ciała oraz z hantlami.
PODSUMOWANIE:
- dużo energii, więcej siły,
- jestem najedzony, ale nie przepełniony, rzadziej głodny i mam mniejszą ochotę na podjadanie,
- rosną mięśnie,
- tłuszczyk lekko spada (to trudny proces
Jeśli komuś zależy na dobrej sylwetce, a nie na urywaniu sekund z rekordu na 10km, ale jeśli ktoś lubi biegać, to trzeba jeść dużo białka, trzeba jeść około treningowo i być regularnym w ćwiczeniach i posiłkach. Nie mówię, że nie zdarza mi się coś podjeść (czekoladę, ciasto, chipsy), ale nie mam z tym problemu, bo najważniejsze to spokojna głowa, a efekty i tak są, choć trochę wolniejsze.