dieta niskowęglowodanowa
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
http://www.bengreenfieldfitness.com/201 ... -day-diet/
Bardzo dobry podcast na temat highcarb vs lowcarb. Akurat w tym wątku warto zwrócić uwagę na to co mówi Ben Greenfield o swoich dość pozytywnych doświadczeniach z lowcarb, i fakcie że do wszystkiego także do adaptacji tego typu diety należy podchodzić z rozsądkiem i liczyć się z tym, że na efekty trzeba będzie poczekać nawet lata!
Szczególnie zwróciłbym uwagę na to co on proponuje do jedzenia - tłuszcz tłuszczowi nie jest równy etc. Naprawdę świetna audycja, a fakt że współrozmówcą był Durianrider czyli ekstremalny pożeracz węgli tylko podniosła jakość materiału. Polecam!
Bardzo dobry podcast na temat highcarb vs lowcarb. Akurat w tym wątku warto zwrócić uwagę na to co mówi Ben Greenfield o swoich dość pozytywnych doświadczeniach z lowcarb, i fakcie że do wszystkiego także do adaptacji tego typu diety należy podchodzić z rozsądkiem i liczyć się z tym, że na efekty trzeba będzie poczekać nawet lata!
Szczególnie zwróciłbym uwagę na to co on proponuje do jedzenia - tłuszcz tłuszczowi nie jest równy etc. Naprawdę świetna audycja, a fakt że współrozmówcą był Durianrider czyli ekstremalny pożeracz węgli tylko podniosła jakość materiału. Polecam!
- Uxmal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 349
- Rejestracja: 03 paź 2012, 02:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Meksyk
- Kontakt:
Ja mam jedynie pozytywne doświadczenia z dietą low carb i faktycznie mniej wtedy chorowałam. Ogólnie uważam jednak, że przesady nie są dobre, chyba, że akurat komuś tak osobniczo pasuje, co się przecież zdarza. Twardo jednak obstaje przy tym, że produkty zbożowe, zwłaszcza pszenne i kukurydziane należy ograniczać, a już największym złem jest cukier.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
http://www.dietdoctor.com/extreme-lchf-warsaw
Hehe, to mnie rozśmieszyło - wizyta w Wawie okazała się ekstremalna dla Diet Doctora
Hehe, to mnie rozśmieszyło - wizyta w Wawie okazała się ekstremalna dla Diet Doctora

The faster you are, the slower life goes by.
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Dobreklosiu pisze:http://www.dietdoctor.com/extreme-lchf-warsaw
Hehe, to mnie rozśmieszyło - wizyta w Wawie okazała się ekstremalna dla Diet Doctora

Dobry kucharz potrafi wyczarować takie wspaniałe dania z tych części zwierzaka które nie specjalnie kojarzą sie nam z dobrym smakiem. Osobiście gustuję we flakach i wątrobie cielęcej. Swojska kaszanka z cebulą -mniam , mniam..
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chłopaki, a może wrzucilibyście wyniki badania krwi (jeśli macie), dzięki temu będzie można coś więcej wydumać, niż tylko osobnicze odczucia.
Yurek3 od lat napędza się tłuszczami, klosiu dopiero co zaczął (o ile dobrze rozumiem), kisio chyba nieco dłużej od klosia, więc dałoby to fajny przekrój czasowy.
Co o tym myślicie? Może ktoś jeszcze ma wymiki krwi, a żyje w ketozie?
---
Świetny podcast - http://livinlavidalowcarb.com/blog/the- ... tesz/11456, szczególnie interesujący jest drugi gość, Don Matesz (Durianrider też, ale nie o niego tutaj chodzi), który przez 14 lat był propagatorem diety wysokotłuszczowej i obecnie przeszedł niemal na wegetarianizm z powodów ni mniej ni więcej zdrowotnych. Szczery wywiad, i należą się gościowi brawa za odwagę i przyznanie się do tego, że zwlekał ze zmianą diety głównie dlatego, że jego biznes oparty był o propagowanie diety wysoko tłuszczowej. Naprawdę warto posłuchać, niekoniecznie po to by zmienić swój sposób żywienia.
Yurek3 od lat napędza się tłuszczami, klosiu dopiero co zaczął (o ile dobrze rozumiem), kisio chyba nieco dłużej od klosia, więc dałoby to fajny przekrój czasowy.
Co o tym myślicie? Może ktoś jeszcze ma wymiki krwi, a żyje w ketozie?
---
Świetny podcast - http://livinlavidalowcarb.com/blog/the- ... tesz/11456, szczególnie interesujący jest drugi gość, Don Matesz (Durianrider też, ale nie o niego tutaj chodzi), który przez 14 lat był propagatorem diety wysokotłuszczowej i obecnie przeszedł niemal na wegetarianizm z powodów ni mniej ni więcej zdrowotnych. Szczery wywiad, i należą się gościowi brawa za odwagę i przyznanie się do tego, że zwlekał ze zmianą diety głównie dlatego, że jego biznes oparty był o propagowanie diety wysoko tłuszczowej. Naprawdę warto posłuchać, niekoniecznie po to by zmienić swój sposób żywienia.
-
- Wyga
- Posty: 71
- Rejestracja: 15 cze 2010, 19:48
- Życiówka na 10k: 44:24
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Powiśle
Ja stosuję low-carb od prawie 7 lat. Jest coraz więcej dowodów na to, że taki sposób żywienia wpływa pozytywnie na wiele elementów naszego zdrowia; poza tym jego historia to miliony lat paleolitu. Oczywiście chodzi o LC oparte o zdrowe nieprzetworzone produkty. Wydolność też wyrabia się wspaniale. Dzienna dawka węgli zależy rzecz jasna od osoby, ale minimum to imo 50 g (przy mniejszej ilości też można spokojnie funkcjonować, ale wówczas będzie nasilona mocno glukoneogeneza, czyli trochę bez sensu robota). Max to też zależy - jeśli biega się sporo poniżej progu mleczanowego to wówczas leci się na betaoksydacji i można i przy 70 g węgli trenować godzinami. Jeśli ktoś jednak trenuje sporo powyżej progu to i więcej węgli trzeba dołożyć.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
http://www.pnas.org/content/early/2010/12/17/1016868108we report direct evidence for Neanderthal consumption of a variety of plant foods, in the form of phytoliths and starch grains recovered from dental calculus of Neanderthal skeletons from Shanidar Cave, Iraq, and Spy Cave, Belgium. Some of the plants are typical of recent modern human diets, including date palms (Phoenix spp.), legumes, and grass seeds (Triticeae), whereas others are known to be edible but are not heavily used today. Many of the grass seed starches showed damage that is a distinctive marker of cooking. Our results indicate that in both warm eastern Mediterranean and cold northwestern European climates, and across their latitudinal range, Neanderthals made use of the diverse plant foods available in their local environment and transformed them into more easily digestible foodstuffs in part through cooking them, suggesting an overall sophistication in Neanderthal dietary regimes.
Za to lubię naukę, że niemal nigdy nie można powiedzieć "na pewno"

Nie twierdzę, że napędzanie tłuszczem nie jest wydajne (choć - chyba - nie trzeba się "zapychać boczkiem" by to osiągnąć), ale powoływanie się na lata zaprzeszłe... Jakoś trudno mi sobie wyobrazic by neandertal racjonował sobie daktyle, by pozostać w ketozie

My po prostu mamy za dobrze, mamy wybór, i większość z nas nie bywa głodnym, za to kolega z przeszłości częściej przeżywał burczenie w brzuchu

---
Klosiu, robiłeś przed zmianą diety badania? Byłoby super gdybyś miał dane do porównania teraz po jakimś czasie jedzenie LC, no i jakbyś się podzielił tymi danymi.
Poco tak daleko szukać jak wszystko jest po polsku
Proszę:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.ph ... 1a68eaab1&
Proszę:
http://forum.dr-kwasniewski.pl/index.ph ... 1a68eaab1&
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1241
- Rejestracja: 16 gru 2012, 17:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Yurek, Ale link był ogólnie do forum, czy do jakiegoś wątku? Bo kieruje do ogólnej strony forum.
---
Daleko? Chodzi tobie o publikację? Bo PNAS to kwał dobrego czasopisma naukowego, bo materiały tam publikowane są poddawane recenzji (nie jest to idealne sito, ale jednak totalny bełkot odwali recenzent, choćby dlatego by chronić się przed ośmieszeniem). Książki jeśli są pisane w oparciu o badania zazwyczaj opierają się na publikacjach naukowych, niestety równie często z racji czasu wymaganego na napisanie samej książki są nieaktualne już w samym momencie publikacji (lub mniej aktualne). Książki tłumaczone na polski są jeszcze bardziej nieaktualne, niestety.
Czyli chodzi o źródło, a nie komentarz do źródła, czym zazwyczaj jest forum internetowe lub bardziej tradycyjnie, zwykła dyskusja.
---
Daleko? Chodzi tobie o publikację? Bo PNAS to kwał dobrego czasopisma naukowego, bo materiały tam publikowane są poddawane recenzji (nie jest to idealne sito, ale jednak totalny bełkot odwali recenzent, choćby dlatego by chronić się przed ośmieszeniem). Książki jeśli są pisane w oparciu o badania zazwyczaj opierają się na publikacjach naukowych, niestety równie często z racji czasu wymaganego na napisanie samej książki są nieaktualne już w samym momencie publikacji (lub mniej aktualne). Książki tłumaczone na polski są jeszcze bardziej nieaktualne, niestety.
Czyli chodzi o źródło, a nie komentarz do źródła, czym zazwyczaj jest forum internetowe lub bardziej tradycyjnie, zwykła dyskusja.
-
- Wyga
- Posty: 71
- Rejestracja: 15 cze 2010, 19:48
- Życiówka na 10k: 44:24
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Powiśle
Daktyli na północy raczej nigdy nie było. Ale zgadzam się z tym, że ludzie na południu mając dostęp do różnych owoców je jedli. Jednak ażeby się najeść i mieć dużo energii przez długi czas preferowali tłuste produkty zwierzęce. Były różne okresy i wiadomo, że ketoza nie zawsze występowała. Ale była dość częstym zjawiskiem, ponieważ nie tylko napędzała je mniejsza ilość węgli w stosunku do tłuszczu i białka, ale również okresowe głodówki oraz wzmożona aktywność fizyczna.Klanger pisze: Nie twierdzę, że napędzanie tłuszczem nie jest wydajne (choć - chyba - nie trzeba się "zapychać boczkiem" by to osiągnąć), ale powoływanie się na lata zaprzeszłe... Jakoś trudno mi sobie wyobrazic by neandertal racjonował sobie daktyle, by pozostać w ketozie![]()
- terenowiec
- Wyga
- Posty: 114
- Rejestracja: 26 paź 2013, 23:09
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Strzelin - Dolny Śląsk
Hanibal mam do Ciebie pytanie. Czy podając wyżej normy wagowe dla węgli, rozumiem, że miałeś na myśli ilość węglowodanów w różnych produktach... Nie chodziło Ci o to, że dziennie można zjeść 50 czy też 70 gram chleba, albo makaronu. Dobrze rozumiem?
Bo jeżeli tak, że trzeba sobie zrobić przeliczniki, aby wiedzieć ile % węgli w danym produkcie się znajduje. Czy tak?
Bo jeżeli tak, że trzeba sobie zrobić przeliczniki, aby wiedzieć ile % węgli w danym produkcie się znajduje. Czy tak?
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Klanger, wiadomo, ludzie pierwotni jedli wszystko to co mogli zjeść i nie uciekło
. Nie szukali tylko mięsa, jedli po prostu to co się napatoczyło. Z tym że nawet z analiz współczesnych (to znaczy z ostatnich 150 lat - z takiego czasu są dość dokładne raporty) grup zbieracko łowieckich wynika że przyjmują one średnio 2/3 kalorii z mięsa. Za Frielem podaję, istnieje takie zbiorcze ujęcie ponad 220 grup zbieracko łowieckich przebadanych w XIX i XX wieku, analiza daje właśnie takie wyniki. Z tego co pamiętam, to grup czerpiących z roślin więcej niż 50% kalorii było znacznie mniej niż tych czerpiących najwyżej 20% kalorii z roślin.
Wiadomo, że 1/3 kalorii z roślin to objętościowo raczej będzie więcej niż 2/3 kalorii z mięsa, tym bardziej biorąc pod uwagę mniejszą kaloryczność dzikich roślin. Tak że trochę tych roślin zawsze się jadło, chyba że była zima albo ostre zlodowacenie i ich w ogóle nie było.
Co do badań, niestety nie dysponuję. A raczej dysponuję, ale że było robione dwie godziny po czterogodzinnym wyścigu mtb to wyniki są z kosmosu i lekarz się za głowę złapał jak zobaczył białe krwinki
.

Wiadomo, że 1/3 kalorii z roślin to objętościowo raczej będzie więcej niż 2/3 kalorii z mięsa, tym bardziej biorąc pod uwagę mniejszą kaloryczność dzikich roślin. Tak że trochę tych roślin zawsze się jadło, chyba że była zima albo ostre zlodowacenie i ich w ogóle nie było.
Co do badań, niestety nie dysponuję. A raczej dysponuję, ale że było robione dwie godziny po czterogodzinnym wyścigu mtb to wyniki są z kosmosu i lekarz się za głowę złapał jak zobaczył białe krwinki

The faster you are, the slower life goes by.
-
- Wyga
- Posty: 71
- Rejestracja: 15 cze 2010, 19:48
- Życiówka na 10k: 44:24
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa - Powiśle
No jasne, że tak. Ja tam mam w głowie orientacyjną ilość węgli w najróżniejszych produktach.terenowiec pisze:Hanibal mam do Ciebie pytanie. Czy podając wyżej normy wagowe dla węgli, rozumiem, że miałeś na myśli ilość węglowodanów w różnych produktach... Nie chodziło Ci o to, że dziennie można zjeść 50 czy też 70 gram chleba, albo makaronu. Dobrze rozumiem?
Bo jeżeli tak, że trzeba sobie zrobić przeliczniki, aby wiedzieć ile % węgli w danym produkcie się znajduje. Czy tak?
Co do chleba i makaronu - akurat tych produktów się nie jada na low-carb.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 8
- Rejestracja: 27 maja 2013, 08:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Panie i Panowie
Dieta niskowęglowodanowa (NW) wcale nie musi być taka straszna. Na początek unikamy mąki i cukru oraz wszelkich produktów z nimi powiązanych i przetworzonych. Odstawiamy chleb, makaron, ..itd. Cukry spożywamy tylko w postaci naturalnej – najlepiej z warzyw. Na początku jest trudno, więc aby się „zapchać” polecam wszelkie kasze (najlepiej gryczaną), ryż, a i zimniaczek od czasu do czasu nie zaszkodzi. Do tego jemy mięso, sery, jajka i ryby. Zobaczycie, że z czasem będziecie potrzebowali coraz mniej „zapychaczy”, a i porcje mięsa, jajek, ryb ..itd – będą coraz mniejsze. Dieta NW to absolutnie nie wlewanie w siebie tłuszczy, tylko zdrowe połączenie w małych porcjach zdrowej żywności. Diety NW są różne i mówi się, że mogą się tak nazywać te, które dostarczają dzienną dawkę węgli od 60 do nawet 150g (zdania na ten temat są różne). Moim zdaniem jeśli ktoś aktywnie uprawia sport i odżywia się naturalnie bez przetworzonego cukru i mąki tak aby być umiarkowanie sytym, nie jest w stanie przekroczyć tej wartości. Są ludzie, którzy odżywiają się zdrowo unikając w/w produktów i nawet nie zdają sobie sprawy, że są na diecie NW. Pozdrawiam. Jedzmy zdrowo i będzie ok.
Dieta niskowęglowodanowa (NW) wcale nie musi być taka straszna. Na początek unikamy mąki i cukru oraz wszelkich produktów z nimi powiązanych i przetworzonych. Odstawiamy chleb, makaron, ..itd. Cukry spożywamy tylko w postaci naturalnej – najlepiej z warzyw. Na początku jest trudno, więc aby się „zapchać” polecam wszelkie kasze (najlepiej gryczaną), ryż, a i zimniaczek od czasu do czasu nie zaszkodzi. Do tego jemy mięso, sery, jajka i ryby. Zobaczycie, że z czasem będziecie potrzebowali coraz mniej „zapychaczy”, a i porcje mięsa, jajek, ryb ..itd – będą coraz mniejsze. Dieta NW to absolutnie nie wlewanie w siebie tłuszczy, tylko zdrowe połączenie w małych porcjach zdrowej żywności. Diety NW są różne i mówi się, że mogą się tak nazywać te, które dostarczają dzienną dawkę węgli od 60 do nawet 150g (zdania na ten temat są różne). Moim zdaniem jeśli ktoś aktywnie uprawia sport i odżywia się naturalnie bez przetworzonego cukru i mąki tak aby być umiarkowanie sytym, nie jest w stanie przekroczyć tej wartości. Są ludzie, którzy odżywiają się zdrowo unikając w/w produktów i nawet nie zdają sobie sprawy, że są na diecie NW. Pozdrawiam. Jedzmy zdrowo i będzie ok.