i jaki był efekt dla treningu? też jestem ciekawa co to znaczy, ze "nie wytrzymali", ale bardziej jak to się przełożyło na wytrenowanie i wyniki. ogolnie jakie były przemyślenia po takim eksperymencie.Adam Klein pisze:Jako ciekawostkę powiem wam, że chyba w roku 2008 Grzegorz Gajdus, ówczesny Rekordzista Polski w maratonie, wziął trójkę swoich zawodników wlasnie na taki turnus. Powiedział, że szukał różnych metod, żeby "wybić" ich organizmy ze stanu równowagi, przy okazji zeby był tez jakis efekt oczyszczający. Chyba przez 2 tygodnie mieli tam żyć tylko na sokach. Wiem, że długo nie wytrzymali. W tej trójce był oczywiscie obecny Rekordzista Polski, Henio Szost.
Komentarz do artykułu Zdrowa, wegetariańska dieta i bieganie receptą na długowieczność?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1427
- Rejestracja: 29 paź 2012, 22:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Wyniki po 2 tyg. na samych sokach raczej nie powinny powalać, pomijając ew. spadek masy ciała jeśli kontynuowano normalny/jakikolwiek trening.
Średnio kilogram naturalnego soku to coś około 350-500kcal, czyli przy zużyciu 3500-5000 kcal/dzień 10kg/litrów soku (wody słodkiej) trzeba by wypić. Sporo.
Nie dziwię się, że dali sobie spokój z takim pomysłem.
Co innego jakby pili smoothie/koktajle owocowe, wtedy załadowanie 1000-1500kcal do organizmu to kwestia 1,5l cieczy, czyli na dzień jakieś 5 litrów owocowej zimnej, gęstej zupy - dwa tygodnie... żaden problem
Średnio kilogram naturalnego soku to coś około 350-500kcal, czyli przy zużyciu 3500-5000 kcal/dzień 10kg/litrów soku (wody słodkiej) trzeba by wypić. Sporo.
Nie dziwię się, że dali sobie spokój z takim pomysłem.
Co innego jakby pili smoothie/koktajle owocowe, wtedy załadowanie 1000-1500kcal do organizmu to kwestia 1,5l cieczy, czyli na dzień jakieś 5 litrów owocowej zimnej, gęstej zupy - dwa tygodnie... żaden problem

- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Tuż po samym eksperymencie wielkich nie było, to było chyba poza sezonem, nie trenowali wtedy. Mi sie ten pomysł podobał, niekonwencjonalny.
Życiowki były chyba sezon czy dwa pozniej.
Życiowki były chyba sezon czy dwa pozniej.
-
- Wyga
- Posty: 126
- Rejestracja: 02 cze 2006, 11:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Prawda jest taka, że:
Osoby Wege nie przekona się do jedzenia mięsa, nawet gdyby wiedziała, że takie uzupełnienie diety jest zdrowsze. Natomiast osoby, które jedzą mięso nie widzą problemu w uzupełnieniu diety poprzez rośliny.
Wege to jest jakaś tam moda, którą kiedyś ktoś wymyślił i ma swoich wyznawców, co zresztą widać czytając powyższą dyskusję: wiadomo, że dieta urozmaicona we wszystkie składniki jest zdrowsza, ale Oni będą dalej swoje ciągnąć!
Wszędzie, gdzie jest zachwalana ta MODA, to jest porówanie dbających o dietę Wege ze zwykłymi zjadaczami wszystkiego co popadnie, a ja chce zobaczyć uczciwe porównanie obu dbających o zdrowie!
Osoby Wege nie przekona się do jedzenia mięsa, nawet gdyby wiedziała, że takie uzupełnienie diety jest zdrowsze. Natomiast osoby, które jedzą mięso nie widzą problemu w uzupełnieniu diety poprzez rośliny.
Wege to jest jakaś tam moda, którą kiedyś ktoś wymyślił i ma swoich wyznawców, co zresztą widać czytając powyższą dyskusję: wiadomo, że dieta urozmaicona we wszystkie składniki jest zdrowsza, ale Oni będą dalej swoje ciągnąć!
Wszędzie, gdzie jest zachwalana ta MODA, to jest porówanie dbających o dietę Wege ze zwykłymi zjadaczami wszystkiego co popadnie, a ja chce zobaczyć uczciwe porównanie obu dbających o zdrowie!
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 13 cze 2011, 14:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Jestem fanką "prawd". Są takie doniosłe, twarde i miło się o nich piszeIaaf pisze:Prawda jest taka, że:
Osoby Wege nie przekona się do jedzenia mięsa, nawet gdyby wiedziała, że takie uzupełnienie diety jest zdrowsze. Natomiast osoby, które jedzą mięso nie widzą problemu w uzupełnieniu diety poprzez rośliny.
Wege to jest jakaś tam moda, którą kiedyś ktoś wymyślił i ma swoich wyznawców, co zresztą widać czytając powyższą dyskusję: wiadomo, że dieta urozmaicona we wszystkie składniki jest zdrowsza, ale Oni będą dalej swoje ciągnąć!
Wszędzie, gdzie jest zachwalana ta MODA, to jest porówanie dbających o dietę Wege ze zwykłymi zjadaczami wszystkiego co popadnie, a ja chce zobaczyć uczciwe porównanie obu dbających o zdrowie!

Otóż prawdy lub ich krewne - jeszcze w sumie bardziej przeze mnie lubiane "racjonalne postawy" (jak ta cytowana) to prawie zawsze wyniki panujących norm, popularnych ludowych przekonań i tradycji. Wszak miło jest mieć uczucie, że człowiek nie wychyla się zbytnio w żadną "stronę" i jest osobnikiem "myślącym"!
Ale tak łatwo nie ma. Co najmniej od czasu postpostmodernizmu/dekonstruktywizmu
-
- Wyga
- Posty: 132
- Rejestracja: 13 cze 2011, 14:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
bo pomysł nie jest zły, tylko przeprowadzając post/głodówkę lub oczyszczanie ziołami lub sokami trzeba wiedzieć, do czego się dąży. w tym wypadku do oczyszczenia nerek i wątroby? na postawie badań dotyczących długodystansowców (tych kilku przeprowadzonych na metach?) i obciążenia nerek? w sumie ich stan wraca bez niczego do stanu poprzedniego po pewnym czasie. ogólny detoks na pewno też nie jest zły, choć u sportowców w miarę dobrze się odżywiających raczej nie jest konieczny. może w ramach leczenia kontuzji? zależy o jakie "by" chodziło, bo czasami głodówka daje niezłe rezultaty przy gojeniu.Adam Klein pisze:Tuż po samym eksperymencie wielkich nie było, to było chyba poza sezonem, nie trenowali wtedy. Mi sie ten pomysł podobał, niekonwencjonalny.
Życiowki były chyba sezon czy dwa pozniej.
przy poście/głodówce człowiek często czuje się kiepsko, fizycznie i mentalnie - to normalne, że nie wytrzymali, jeśli nie mieli sporej wiedzy na ten temat i konkretnego celu

- FilipO
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 602
- Rejestracja: 15 maja 2011, 21:27
- Życiówka na 10k: 38:15
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Czyżby 2015 rok miał być rokiem kompromisów :D? Poczytajcie o tym
...
http://vitalia.pl/artykul8621_Reducetar ... -czym.html
Ps. "Czego to ludzie nie wymyślą...?"

http://vitalia.pl/artykul8621_Reducetar ... -czym.html
Ps. "Czego to ludzie nie wymyślą...?"
Obecnie: wieczny kontuzjusz.
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
Stare dzieje i rekordy życiowe:
5km - 18min 32s - rok '13
10km - 38min 14s - rok 13'
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Też uważam że jedzenie mięsa to przeżytek. Dodatkowo odrzucam koncepcję jedzenia roślin. W ogóle uważam że jedzenie czegokolwiek pochodzenia zewnętrznego to uleganie panującym normom, popularnym ludowym przekonaniom i tradycji. Spożywam jedynie własny kał. Pracuję więc w obiegu zamkniętym, nie oddziałując negatywnie na środowisko, jestem dzięki temu osobnikiem myślącym (bez cudzysłowu) i mam nie tylko miłe ale i uzasadnione uczucie że wychyliłem się w jakąś stronę. To co, że gównianą. Grunt, że mam poczucie ekskluzywności i wyjątkowości.ronja pisze:Otóż prawdy lub ich krewne - jeszcze w sumie bardziej przeze mnie lubiane "racjonalne postawy" (jak ta cytowana) to prawie zawsze wyniki panujących norm, popularnych ludowych przekonań i tradycji. Wszak miło jest mieć uczucie, że człowiek nie wychyla się zbytnio w żadną "stronę" i jest osobnikiem "myślącym"!
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Aby utrzymać w ryzach zasadę zachowania masy i energii nie zapominaj o włosach, paznokciach i glutach z nosa. Warto byłoby jakoś przechwytywać też złuszczający się naskórek, szczególnie w przypadku łupieżu.Gwynbleidd pisze:W ogóle uważam że jedzenie czegokolwiek pochodzenia zewnętrznego to uleganie panującym normom, popularnym ludowym przekonaniom i tradycji. Spożywam jedynie własny kał. Pracuję więc w obiegu zamkniętym, nie oddziałując negatywnie na środowisko (...)
- Gwynbleidd
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 830
- Rejestracja: 07 paź 2009, 18:12
- Życiówka na 10k: poniżej czterdziestu
- Życiówka w maratonie: powyżej trzech
Zgadzam się w całej rozciągłości - czego się nie robi byle tylko odróżnić się od trupożerców 

- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Napisz jakąś książkę kucharką. Będzie hitem. Mogę być Twoim managerem sprzedaży.Gwynbleidd pisze:Zgadzam się w całej rozciągłości - czego się nie robi byle tylko odróżnić się od trupożerców
- fotman
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1738
- Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdańsk
Lubię temat wege.
Zawsze w komentarzach mogą się wykazać ci, co są krócej na forum i nie chce im się sięgać do wcześniejszych dyskusji.
Wszyscy znów odkrywają Amerykę.
Padają te same jałowe argumenty.
Dla mnie chwalcy wege to jest rodzaj sekty. Jak wdepnąłeś, ciężko wyjść- bo przecież należysz do wybrańców, do tych, którzy posiedli wiedzę tajemną. Oni jedyni wiedzą jak żyć.
W sumie smutne to.
Jakość życia nie zależy od tego, co jesz. Jeżeli już, to od tego ile jesz.

Zawsze w komentarzach mogą się wykazać ci, co są krócej na forum i nie chce im się sięgać do wcześniejszych dyskusji.
Wszyscy znów odkrywają Amerykę.
Padają te same jałowe argumenty.
Dla mnie chwalcy wege to jest rodzaj sekty. Jak wdepnąłeś, ciężko wyjść- bo przecież należysz do wybrańców, do tych, którzy posiedli wiedzę tajemną. Oni jedyni wiedzą jak żyć.
W sumie smutne to.
Jakość życia nie zależy od tego, co jesz. Jeżeli już, to od tego ile jesz.
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
-
- Dyskutant
- Posty: 29
- Rejestracja: 19 sty 2011, 14:24
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 4.18
Taka dieta to podobno wymóg nowych czasów- gdy będzie nas już 10 miliardów to po prostu nie będzie można sobie pozwolić na karmienie zwierzęcia, przez czas jego wzrostu,tonami ziarna i czystej wody aby uzyskać trochę mięsa ,odpadów i masę gnojowicy. Wtedy jedzenie mięsa będzie elitarne i modne.
- MEL.
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1590
- Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
- Życiówka na 10k: 46:56
- Życiówka w maratonie: 3:43
- Lokalizacja: Las Kabacki
- Kontakt:
Ustalmy jedno - albo coś jest modne albo elitarne. Modne, tzn. że podlega modzie, czyli wiele osób, większość społeczeństwa coś takiego robi. Elitarne - znaczy że robi tylko garstka i dlatego właśnie jest elitą.
To jaka jest dieta wegetariańska - modna czy elitarna?
To jaka jest dieta wegetariańska - modna czy elitarna?