Biegam i nie chudnę...

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
knyklu
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 24 maja 2015, 21:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
knyklu pisze:
Hrehor pisze:Witam.
4 lata temu zacząłem przygodę z bieganiem, ważyłem 98 kg, 178 cm wzrostu.
Waga spadła mi po dwóch latach do 75kg i było super, a potem wzrosła do 78, teraz 80.

Teraz (4 rok biegania) mam 79-80kg na liczniku i nie mogę zbić tej wagi.
Nie stosuję żadnych diet, staram się z rozwaga podchodzić do tego co jem, choć przyznać muszę że jestem monotematyczny.
Zazwyczaj to wygląda tak.
7.30 Śniadanie płatki jaglane z rodzynkami i słonecznikiem zalane mlekiem, jakieś 300g (łącznie)
10.00 - bułka z drobiową wędliną i plasterkiem żółtego sera, odrobina masła
12.00 - druga bułka, identyczna
16.00 - jakaś przekąska przed treningiem, np banan i pasek gorzkiej czekolady
TRENING cztery razy w tygodniu 15-20km rożna intensywność
18.00 - obiad, zazwyczaj pierś z kurczaka z ryżem / makaronem
20.00-22.00 jakaś przekąska, np pomarańcza, krążek ryżowy, coś lekkiego

Moja dieta to ponoć, nie wiem tego na pewno, jakieś 2000-2300 kalorii.
Wydaje mi się, że to nie jest dużo i powinienem chudnąć a waga ani drgnie.
Chciałbym wrócić do 75kg.
Moją słabością są słodycze, dlatego staram się od nich stronić.
Pewnie mięśnie przestałeś palić i juz nie ma z czego lecieć. Przy tylu węglach w diecie i tylko bieganiu nic pewnie nie zrobisz. To chyba się nazywa skinny fat.
Miałem praktycznie tak samo.
Zacząłem ćwiczyć FBW, jedzenie ograniczyłem do 4 posiłków, węglę (inne niż z warzyw) starałem się jeść tylko po treningach. Początkowo waga poleciał w dół, później znowu w górę. Poszła waga, ale obwody nie. Zacząłem się "umięśniać". I tak jakoś szło. Systematykę jedzenia trzymam nadal: 4 posiłki (pierwszy koło 5 rano (tłusto i białka), drugi 10 (warzywa i trochę białka - kielbasa) , obiad (warzywa i jakieś mięcho z tłuszczem, koło 19-20 coś, ale też mało węgli). Nie jem zbóż, trochę kaszy jaglanej i komosy. Nie jem skrobiowych, ani przetworów mlecznych. W sumie około 2000kcal.
Ćwiczę 6 razy w tygodniu. FBW 2 lub 3 razy, HIIT (Hiit takie ciężki, około 35-40 minut z odważnikami ca. 20-30kg), bieganie zawsze z jakimiś akcentami, cięższymi lub lżejszymi, ale praktycznie bez biegania w jednym tempie.

No i co. A no kibel. Po jakimś 3/4 roku z wagą znowu problem. Leci w górę, obwody już tak nie przybierają. Mam wrażenie, że nawet trochę tłuszczu przybyło. Śpię kiepsko, często źle się czuje. Obecnie chce sprawdzić co będzie jeżeli zostawię sposób odżywiania, ale wywalę bieganie. Zastowie FWB, HIIT trochę "zdelikace". Maks, 4-5 ćwiczeń w tygodniu.
Domyślam co się może zaczynać.

Póki co wniosek (na podstawie analizowanych zwierzeń choćby w tym dziale) mam taki: bieganie jest jednym z najgorszym sposobem na zbicie wagi. Na szybko efekty są rewelacyjne, ale w dłużmy rozliczeniu strasznie w dupę dostaje szeroko rozumiane zdrowie. Trzeba chyba albo szybciej wyjąć z mniejszych kalorii dziennych, ale szybciej ukrócić bieganinie kosztem intensywniejszych aktywności. Pisze o sytuacji redukcji, nie robienia formy.
Przy takiel ilosci jedzenia nie trzeba filozofowac. Wszyscy by zaczeli grubnąc.

SMACZNEGO!
Takiej, tzn której? Moje 2000 przy 190 i 82kg i circa -500/600 z machania żelazem?
PKO
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

9rrwmrkkpwkewkwwkk
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Yewwyk
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ilerrrrwr)wwr wrlrkwwppowwpmmm
Awatar użytkownika
ASK
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1733
Rejestracja: 02 gru 2013, 08:51
Życiówka na 10k: 50:08
Życiówka w maratonie: 4:43:44
Lokalizacja: Wroclaw

Nieprzeczytany post

skoor, kot chodzi po klawiaturze?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmmm, raczej moj tylek po wyswietlaczu telefonu :bum:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13846
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Popieram w pelni wypowiedz Skoora. :taktak:

(biega i duza dupa, ktora sama juz pisze na smartfonie :hahaha: )
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dupa juz maleje! Juz jest o 2kg lzejsza niz byla! Za to inteligencji jej chyba przybywa, kto wue moze niedlugo napisze cos 13-to zgloskowcem :bum:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13846
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

knyklu pisze: Takiej, tzn której? Moje 2000 przy 190 i 82kg i circa -500/600 z machania żelazem?
Cos sie chyba nie bardzo zgadza z tym co piszesz i to co za kalorie wyliczyles. Samo to sniadanie ma juz okolo 800-1000kcal. A jak myslisz, ile ma taka bulka z maslem i z serem... nastepne 350kcal kazda. (http://www.fettrechner.de/cgi-bin/kalorientabelle.pl)
knyklu
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 24 maja 2015, 21:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Rolli pisze:
knyklu pisze: Takiej, tzn której? Moje 2000 przy 190 i 82kg i circa -500/600 z machania żelazem?
Cos sie chyba nie bardzo zgadza z tym co piszesz i to co za kalorie wyliczyles. Samo to sniadanie ma juz okolo 800-1000kcal. A jak myslisz, ile ma taka bulka z maslem i z serem... nastepne 350kcal kazda. (http://www.fettrechner.de/cgi-bin/kalorientabelle.pl)
Przypuszczam, że chodzi Ci o śniadanie założyciela tematu i tak, zgadam się, że źle wyliczył i w rzeczywistości wsuwa więcej kalorii.
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hrehor pisze:Witam.
4 lata temu zacząłem przygodę z bieganiem, ważyłem 98 kg, 178 cm wzrostu.
Waga spadła mi po dwóch latach do 75kg i było super, a potem wzrosła do 78, teraz 80.

Teraz (4 rok biegania) mam 79-80kg na liczniku i nie mogę zbić tej wagi.
Nie stosuję żadnych diet, staram się z rozwaga podchodzić do tego co jem, choć przyznać muszę że jestem monotematyczny.
Zazwyczaj to wygląda tak.
7.30 Śniadanie płatki jaglane z rodzynkami i słonecznikiem zalane mlekiem, jakieś 300g (łącznie)
10.00 - bułka z drobiową wędliną i plasterkiem żółtego sera, odrobina masła
12.00 - druga bułka, identyczna
16.00 - jakaś przekąska przed treningiem, np banan i pasek gorzkiej czekolady
TRENING cztery razy w tygodniu 15-20km rożna intensywność
18.00 - obiad, zazwyczaj pierś z kurczaka z ryżem / makaronem
20.00-22.00 jakaś przekąska, np pomarańcza, krążek ryżowy, coś lekkiego

Moja dieta to ponoć, nie wiem tego na pewno, jakieś 2000-2300 kalorii.
Wydaje mi się, że to nie jest dużo i powinienem chudnąć a waga ani drgnie.
Chciałbym wrócić do 75kg.
Moją słabością są słodycze, dlatego staram się od nich stronić.
waga spadła do poziomu homeostazy

wahania do 5 kg to zadne wahania to kupa i woda

co to ta rózna intensywnosc

za duzo wpierdalasz jak na mój gust za duzo tłuszczu tez

pij wode 2x tyle niz do dzisiaj

nie wyliczysz dokladnie kalorii

słodycze precz duzo w nich tłuszczu

a po treningu toroche pogłoduj rób puxno i kladz sie po nim spac nie ma jak mała głodówka na odchudzanie

no i 2x/tydz siownia ogólnyrozwój

i nie pij hujku alkoholku

ww efekt w 2-3 tyg
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marcinostrowiec pisze:
i nie pij hujku alkoholku
ale przecież...
marcinostrowiec pisze:zawsze pamietajmy ze jestesmy AMATORAMI w imie czego sobie piwa odmawiac

walczysz o mistrzostwo polski ?
:bum:
Awatar użytkownika
marcinostrowiec
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 859
Rejestracja: 17 maja 2012, 17:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:
marcinostrowiec pisze:
i nie pij hujku alkoholku
ale przecież...
marcinostrowiec pisze:zawsze pamietajmy ze jestesmy AMATORAMI w imie czego sobie piwa odmawiac

walczysz o mistrzostwo polski ?
:bum:

tak tak ale zalezy co jest celem jezeli ktos chce sie odchudzic to ma inny cel i nie powienien pic inny ma cel biegac i sie poprawiac ten moze sie napic :) nie o alkohol chodzi lecz kalorie hujku :)
Moje wpisy, moje doświadczenie, każdy jest indywidualnym przypadkiem, ale prawidłowości występują
Forumowym nauczycielom gramatyki ortografii oraz stylu mówie zdecydowane NIE
Stefcio22
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 25
Rejestracja: 22 paź 2015, 16:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ostatnio stwierdziłem, że siedząc na tyłku łatwiej utrzymać dietę, ssanie dużo mniejsze, tylko nie wiem jak przy dłuższym odchudzaniu będzie to wyglądać, bo ponoć nie ćwicząc szybciej zwalnia metabolizm, ale może to mit
Slawrumia
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 07 mar 2016, 10:28

Nieprzeczytany post

moim zdaniem łatwiej utrzymac diete 3000cal biegajac , niz 2000 siedząc

Wysłane z mojego HM NOTE 1S .
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ