Co zamiast żelu energetycznego na długi bieg?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

LoveBeer pisze:
rockduck pisze:Ja polecam nowe batony Bakallandu. Bardzo dobrze wchodzą.
ja juz sie nasluchalem ze batony mussli to zly pomysl do sportu, bardzo mocno chlona wode, co nie jest wskazane ;)

ps: kiedys juz pisalem, ale na dlugie treningi rzedu 5 godzin bardzo czesto posilkowalem sie kapusniaczkami (kapusta w ciescie francuskim czy jakims tam) - mysle ze to przebija kabanosa :P a w takim kapusniaczku mam mineraly, witaminy, energie z ciasta, zjadam takie 2 i mam na nastepne 2 godziny spokoj :D
Tłuste ciasto (jak kupione, to nie robione na maśle a na jakimś najtańszym utwardzonym g..ie) z gotowaną/smażoną kapustą???? Przecież to się trawi zyliard godzin i zalega w żołądku, który z racji wysiłku i tak ma upośledzone możliwości przerabiania żarcia. Fabryka gazu się robi we flakach :hej: . Podziwiam wybór i możliwości organizmu.
Obrazek
PKO
Awatar użytkownika
LoveBeer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 952
Rejestracja: 03 gru 2012, 19:45
Życiówka na 10k: 34.00
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Nowy Targ
Kontakt:

Nieprzeczytany post

generalnie na dlugich treninach o to mi chodzi - ma starczyc na godziny a nie przeleciec w 8 minut :) jakbym mial tyle godzin na np bananach jechac to musialbym z kilogram wciagnac. wybieram jednak kapusniaczki :) caly czas zaznaczam ze mowie o dlugim treningu, na ktorym z reguly i tak wiekszosc czasu jest sie w o2, wiec organizm ma mnostwo czasu i energii zeby zajac sie tym co w zaladku.
Awatar użytkownika
Adam Klein
Honorowy Red.Nacz.
Posty: 32176
Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
Życiówka na 10k: 36:30
Życiówka w maratonie: 2:57:48
Lokalizacja: Polska cała :)

Nieprzeczytany post

wojted pisze:Hmm. Faktycznie rodzynki to ciekawa alternatywa, dzięki. Biegać tak daleko bez jedzenia...? :orany: Na to nie wpadłem ale dałes mi do myslenia :niewiem:
Zjedz może najpierw coś w pracy. Ale na trening naprawdę sugeruję Ci, żebyś nic nie brał (to znaczy możesz wziąć dla spokoju ducha, ale żebyś nie jadł.
Nie mówię, żebyś potraktował to skrajnie, że jeśli wiesz, że przy 20 km odcina Ci paliwo to Ty i tak decydujesz się na 30 km ale postaraj się stopniowo to wytrenować.
To jest do wytrenowania.
Przecież właśnie o to w bieganiu długodystansowym chodzi, żebyś bazował na rezerwach tłuszczowych, których masz dużo (każdy ma).
Trening właśnie po to jest, żeby trenować to co jest dla nas trudne.
U Ciebie widać jest roblem z przejściem na zasilanie z tłuszczu.
Może musisz nieco zwolnić, ale nie jedz i ewentualnie stopniowo wydłużaj trening bez jedzenia.
Jedną z cech organizmu dobrego długodystansowca jest bazowanie na zasobach tłuszczowych.
Wg mnie to jest międzyinnymi powód sukcesu biegaczy z Afryki - oni nie mają często co do garnka włożyć, zjedzą wieczorem ugali i rano na głodniaka zasuwają na długi trening. Oczywiście do tego też pewnie dochodzą stopniowo ale nawet tego nie zauważają, bo są najpierw młodzi, potem starsi i czas to reguluje. Zresztą oni czasami na treningu też właśnie schodzą bo siada im zasilanie. Widziałem takie przypadki, Kenijczyków wracających z długiego treningu spacerem.
A my tutaj duperelki, żelki, morelki :)
pablokrak
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 18
Rejestracja: 17 lis 2010, 20:07
Życiówka na 10k: 0,55
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Co sądzicie o tabletkach z glukozy ? np. http://allegro.pl/dextro-energy-calcium ... 87360.html
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Ja bym się glukozą nie bawił, podobno dobra na kaca.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

No proszę, jaką to cenę może osiągnąć ładnie opakowana glukoza :). Reklama dźwignią handlu, zawsze to mówiłem. Ile to wychodzi, 65 za kilo? Prawie dziesięciokrotna przebitka. To już jakieś lepsze wino da się kupić ;).
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
ulkos
Wyga
Wyga
Posty: 91
Rejestracja: 18 gru 2012, 22:05
Życiówka na 10k: 38:47
Życiówka w maratonie: 3:21:20

Nieprzeczytany post

Anja. pisze:Fajne są jeszcze suszone banany w plasterkach.


Sama suszysz banany ?
Szykuję się na maraton i potrzebuję alternatywy za żele. Ciekawe ile tych bananów musiałbym zjeść w czasie takiego biegu, hmm ? :)
Prawdziwy trening zaczyna się w momencie gdy chcesz przestać.
Awatar użytkownika
MPOMJ
Wyga
Wyga
Posty: 124
Rejestracja: 27 sty 2014, 18:47
Życiówka na 10k: 57 min 51 sec
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: 3city

Nieprzeczytany post

myślę ze 24 możesz rzeczywiście spróbować wybiegać na płynach..dasz radę na pewno ( ja pólmaraton tak biegłam),,,jakby co to banan będzie git
Biegam zawsze i wszędzie :-)
10 km - 57min 51sec
HM - 2h 15min
Teraz maraton? ...będzie próba 17 maja ;-)
Awatar użytkownika
maly89
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4862
Rejestracja: 10 paź 2011, 23:05
Życiówka na 10k: 37:44
Życiówka w maratonie: 02:56:04
Lokalizacja: Gdańsk / Lidzbark Warmiński
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Można i bez płynów, szczególnie zimą. Jednak to już jest bardzo indywidualna sprawa u każdego biegacza. Podczas maratonów nie jadłem i nie piłem - do mety dobiegłem i na trasie żadne przykrości mnie nie spotkały :) Długie wybiegania (40+) również robiłem na czczo i też było ok. Jedynie w czasie dużych upałów parę razy miałem problem. Jeżeli to spokojne rozbieganie to spróbuj bez żadnego jedzenia. Jeżeli jednak koniecznie chcesz coś wziąć możesz pomyśleć o bananach bądź rodzynkach. Znam takich co biorą ze sobą... żelki :)
Awatar użytkownika
Uxmal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 349
Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Meksyk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

U mnie sprawdza sie banan (no ale to jak daja, bo samej nie chce mi sie nosic, len ze mnie) oraz pinole, najlepiej w formie 'batonika'. Robie na sniadanei zawsze placki z owsianymi, pinole i amarantusem i kawalek takiego cusia zabieram ze soba. Z tym, ze ja na treningi nie zabieram takich bajerow, tylko na oficjalny bieg.

ulkos pisze:
Anja. pisze:Fajne są jeszcze suszone banany w plasterkach.


Sama suszysz banany ?
Szykuję się na maraton i potrzebuję alternatywy za żele. Ciekawe ile tych bananów musiałbym zjeść w czasie takiego biegu, hmm ? :)
Mi na maratonie starcza w przyblizeniu jeden banan (2-3 'kawalki´jakie daja) wiec mysle, ze w postaci suszonej nie byloby to duzo.
Ktos tu wyzej pisal, ze nie ma sensu pakowac sie w dystans, jesli po 15 km masz mus wysysania zelu i tak co 5km do konca; wiec domniemuje, ze garsc suszonych bananow na maraton powinna wystarczyc.
Run Tequila-> blog o bieganiu w Meksyku

Tequila na Facebooku -> znajdź Meksyk i bieganie na fejsie
adam.b
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 02 wrz 2015, 18:18
Życiówka na 10k: 44
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Odgrzeję kotleta ;)

Ja niedawno, w sumie z ciekawości, podkradłem dziecku ;) mus od Kubusia celem przetestowania na wybieganiu. Od tamtego czasu stosuję regularnie :) Muszę przyznać, że przy wybieganiach do 30km daje radę. Smaki są różne, ale ja celowałem w ten z bananem. Opakowanie jest poręczne (zakręcana saszetka - czyli można podzielic porcję i się nie rozleje) no i cena atrakcyjna. IMO jest to dobra alternatywa dla żelu.
Awatar użytkownika
kuczi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1809
Rejestracja: 20 maja 2014, 13:14
Życiówka na 10k: 41:20
Życiówka w maratonie: 3:30:12
Lokalizacja: Sieradz
Kontakt:

Nieprzeczytany post

adam.b pisze:Odgrzeję kotleta ;)

Ja niedawno, w sumie z ciekawości, podkradłem dziecku ;) mus od Kubusia celem przetestowania na wybieganiu. Od tamtego czasu stosuję regularnie :) Muszę przyznać, że przy wybieganiach do 30km daje radę. Smaki są różne, ale ja celowałem w ten z bananem. Opakowanie jest poręczne (zakręcana saszetka - czyli można podzielic porcję i się nie rozleje) no i cena atrakcyjna. IMO jest to dobra alternatywa dla żelu.
Ale ma tylko ok 40 kcal ;)
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

kuczi pisze:
adam.b pisze:Odgrzeję kotleta ;)

Ja niedawno, w sumie z ciekawości, podkradłem dziecku ;) mus od Kubusia celem przetestowania na wybieganiu. Od tamtego czasu stosuję regularnie :) Muszę przyznać, że przy wybieganiach do 30km daje radę. Smaki są różne, ale ja celowałem w ten z bananem. Opakowanie jest poręczne (zakręcana saszetka - czyli można podzielic porcję i się nie rozleje) no i cena atrakcyjna. IMO jest to dobra alternatywa dla żelu.
Ale ma tylko ok 40 kcal ;)
No dlatego sprawdza się do 30km :) Szczerze mówiąc to ja spokojne biegi 30-32 km jestem w stanie pobiec bez żadnego wspomagania. Problem pojawia się wtedy, kiedy chcesz pobiec więcej i na wyższych prędkościach - powiedzmy maraton na życiówkę - to brakuje tych kalorii jednak sporo i tych musów kubusiowych to by trzeba z 10 wypić.

Niezbyt ma też sens pisanie, że ktoś przebiegł maraton na 1 bananie a ktoś inny na 8 żelach - wszystko zależy od wytrenowania i tempa biegu. Biegnąc maraton w tempie BC1 to i zupełnie bez jedzenia by się dało (energii z tłuszczy starczy nam przecież na 2 maratony), problem w brakujących węglowodanach - a tych tym bardziej brakuje im szybciej biegniemy.
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
mackris
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 22 cze 2016, 11:50
Życiówka na 10k: 43:04
Życiówka w maratonie: 4:07:00
Lokalizacja: wg GPS

Nieprzeczytany post

można kupić maltodekstrynę za 7 zł kg i doładować skrzynkę Kubusiów do 300 kcal każdy. Maltodekstryna praktycznie nie ma smaku więc efektów smakowych nie ma (poza obniżeniem słodkości)- to dla koneserów. Smacznego :taktak:

...Myślę, że dam radę przebiec ten wyścig, to tylko o 2 dni dłużej. 5 dni. Biegałem za owcami przez 3 dni... Cliff Young
adam.b
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 41
Rejestracja: 02 wrz 2015, 18:18
Życiówka na 10k: 44
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Szczerze mówiąc to ja spokojne biegi 30-32 km jestem w stanie pobiec bez żadnego wspomagania. Problem pojawia się wtedy, kiedy chcesz pobiec więcej i na wyższych prędkościach
Dokładnie. Jak mówią, nie sztuka się zajechać. Podczas danego treningu trzeba myśleć już o kolejnym. U mnie "przekąski" znacznie poprawiają czas regeneracji i głównie to mnie interesuje.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ