Komentarz do artykułu Na tłuszczach zajedziesz dalej

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
jakubecek
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 02 wrz 2009, 20:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:27:34

Nieprzeczytany post

N.Grzebisz pisze: Wow, super. Gratulacje. A jak przedstawia się profil lipidowy i morfologia po takiej diecie?
Będę robił w najbliższych dniach, więc się dowiem.
Wszystkie poprzednie wyniki badań były ok, choć wątpliwości niektórych mógł wzbudzać ogólny poziom cholesterolu 229 mg, ale to temat na inną dyskusję ;)
PKO
itomka
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 01 paź 2015, 19:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dieta powinna być wg mnie zbilansowana i różnorodna, żadne skrajności dobre nie są.[/quote]


Zgadzam się, popadanie w skrajności jeszcze nigdy nie wyszło nikomu na zdrowie. Zbilansowane posiłki to podstawa. Owszem, że przewaga jednych składników odżywczych, w tym przypadku tłuszczów może "zdawać egzamin" ale prędzej czy później organizm będzie domagał się równowagi :)
Awatar użytkownika
jakubecek
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 02 wrz 2009, 20:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:27:34

Nieprzeczytany post

itomka pisze:Dieta powinna być wg mnie zbilansowana i różnorodna, żadne skrajności dobre nie są.

[/quote]

Co to jest zbilansowana dieta i kto ją zbilansował?
Poza tym ograniczenie spożycia pieczywa, ziemniaków czy słodyczy to nie jest popadanie w skrajność. Ja naprawdę nie jadam smalcu łyżką ;)
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

[quote="jakubecek] wątpliwości niektórych mógł wzbudzać ogólny poziom cholesterolu 229 mg, ale to temat na inną dyskusję ;)[/quote]

To temat jak najbardziej na tą dyskusje, przeciez dyskutujemy międzyinnymi o konsekwencjach diety o niskiej zawartości węglowodanów.
Awatar użytkownika
jakubecek
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 02 wrz 2009, 20:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:27:34

Nieprzeczytany post

Tak, ale nie chcę powielać tematów zawartych w wątku o LCHF. Tam kwestia cholesterolu jest szczegółowo omówiona. Ja miałem podwyższony ogólny poziom, co wcale nie musiało wynikać z diety, natomiast stosunek HDL i LDL oraz trójglicerydów, co dla coraz większej ilości lekarzy jest istotniejszym wskaźnikiem, miałem na wzorowym poziomie.
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

beata pisze:W oliwę z oliwek i tak warto zainwestować
Z tym zdaniem tak do końca to bym się nie zgodził >>link.
W oiliwki, orzechy, awokado itd faktycznie warto zainwestować, ale w olej/oliwę już nie koniecznie :-)

Z przywoływaniem Klosia metody na trening na LCHF też bym był ostrożny, bo niestety ale nie był on sam (z różnych względów) utrzymać się na tej diecie i na treningu opartym o ten sposób żywienia (powiedzmy jego wersji, która była bliższa paleo, co czyniło ją łatwiejszą i przyjaźniejszą dla wyższych intensywności).

W sumie zabawne są artykuły, których autor/ka jest obiektywnie subiektywna ;-)

Moim zdaniem wszytsko rozbija się o definicję tego co nazywamy węglami i dietą opartą na węglach.
Jeśli jedzenie batoników, płatków śniadaniowych, cukierków i ciastek określamy jako jedzenie węgli i przez pryzmat takich węglowodanów patrzymy na efekty diety wysokowęglowodanowej na wyniki sportowe i zdrowotne człowieka, to to jest nieporozumienie.

Jeśli jednak za węgle uznamy główne składniki ryżu, ziemniaków, buraków, płatków owsianych (nie słodzonych), kasz oraz ogólnie owoców (banany, jabłka, winogrona, daktyle, arbuz, gruszki - no wszystko to co słodkie i dobre) to nagle sytuacja zaczyna inaczej wyglądać.

Porównywanie efektów jedzenia jaj, mięsa z efektami wynikającymi z jedzenie słodyczy, czy silnie słodzonej żywności jest po prostu niewłaściwe.

Swoją drogę utrzymanie wagi (długofalowo) na diecie opartej na niemal wyłącznie na nie lub słabo przetrwarzonych węglach (czyli owocach i warzywach) jest niezwykle proste.
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

artykuł pisze:Richard J. Wood i wsp. w swoich badaniach naukowych szukali informacji o wpływie diety bogatej w tłuszcze na zmiany masy ciała u otyłych mężczyzn. Po dwunastu tygodniach „niezdrowej” tłustej diety badani zredukowali masę ciała o średnio 2,5 kg miesięcznie. Procent tkanki tłuszczowej w okolicach brzucha spadł o aż 20%.
Zawsze mnie fascynują takie zdania, które właściwie nic nie wyjaśniają. Nie wiemy jaką dietę mieli badani otyli mężczyźni przed eksperymentem. Nie wiem dlaczego to jest w ogóle pominięte.
Ja sądzę, że skoro byli otyli, to ich dieta była prawdopodobnie z bilansem kalorycznym dodatnim. Czyli np. był sobie otyły mężczyzna, którego zapotrzebowanie energetyczne wynosi np. 2500 kcal. Ale nie ma umiaru i ładuje w siebie codziennie 2800 kcal. Aż tu nagle przychodzi naukowiec i mówi, żeby zaczął stosować dietę bogatą w tłuszcze i ubogą w węglowodany i na potrzeby badań zjadał tyle ile trzeba, czyli ok. 2400-2500 kcal. I nagle naukowcy po 3 m-cach stwierdzają, że badani mężczyźni schudli. I to jest dowód na to, że od tłustej diety można schudnąć. Fajnie.
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

MEL. pisze: I to jest dowód na to, że od tłustej diety można schudnąć. Fajnie.
To jest akurat niezaprzeczalny fakt, że zredukowanie węglowodanów i przejście
na czerpanie energii z tłuszczy powoduje spadek wagi u grubasów. Nie wiem dlaczego z tym
polemizujesz? Jest cała reszta niuansów, która wymaga doprecyzowania, ale same podstawy są dość proste.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Klanger pisze: Z przywoływaniem Klosia metody na trening na LCHF też bym był ostrożny, bo niestety ale nie był on sam (z różnych względów) utrzymać się na tej diecie i na treningu opartym o ten sposób żywienia (powiedzmy jego wersji, która była bliższa paleo, co czyniło ją łatwiejszą i przyjaźniejszą dla wyższych intensywności).
No mało mamy osobników laboratoryjnych, którzy by opisali swoje doświadczenia w takim sposobie
żywienia i przy uprawianiu sportu, ale u Klosia to działało dopóki nie załapał jakiejś kontuzji, z tego co pamiętam.
Przestał trenować a żywił się dalej tak jakby trenował, to jest powszechnie spotykany przypadek i nic nowego.
Ale nie podważa to ogólnej idei, którą stosował w praktyce i która pozwalała mu napitalać na zawodach.
Klanger pisze: Moim zdaniem wszytsko rozbija się o definicję tego co nazywamy węglami i dietą opartą na węglach.
Jeśli jedzenie batoników, płatków śniadaniowych, cukierków i ciastek określamy jako jedzenie węgli i przez pryzmat takich węglowodanów patrzymy na efekty diety wysokowęglowodanowej na wyniki sportowe i zdrowotne człowieka, to to jest nieporozumienie.
Owszem, ale jakby to sprowadzić do czystej biochemii i faktycznie liczyć te węgle z niezdrowego żarcia i je dawkować,
to efekt końcowy byłby pewnie podobny do żywienia się czymś zdrowym. Węgiel to węgiel i kończy tak samo,
nieważne czy pobrany z ziemniaka czy z cukierka. Sęk w tym, że tzw. "zdrowe" węgle są w postaci wolno
uwalniającej się i zwykle nie da się ich zjeść w skoncentrowanej dawce.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Lisciasty pisze: Owszem, ale jakby to sprowadzić do czystej biochemii i faktycznie liczyć te węgle z niezdrowego żarcia i je dawkować,
to efekt końcowy byłby pewnie podobny do żywienia się czymś zdrowym. Węgiel to węgiel i kończy tak samo,
nieważne czy pobrany z ziemniaka czy z cukierka. Sęk w tym, że tzw. "zdrowe" węgle są w postaci wolno
uwalniającej się i zwykle nie da się ich zjeść w skoncentrowanej dawce.
No znowu nie mogę się z tobą zgodzić. Węgle z prawdziwego jedzenia, a węgle z opakowania z cukierkami NIE są tym samym dla organizmu, a efekty tej różnicy można zobaczyć dość łatwo na ulicach; dodatkowo trzeba pamiętać, że słodycze nie składają się wyłącznie z węglowodanów/cukrów.
Zrób prosty test: zjedz cukierka. batonik cokolwiek co określiłbyś jako "węgle", a potem zjedz odpowiednik wagowy czystego cukru, albo jeszcze lepiej fruktozy. Raczej nie będziesz miał ochotę na powtórkę tej części eksperymentu, i jeżeli to sięgniesz po kolejny kawałek batona. Bo słodycze składają się z cukrów i tłuszczy, i soli dla wydobycia głębi smaku, a ta mieszanka miesza nam w ciele dość konkretnie.

Trzymająć się normalnego jedzenia pochodzenia roślinnego (ideał to całkowita eliminaja pokarmów pochodzenia zwierzęcego), nieprzetworzonego (pomijając gotowanie), naprawdę jest niezwykle trudno zrobić sobie kuku, które zakończy się u dietetyka, czy wpisami na forum typu "105kg, jakie buty kupić). Nosz naprawdę jest to bardzo trudne (wiem to po sobie), a uprawiając sport, częściej trzeba myśleć zbyt małej wadze niż za dużej.

Przy czym, co ciekawe, jedząc wysokowęglowodanowo ale odpowiednio długo (podobny okres adaptacyjny wymagany przy diecie tłuszczowej) i czysto, czyli tak jak pisałem powyżej, z jakimś sensownym reżimem (3-4 posiłki dziennie, bez podjadania co 5 min), organizm zupełnie dobrze radzi sobie z długtrwałym wysiłkiem biegowym czy rowerowym bez konieczności posiłkowania się jedzeniem w trakcie trwania aktywności fizycznej (nawet bez wody i jedzenia zupełnie dobrze sobie radzi przez 3h-4h).

---

A propos Klosia, to dla mnie właśnie jest on przykładem, że LCHF i odpowiedniki, nie nadają się jako sposób odżywiania długoterminowego. Bo skoro ktoś wyskakuje z takiego reżimu jedzeniowego przez byle kontuzję, to to jest właśnie reżim, a nie dieta, w sensie trybu życia (jedzeniowego).
Gęstość kaloryczna jedzenia LCHF jest tak duża, że zanim się połąpiesz, że robisz sobie kuku mieszając za duże ilości "złych węgli" (np. piwa, słodyczy - tłuszcze i węgle razem podane) z kawą z kostką masła, to już jest nieco za późno.
Przy czym jeśli jesz zdrowe węgle roślinnego pochodzenia, to ich gęstość kaloryczna jest tak niska (nawet osławionych ziemniaków), że naprawdę jest czas na zastanowienie się, i reflekcję nad tym co, i w jakich ilościach się je zamim trzeba zmieniać ustawienie paska w spodniach. A dbając o to by jeść odpowiednio dużo kalorii (bez deficytu dobowego), zabezpiecza się przed obżarstwem śmieciowym jedzeniem, bo po prostu cię do niego nie ciągie, w tym również do słodkiego, bo napchany jesteś po uszy węglami ze słodkich owoców.

----


Do poczytania - wpływ spożywania nabiału, jak rownież wysokiego poziomu cholesterolu na płodność, u mężczyzn.
Awatar użytkownika
jakubecek
Wyga
Wyga
Posty: 67
Rejestracja: 02 wrz 2009, 20:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:27:34

Nieprzeczytany post

N.Grzebisz pisze: Wow, super. Gratulacje. A jak przedstawia się profil lipidowy i morfologia po takiej diecie?
Lipidogram z dzisiaj:

Cholesterol całkowity (jedn. tradyc.) 236 mg/dl
Cholesterol HDL (jedn. tradyc.) 97,04 mg/dl
Cholesterol LDL (jedn. tradyc.) 131 mg/dl
Triglicerydy (jedn. tradyc.) 44 mg/dl < 150
Klanger
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1241
Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Tutaj Tutaj masz genialny wykład, który de facto w 3-4 min jest odpowiedzią na wyniki twoich badań zamieszczonych powyżej, a w 8-9 min w zasadzie daje odp. dlaczego jeśli chce się napędzać sport wytrzymałościowy tłuszczami, to tylko pochodzenia roślinnego w postaci nieprzetworzonych produktów bogatych w tłuszcze (orzechy, awokado, kokos itd).
N.Grzebisz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 47
Rejestracja: 10 sie 2015, 13:59
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jakubecek pisze:
N.Grzebisz pisze: Wow, super. Gratulacje. A jak przedstawia się profil lipidowy i morfologia po takiej diecie?
Lipidogram z dzisiaj:

Cholesterol całkowity (jedn. tradyc.) 236 mg/dl
Cholesterol HDL (jedn. tradyc.) 97,04 mg/dl
Cholesterol LDL (jedn. tradyc.) 131 mg/dl
Triglicerydy (jedn. tradyc.) 44 mg/dl < 150
W takim razie wszystko w porządku z cholesterolem. Jestem pod wrażeniem.
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

N.Grzebisz pisze:
jakubecek pisze:
N.Grzebisz pisze: Wow, super. Gratulacje. A jak przedstawia się profil lipidowy i morfologia po takiej diecie?
Lipidogram z dzisiaj:

Cholesterol całkowity (jedn. tradyc.) 236 mg/dl
Cholesterol HDL (jedn. tradyc.) 97,04 mg/dl
Cholesterol LDL (jedn. tradyc.) 131 mg/dl
Triglicerydy (jedn. tradyc.) 44 mg/dl < 150
W takim razie wszystko w porządku z cholesterolem. Jestem pod wrażeniem.
Dokladnie, wiekszosc lekarzy patrzy na ldl, hdl, trojglicerydy, i cholesterol totalny, a nie sprawdzaja poziomu homocysteiny. Dziwne, prawda? Niższy poziom cholesterolu jest bardziej niebezpieczny niz podwyższony. Wartosc 330 jest do zastanowienia sie.

Pytanie, skad ta magiczna wartosc 200, zapytajcie swojego lekarza, a na 99% nie bedzie wiedzial. Bo im nikt tego nie powiedzial..Maja oni swoje procedury i ich sie trzymaja. Zostala ona stworzona sztucznie przez trzech lekarzy. Nie bylo zadnych badan, nic. A swiat medyczny to zaakceptował. Usa rzadzi jak wiadomo, wszystko z tamtąd wychodzi.

Cholesterol nie byl, nie jest i nie bedzie przyczyna miażdżycy i innych chorób. Cholesterol jest nam potrzebny do zycia, dzieki niemu m.in. WitD na skórze poprzez slonce a dokladnie UV B w samo poludnie sie wytwarza. Tylko od kwietnia do pazdziernika.

Blaszka miazdzycowa sklada sie z trzech składników cholesterolu, wapnia oraz omega 6.

Czemu wapnia nie obniżamy? Tylko cholesterol.

Obniżanie cholesterolu jest zgodne z kryminalem. Powinni wsadzać lekarzy do aresztu za to.

***

Cholesterolu nie trzeba sie bac. To przyjaciel nasz. ;)
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Jak wiadomo badania z wynikiem takim jak chcemy zawsze się znajdą.

Warto posłuchać:

https://www.youtube.com/watch?v=s8wbqqSQeeo - dietetyk Joanny Jędrzejczyk (MMA) o cholesterolu.
http://www.barbellkitchen.pl/post/13095 ... olesterolu - ciekawy podcast o cholesterolu
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ