Shin splints czy coś innego??

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
spowiedzbiegacza
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 26 mar 2015, 10:38
Życiówka na 10k: 55:22
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

U mnie było 2 tygodnie maksymalnego odciążania nogi - praktycznie nawet nie chodziłam (ale zajechałam piszczele ostro i nie byłam w stanie chodzić), potem 2 tygodnie rehabilitacji - 6 zabiegów fizykoterapii (laser, ultradźwięki, prądy) i dwie terapie manualne na lewą nogę - bo ona była kontuzjowana + rozciągania i pilates, na które pozwolił fizjoterapeuta.
Po miesiącu wróciłam do biegania. Zaczęłam od marszobiegów, maks w sumie 3 km w pierwszym tygodniu (3x), potem w drugim tygodniu marszobiegi w sumie 5 km (2x i raz w sumie 3km), potem 5 dni przerwy, bo ból pojawiał się w drugiej nodze - cały czas obkładam lodem przynajmniej raz dziennie, naprzemienne prysznice i roluję solidnie...
Wczoraj pierwszy raz zrobiłam 5km w 31 minut (to dla mnie osiągnięcie patrząc na to, że moje bieganie w tym roku łączone było z katorgą niż przyjemnością). Dziś nie ma ani odrobiny bólu, nawet zakwasów.
Do tego zaopatrzyłam się w skarpety kompresyjne i walczę - powoli, ale widać postęp.

Po dłuższej przerwie 6km na dzień dobry, to przesada - ja za szybko wróciłam do biegania po zimowym roztrenowaniu - stąd kontuzja.
Dzięki ostatnim miesiącom zrozumiałam, że ból jest moim przyjacielem, a nie wrogiem. Nawet jak głowa bardzo chce, to ciało niekoniecznie jest w stanie podołać.
PKO
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 442
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:38:26
Życiówka w maratonie: 02:59:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

ja mogłem chodzić jak przerwałem trening. 10 tygodni czułem ból w nodze, stopniowo malejący. po 10 tyg zacząłem biegać za zgodą fizjoterapeuty. Króciutkie przebieżki i niestety znowu wróciło.

rozciągam nogi, używam piankowego wałka, wzmacniam nogi taśmą i niestety ale mam wciąż z tym problem.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
maestro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 12 gru 2014, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

janekowalski pisze:ja mogłem chodzić jak przerwałem trening. 10 tygodni czułem ból w nodze, stopniowo malejący. po 10 tyg zacząłem biegać za zgodą fizjoterapeuty. Króciutkie przebieżki i niestety znowu wróciło.

rozciągam nogi, używam piankowego wałka, wzmacniam nogi taśmą i niestety ale mam wciąż z tym problem.
Jeśli coś trwa tyle czasu, można wywnioskować, że nie jest to problem mięśniowy, ale raczej kostny.
Może to być złamanie zmęczeniowe. Robiłeś może RTG?

Ja wciąż się borykam właśnie ze złamaniem zmęczeniowym, cały czas mam przerwę w bieganiu. Wciąż czuję, że coś jest nie tak, ból choć mniejszy wciąż się utrzymuje.

A to kiedy powrócić do biegania też jest trudną sprawą, bo z tego co słyszałem, zbyt wczesne obciążenia mogą zniweczyć proces leczenia. A i zbyt późno powrót też może nie być najlepszym rozwiązaniem.

Jeden fizjoterapeuta powiedzał, mi, że można już truchtać, inny z kolei odradził jakiekolwiek "uderzenia" nogami.
I bądź tu mądry...
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 442
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:38:26
Życiówka w maratonie: 02:59:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nie robiłem rtg. Wg fizjoterapeuty to zapalenie mięśnia piszczelowego tylnego. Być może to był błąd ale powiem szczerze że ta kontuzja kosztowała mnie trochę grosza i zwyczajnie przyskąpiłem na rtg.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 442
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:38:26
Życiówka w maratonie: 02:59:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Inna sprawa - fizjolog powiedział mi że to kość szybciej się regeneruje niż tkanka miękka. Zasadniczo w głowie mam wciąż więcej pytań niż odpowiedzi.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
maestro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 12 gru 2014, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A gdzie umiejscowiony jest ból?

U mnie ewidentnie bolała kość przy dotyku, ale promieniuje również do wewnątrzej strony piszczela. Rtg potwierdziło tylko, że jest to złamanie zmęczeniowe (podobno 70% przypadków złamanie zmęczeniowego nie jest widoczne na zdjęciach rentgenowskich, także rtg nie jest wyrocznią).

Żeby jeszcze było ciekawiej złamanie zmęczeniowe może przejść jakby w "formę przewlekłą".

Tutaj są opisane takie przypadki :
http://www.sitod.it/sites/default/files ... fractu.pdf

Zdarzają się przypadki tzw. "chronic nonunion of a stress fracture of the middle third of the tibia" - nie wiem jak po polsku jest dokładne nazewnictwo, ale można to przetłumaczyć jako "chroniczny/przewlekły brak zrostu kości" lub jakoś tak....

W tym artykule jest akurat o fali uderzeniowej i jej zastosowaniu właśnie w takich przypadkach.


Janekkowalski, w Twoim przypadku najlepiej chyba będzie stosować się do rad fizjoterapeuty, ale w z tyłu głowy mieć świadomość, że on również może się mylić (z mojego doświadczenia zaskakująco często się to niestety zdarza) i że przyczyna bólu może być inna....
Awatar użytkownika
CrazyAnt
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 29 wrz 2014, 14:47
Życiówka w maratonie: 4:43:18

Nieprzeczytany post

maestro pisze: U mnie ewidentnie bolała kość przy dotyku, ale promieniuje również do wewnątrzej strony piszczela. Rtg potwierdziło tylko, że jest to złamanie zmęczeniowe (podobno 70% przypadków złamanie zmęczeniowego nie jest widoczne na zdjęciach rentgenowskich, także rtg nie jest wyrocznią).
To na czym jest widoczne złamanie zmęczeniowe?
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

scyntygrafia, usg
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Awatar użytkownika
CrazyAnt
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 29 wrz 2014, 14:47
Życiówka w maratonie: 4:43:18

Nieprzeczytany post

katekate pisze:scyntygrafia, usg
U mnie ortopeda nie zaobserwował żadnych zmian w kości, ale skierował mnie na rtg twierdząc, że na usg nie może dokładnie jej sprawdzić. Od jutra rehabilitacja i mam nadzieję, że po niej wrócę w końcu do biegania.

Niby drobny ból który nie przeszkadza w normalnym funkcjonowaniu, a tak utrudnia życie biegacza.
Awatar użytkownika
janekowalski
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 442
Rejestracja: 26 kwie 2015, 07:35
Życiówka na 10k: 00:38:26
Życiówka w maratonie: 02:59:42
Lokalizacja: Szczecin
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mam świadomość że fizjoterapeuta może się mylić. Pytałem go jednak o to wielokrotnie, zwłaszcza że technik ortopeda który wykonał mi wkładki do butów sugerował ryzyko złamania. Mój fizjo nie wykluczył złamania po prostu za każdym razem w czasie moich wątpliwości twierdził że na jego oko złamanie to nie jest. Być może powinienem był wykonać badanie pod kątem złamania ale tak jak pisałem trochę pieniędzy wydałem na leczenie de facto dwóch kontuzji w krótkim odstępie czasu i zwyczajnie poskąpiłem. Chciałem wziąć kontuzję na przeczekanie plus ćwiczenia wzmacniające i rozciągające. Druga sprawa - o ile jestem zadowolony z fizjoterapeuty to nie mam zaufania do lekarzy ortopedów na których trafiałem. Nie twierdzę że nie mają kompetencji, ale po prostu nie zazębiło. Natomiast dalsze szukanie lekarza metodą prób i błędów kosztuje i miałem po prostu dosyć wydatków. Dziś wiem że prawdopodobnie inaczej zaplanowałbym moje wizyty u speców ale jak to się mówi Polak mądry po szkodzie.

Jeżeli chodzi o miejsce bólu to w obu nogach punktowy ból ok. 3-5 cm nad kostką od wewnętrznej strony nogi. Ból nie promieniował, odnoszę jednak wrażenie że potrafił się odrobinę przemieścić. Piszę odnoszę wrażenie - ponieważ w tej chwili w nodze mam poczucie bardziej tlenia się pozostałości problemu niż namacalnego bólu. Delikatnie boli tylko przy punktowym ucisku np wałkiem piankowym czy palcem.

W tej chwili biegam ale bardzo zachowawczo 20-30min. Wspomagam się wałkiem piankowym. Obserwuję nogę i zobaczymy co dalej. Przez piszczele (a w zasadzie przez własna głupotę bo nie odpuściłem na czas kiedy organizm wysyłał już bardzo wyraźne sygnały) przepadł mi Orlen a teraz zaczynam powoli bać się wrześniowy Berlin, wszak od połowy lutego byłem uziemiony. W moim wypadku kontuzja ewidentnie wynikła ze zbyt intensywnego trenowania po 2.5-letniej przerwie w regularnym bieganiu.
www.sznrunner.blogspot.com - mój biegowy blog
edyciak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 19 maja 2015, 21:00
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bardzo proszę o uzupełnienie ankiety. Dotyczy ona głównie bólów goleni.

https://docs.google.com/forms/d/1VFRpFG ... 4/viewform
Awatar użytkownika
CrazyAnt
Wyga
Wyga
Posty: 70
Rejestracja: 29 wrz 2014, 14:47
Życiówka w maratonie: 4:43:18

Nieprzeczytany post

W skrócie przybliżę moje problemy z nogą. W marcu zaczęła mnie boleć piszczel - myślałam, że to typowe shin splints. Ćwiczyłam, rozciągałam i ból chwilami znikał. W ciągu miesiąca przebiegłam półmaraton i maraton - bez bólu bo na tabletkach przeciwbólowych. Tydzień po maratonie mocno bolała mnie łydka w 1/3 wysokości nawet podczas chodzenia. Wizyta u ortopedy i diagnoza - entezopatia mięśnia piszczelowego przedniego. Po niej oczywiście zero biegania, rehabilitacja i nieśmiałe próby powrotu do truchtania. Ból wracał. Stwierdziłam, że odpuszczam bieganie dopóki nie przestanie całkiem boleć, a nawet dłużej. Niestety ból ciągle się pojawia, choć inny.

Obecnie średnio kilka razy dziennie czuję jak "boli mnie kość". Boli najczęściej gdy siedzę, a noga jest w spoczynku. Podejrzewam, że to złamanie zmęczeniowe. Miał ktoś doświadczenie w tej kwestii?

Ortopeda do którego byłam zapisana na wczoraj poszedł na urlop i będzie dopiero w sierpniu... I tak sobie czekam i się coraz bardziej wkurzam. Kondycja poszła sobie gdzieś, a ja dalej nie wiem co z nogą :(
tom_80
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 15
Rejestracja: 28 lip 2015, 16:15
Życiówka na 10k: 50 min
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czytam o waszych dolegliwościach i postanowiłem zapytać się o moją bo nie chcę skończyć z takimi kontuzjami jak wy. Także zdarza mi się odczuwać ból piszczeli często na początku treningu lub jakiś zawodów(tak około 2 km). Ale jeśli nie myślę o bólu i skupie sie na biegu po jakimś czasie przestaje czuć i biegnę sobie swobodnie. Jednakże zdarzyło się kilka razy że bolały mnie piszczele tak bardzo że musiałem stanąć i chwile odpocząć? Czy powinienem się tym martwić? Czy może to po prostu za słaba rozgrzewka?
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

tom_80 pisze:Czy powinienem się tym martwić?
Trochę na pewno, każdy ból zmuszający Cię do zatrzymania się powinien być powodem, jeśli nie do obaw, to co najmniej do korekt. Może pomóc rozgrzewka + rozciąganie po treningu, może zmiana/poprawa techniki? Kumaty fizjoterapeuta pewnie pomoże :)
biegam ultra i w górach :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ