Komentarz do artykułu Ile żeli powinieneś zjeść podczas maratonu?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Jakbym miał łykac żela co 5km, to chyba bym się zes*ał po drodze...
Co prawda przebiegłem tylko dwa maratony, ale na ostatnim wbiegłem na metę z żelem w ręku.
Po drodze nie jadłem na punktach, raz się skusiłem na czekoladę, ale to był błąd (dostałem potem kolki).
Nie miałem żadnej ściany, równy bieg od startu do mety.

Natomiast odcięło mnie raz na połówce (po 15-tym km) i to tak konkretnie, mroczki, mdłości, nogi z waty, dobiegłem na oparach.
Wtedy start miałem o 17.00, a prawie cały dzień nic nie jadłem no i zabrakło.

Osobiście uważam, że na dystansach "maraton i poniżej" jak się nie ma rozpieprzonej gospodarki lipidowej można się obejść bez żelowania,
ewentualnie dziubnąć jakiegoś banana czy cukier na punktach. Ultra to inna bajka i wiadomo, że tutaj żelowanie jest niezbędne.

Automatycznie nasuwa mi się pytanie - ile żeli w trakcie biegu zjada elita?
PKO
Awatar użytkownika
f.lamer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2550
Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia

Nieprzeczytany post

pit78 pisze: Osobiście uważam, że na dystansach "maraton i poniżej" jak się nie ma rozpieprzonej gospodarki lipidowej można się obejść bez żelowania,
artykuł jest nie o tym czy się można obejść bez żeli, a o tym jaka strategia żywienia jest najbardziej korzystna dla wyniku.
i polecam przemyśleć to zagadnienie w kontekście tego co jakieś sto lat temu mówiono o nawadnianiu na maratonie
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

pit78 pisze:Jakbym miał łykac żela co 5km, to chyba bym się zes*ał po drodze...
Co prawda przebiegłem tylko dwa maratony, ale na ostatnim wbiegłem na metę z żelem w ręku.
Po drodze nie jadłem na punktach, raz się skusiłem na czekoladę, ale to był błąd (dostałem potem kolki).
Nie miałem żadnej ściany, równy bieg od startu do mety.

Natomiast odcięło mnie raz na połówce (po 15-tym km) i to tak konkretnie, mroczki, mdłości, nogi z waty, dobiegłem na oparach.
Wtedy start miałem o 17.00, a prawie cały dzień nic nie jadłem no i zabrakło.

Osobiście uważam, że na dystansach "maraton i poniżej" jak się nie ma rozpieprzonej gospodarki lipidowej można się obejść bez żelowania,
ewentualnie dziubnąć jakiegoś banana czy cukier na punktach. Ultra to inna bajka i wiadomo, że tutaj żelowanie jest niezbędne.

Automatycznie nasuwa mi się pytanie - ile żeli w trakcie biegu zjada elita?
Moim zdaniem nie wcinasz całego żela na raz, tylko trochę ssiesz go.

I trzeba przetestować na treningu, bo jak napisałeś można popuscic w gacie.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

f.lamer pisze:artykuł jest nie o tym czy się można obejść bez żeli, a o tym jaka strategia żywienia jest najbardziej korzystna dla wyniku.
Nie podoba mi się tytułowe pytanie, bo zakłada że powinienem ileś tych żeli zjeść.
Ja bym zapytał "Czy powinienem jeść żele podczas maratonu?" - bardziej uniwersalnie i neutralnie
Awatar użytkownika
adam1adam
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1754
Rejestracja: 20 lis 2011, 09:59
Życiówka na 10k: 33:10
Życiówka w maratonie: 2:32:24

Nieprzeczytany post

Z tymi zelami to jakas pomylka!
Przekonaie , ze sciana po ok.35km jest spowodowana brekiem cukrow w organizmie
niema 100% naukowego potwierdzenia! Owszem , spozycie kohlenhadratow przez
organizm rosnie z predkoscia , ale sama sciana wywolana jest raczej zablokowaniem
komorek miesniowych przez nagromadzone w nich jony przemiany materii!
W takim stanie impulsy nerwowe nie powoduja pozadanych skurczy !
Mozna by nawet wniosowac , ze zmuszanie sie do jedzenia np: zeli moze byc w/p szkodliwe : :zero:
Awatar użytkownika
LucMoore
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 23
Rejestracja: 12 wrz 2015, 10:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Brodnica
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie ma co utyskiwać na tych producentów. Ich zawsze będzie napędzał element zysku jak najmniejszym kosztem. Tych lepszych i chcących się wyróżnić mniejszym kosztem zdrowia.

Wątek "żelowania" poruszyłem też (zresztą jak te badania a propos kopenhaskiego maratonu) na swojej stronce: http://www.brodniczaninbiega.pl/2015/09 ... znych.html

Rzućcie okiem. Moderatorzy niech nie kasują z powodu spamu, bo akurat przy okazji wyszło parę fajnych obserwacji odnośnie żelowania podczas "połówek". Mnie osobiście zaskoczyły, choć jakby popatrzeć ze strony fizjologii wysiłku byłyby logiczne.

Często też poruszacie wątek problemów żółądkowych. Ostatnio w ciągu kilku miesięcy kręcąc się po badaniach zaciekawiły mnie wątki trenowania oksydacji węglowodanów i periodyzacji występowania ich większej liczby w diecie (o tym macie co nieco w ostatniej publikacji w moim poście). Jeżeli nie wytrenowałeś "zeżerania" węglowodanów i ich trawienia w żołądku to umiejętność zjedzenia trzech żeli w ciągu godziny może być trudna (patrz wiadomo czym się skończy, choć przecież oksydacja węglowodanów pozwala przerobić 60g jednokanałówki czy 70-90 "dwukanałówki glukoza -fruktoza" w ciągu godziny).

Producentów nie wińcie za wykorzystywanie swojej niewiedzy. A jak wybieracie taniznę i ze sztucznymi barwnikami to mówcie, że wszystkie żele to świństwo. G|ukoza czy maltodekstryna jako najprostsze formy wchłaniania węgli muszą być (inna sprawa, że nie wiadomo jak uzyskiwane). Póki co na swojej stronce testowałem mało żeli, ale pamiętam, że np. TORQ miał tylko ze cztery składniki (glukoza, fruktoza, jakiś aromat plus elektrolity i sorbinian potasu) i rzeczywiście smakowało to inaczej bez wyczuwalnych "świństw". Teraz wszedłem w testowanie Etixxów i podobnie jadą na sorbinianie potasu jako konserwancie. Smakowo są już inne -
nie będę ględził na analizę przyjdzie czas bo to wymaga więcej czasu niż pisanie komentarza.

OCZYWIŚCIE NIE CHCE WYKONYWAĆ PSEUDOREKLAMY I KRZYWDZIC INNYCH PRODUCENTÓW PEWNIE WIĘCEJ Z NICH STOSUJE FAJNĄ TECHNOLOGIĘ PRODUKTOWĄ. MOGĘ JEDNAK WYPOWIADAĆ SIĘ O TYM CO ZEŻARŁEM I PRZETESTOWAŁEM BARDZIEJ. ZRESZTĄ JAK MODERATORZY UWAZAJĄ ŻE ZŁAMAŁEM POLITYKĘ FORUM PROSZĘ O WYCIĘCIE NAZW PRODUCENTÓW.

Dzięki ;-)
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

A co myślicie o zelach tych z decathlonie np aptonia czy innej firmy z tego sklepu? Warte są kupienia?
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
harlan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: 2:49:35

Nieprzeczytany post

A jakie innej firmy są w tym sklepie? Sklep nie ma znaczenia, produkt się liczy :)
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

harlan pisze:A jakie innej firmy są w tym sklepie? Sklep nie ma znaczenia, produkt się liczy :)
Właśnie nie pamiętam, pytam czy żele z decathlonu są warte kupienia bądź jakie żele wybierać w tym sklepie ?
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
harlan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: 2:49:35

Nieprzeczytany post

No a jaka różnica czy kupisz powiedzmy żel agisko czy ALE w Decathlonie a jakbyś kupił w sklepie biegowym? Skąd mam wiedzieć jakie żele są warte kupienia w Decathlonie skoro nie wiem jakie są w ofercie?
Yahoo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2781
Rejestracja: 19 cze 2015, 17:20
Życiówka na 10k: 43:30
Życiówka w maratonie: 3:44:25

Nieprzeczytany post

No nie wiem, myślałem, że ktoś robi zakupy w decathlonie i mógłby się wypowiedzieć na temat żeli z tego sklepu.
Ale jak agisko czy ALE jest dobrym żelem i jest w decathlonie to nie ma różnicy czy kupię go tam czy w innym sklepie.
Ale też nie wiem czy w decathlonie są sprowadzane takie żele.
"Ból jest nieunikniony.Cierpienie jest wyborem."
Haruki Murakami, z książki: 'O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu?'
harlan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 665
Rejestracja: 15 lis 2014, 13:24
Życiówka na 10k: 36:27
Życiówka w maratonie: 2:49:35

Nieprzeczytany post

Nie nie nie, nie idź tą drogą. Żeli na rynku jest mnóstwo, każdemu pasuje co innego. Dokładnie tak samo jak z piwem, każdy ma swoje ulubione. Żel musisz sam przetestować wcześniej a nie sugerować się tym jaki używa ktoś inny. Mi np. pasują żele ALE, a agisko nie podchodzą najlepiej, ale to nie znaczy że agisko jest zły a ALE najlepszy.
tomazo
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 08 wrz 2013, 13:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zdecydowanie polecam testowanie na długich wybieganiach, niemniej to też nie gwarantuje "przygód". Wczoraj biegłem w maratonie szczecińskim. Od 10 km zacząłem wciągać żele. Do 25km poszły 3. Popijane tylko wodą. Od 25km dostałem takich skurczy żołądka, że musiałem się zatrzymać, potem już była tylko walka o życie i praktycznie marszobieg. Na metę, wg. mojej żony wbiegłem zielony. W domu skończyło się wymiotowaniem. Zapłaciłem zatem za niewłaściwą suplementację i być może zbyt duże zaufanie do produktów, które jednak nie są naturalnego pochodzenia.
blas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jadłeś żel co ok 20-25min? Ile wody wypiłeś po każdym "łyk", czy więcej? Biegłeś na maksa, powiedzmy 85% - 90%?
tomazo
Wyga
Wyga
Posty: 68
Rejestracja: 08 wrz 2013, 13:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czas: tak; woda: więcej niż łyk, ale nie było to 250ml; na maksa nie biegłem bo leciałem według negativa. Może kwestia zbyt małej ilości wody, może jednak trzeba było przeplatać żel czymś naturalnym np. bananem.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ