Komentarz do artykułu Biegacze wegetarianie proszą o pomoc - ankieta

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

Fragment artykułu:

"Wegetarianie i weganie, ale także zawodnicy czy to na diecie bezglutenowej czy z religijnymi restrykcjami odnośnie diety bardzo często maja problem z posiłkiem zapewnionym przez organizatora zawodów (przeważnie muszą z niego zrezygnować)."

Wariantów tego, kto, co i z jakich powodów chce/może jeść jest tyle, że nie widzę możliwości zaspokojenia wszystkich potrzeb w, bądź, co bądź, prowizorycznej garkuchni. Po masowych imprezach są zresztą takie kolejki po to darmowe żarcie, że na ogół i tak nie mam ochoty/siły/czasu, żeby w nich stać. Często blokują się nawet punkty wydawania wody, o kolejkach po kawę nie wspominając.

Posiłek na mecie to miły gest ze strony organizatora, ale nie żądajmy zbyt wiele.

Może jeszcze certyfikat o uboju rytualnym? ;)
PKO
wilk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 08 lut 2012, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Drodzy mięsożercy... po prostu dajcie wybór...

Nie trzeba byc mięsożerca, zeby po ciężkim wysiłku fizycznym woleć dla organizmu coś lekkostrawnego, wartościowego odżywczo itp. Ja np. jestem wegetarianinem, ale po biegu wolę coś wegańskiego. W ogole sprawa jest szersza, bo naprawde duzo osob (niewege) ma nadkwasote, w ich przypadku tez po biegu przydalby sie posilek niezakwaszajacy. Posilki niewegetarianskie z reguly tego warunku niespelaniaja...
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

wilk pisze:3. Sprawa jest dużo szersza. W ankiecie tego nie ma, ale wspomniano w jej opisie: podobny problem jest z bezglutenowcami,
Tak, sprawa jest duuużo szersza. Ergo, organizator musiałby zapewnić bardzo szeroki wybór.
wilk pisze:po prostu dajcie wybór
W artykule wspomniano również o restrykcjach religijnych... Powodzenia!
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja bym wolał zamiast posiłku wysokowęglowodanowego wysokotłuszczowy ;)

A zamiast bananów na trasie domową kiełbachę :D

Mam też wstręt do niebieskiego powerade, precz z niebieskim powerade!

Po prostu dajcie mi wybór ;)
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Z racji tego że nigdy sie wszystkim nie dogodzi prościej po prostu zrezygnować z posiłków na rzecz obniżenia oplaty startowej :oczko:

Aczkolwiek zgadzam się z argumentem że posiłek po biegu to taki fajny moment na spotkanie i pogadanie z innymi biegaczami..szkoda by tego było :)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Adam Klein pisze:Zastanawiam się, czy za granicą są z reguły jakieś posiłki po zawodach? Ilekroć zdarzyło mi sie tam być na zawodach, to nigdy posiłków nie zdarzyło mi się uświadczyć (poza beznadziejnym pasta party przed maratonem w Berlinie w 2002 roku).
Z mojego doświadczenia francusko-szwajcarskiego - darmowych posiłków nie ma w zasadzie nigdy (ciepłego posiłku - są oczywiście napoje, owoce itp.), czasem są jako dodatkowo płatna opcja (najczęściej jakiś specjał kuchni lokalnej).
gocu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 763
Rejestracja: 05 gru 2011, 14:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

"Daj komuś palec, to weźmie cała rękę", "zrób coś raz dobrowolnie, to za drugim razem ludzie uznają, że to twój zas...ny obowiązek"...
Awatar użytkownika
LDeska
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 764
Rejestracja: 25 wrz 2011, 23:03
Życiówka na 10k: 39:20
Życiówka w maratonie: 3:03:03
Lokalizacja: Nowa Iwiczna
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Maraton w Paryżu - był posiłek za 5 euro na pasta party ale nie wiem czy był wegetariański.
Maraton w Lęborku - grochówka po biegu, wędlina, pieczywo, piwo - wszystko w cenie pakietu
Półmaraton Tarczyn - jabłka, kawa, grochówka, makaron z mięsem - wszystko w cenie pakietu
Minimaraton w Lesznowoli - grochówka, bułka, bigos, gorąca herbata - w cenie pakietu
Słowem nie jest tak źle u nas - mi się podoba. Chociaż dla wegetarian największym szokiem był chyba tegoroczny Bieg WOŚP - w zestawie na mecie był medal, kefir i... dwie wędzone kiełbaski :D
Ja myślę że wegetarian jest tak mało a w dodatku dzielą się na tyle podgrup które są ze sobą niekompatybilne (weganie, frutarianie itd - w wiki widziałem 8 rodzajów) że nie ma sensu się rozdrabniać. Jeszcze preferencje religijne jak dodamy to wyjdzie że mamy 10 rodzajów posiłków na mecie...
Leszek Deska
www.leszekbiega.pl - blog biegowy
5km: 18:55 10km: 39:20 -=- Półmaraton: 1:26:35 -=- Maraton: 3:03:03
wilk
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 08 lut 2012, 11:48
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kolaj pisze:
wilk pisze:3. Sprawa jest dużo szersza. W ankiecie tego nie ma, ale wspomniano w jej opisie: podobny problem jest z bezglutenowcami,
Tak, sprawa jest duuużo szersza. Ergo, organizator musiałby zapewnić bardzo szeroki wybór.
Dlatego wyedytowałem post :) Aczkolwiek prawda jest taka, ze zamiast szerokiego wyboru mozna bardzo prosto: wybór wąski, ale zoptymalizowany na regenerację powysiłkową (choćby i niesmaczny), a nie na gusta, napychanie się, "nagrodzenie się" itp. To naprawde da sie zrobić i wcale takie skomplikowane nie jest.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13857
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

strasb pisze:
Adam Klein pisze:Zastanawiam się, czy za granicą są z reguły jakieś posiłki po zawodach? Ilekroć zdarzyło mi sie tam być na zawodach, to nigdy posiłków nie zdarzyło mi się uświadczyć (poza beznadziejnym pasta party przed maratonem w Berlinie w 2002 roku).
Z mojego doświadczenia francusko-szwajcarskiego - darmowych posiłków nie ma w zasadzie nigdy (ciepłego posiłku - są oczywiście napoje, owoce itp.), czasem są jako dodatkowo płatna opcja (najczęściej jakiś specjał kuchni lokalnej).
Tez i ja jestem zaskoczony ta dyskusja.
Z mojego doswiadczenia w Niemczech, posilkow darmowych na zawodach (a biegam 30-35 zawodow na rok) nigdzie poza wielkimi City-Maratony za 40 Euro+, nie ma! Dlatego bylem mile zaskoczony, jak dostalem w Polsce po malym biegu w okolo jakiejs tam wioski, talerz grochowki, ktora tez smakowala.

Takie biegi sa na zachodzie organizowane zeby poprawic kase w malych klubach, wiec co tu od nich zadac.

Zeby porozmawiac z innymi kumplami i znajomymi, stac mnie na to zeby przy bufecie kupic ta kawe i domowy sernik.

Nie wymagajcie za duzo, bo sie jeszcze muzulmani, hindusi i inni zamelduj ze swoimi zyczeniami i wtedy nawet grochowy nie bedzie.

Pozd.
Rolli
Kusiniak
Wyga
Wyga
Posty: 59
Rejestracja: 27 lip 2012, 14:09
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Ze swojej strony dodam, że to właśnie kiełbasa zjedzona po jednym z biegu na 10km, była powodem mojego zrezygnowania z mięsa.
Było około 30 stopni i zaraz po biegu byłem tak głodny i odwodniony, że mogłem zjeść wszystko. Wybór padł na kiełbasę podawaną po biegu. Już po godzinie po zjedzeniu mój organizm dał mi do zrozumienia, że to był bardzo zły pomysł. Cały dzień zresztą dawał mi to do zrozumienia..

My biegacze tak dbamy o naszą dietę, o odpowiednie odżywianie itd.. żeby prosto po biegach wcinać zwykłe, najgorsze, najtańsze kiełbasy?
Naprawdę cieszę się, że po biegach jest nam serwowane jedzenie, jednakże tu chodzi o to, aby było to jedzenie odpowiednie dla biegaczy.

Mówię tu tylko o biegach, po których jest nam serwowana zwykła kiełbasa. Niestety nie trafiłem jeszcze na bieg, po którym jest inne jedzenie.
Pozdrawiam,
Karol
Endomondo
Kolaj
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 654
Rejestracja: 23 lis 2012, 18:53
Życiówka na 10k: 48
Życiówka w maratonie: 4:50
Lokalizacja: Piaseczno k/Warszawy

Nieprzeczytany post

Kusiniak pisze:Mówię tu tylko o biegach, po których jest nam serwowana zwykła kiełbasa. Niestety nie trafiłem jeszcze na bieg, po którym jest inne jedzenie.
Mi po długim biegu zawsze najbardziej pasuje kebab na ostro :)

Jak widać, każdy ma swoje preferencje. Czasem dostaniesz kiełbasę, czasem kefir, czasem grochówkę. Pasuje - bierzesz, nie pasuje - olewasz.
Awatar użytkownika
kisio
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1774
Rejestracja: 26 sie 2010, 08:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ze względu na regenerację to najchętniej wciągałbym po biegu średnio zrobionego steka i michę sałatki z dużą ilością pomidorów :D

Też nie przesadzajmy, to coś co wrzucamy po biegu ma nam dać tę odrobinę kalorii żeby zdążyć dojść do szatni, odebrać swoje rzeczy z depozytu i zjeść co sobie przynieśliśmy, albo udać się do knajpy..

Pokrojony arbuz, pomarańcze, jabłka. Coś z białkiem, może kefir, ale to znowu mało kto lubi.. i wystarczy jako ten pierwszy posiłek do 30minut po wysiłku. A potem to już i tak trzeba coś porządnego wciągnąć.
Platini76
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 551
Rejestracja: 30 paź 2011, 18:34
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

kisio pisze:Też nie przesadzajmy, to coś co wrzucamy po biegu ma nam dać tę odrobinę kalorii żeby zdążyć dojść do szatni, odebrać swoje rzeczy z depozytu i zjeść co sobie przynieśliśmy, albo udać się do knajpy..
Otóż to. Wspólny poczęstunek jest sympatyczny, ale bez przesady. Na mecie wystarczyłyby napoje ciepłe (herbata, kawa, może kakao) i zimne (woda, soki, może jogurt pitny), plus prowiant w naprawdę niewielkiej ilości: jabłko, banan, ciasto, czekolada itp. Przy odrobinie fantazji będzie to lepsze niż sztampowe kiełbasa i grochówka, konsumowane na stojąco, w tłoku, plastikowymi sztućcami z plastikowych talerzyków.

Chętni na ciepły posiłek mogą ewentualnie dostać wizytówkę i kupon rabatowy polecanej knajpy. Każdy zje, co i gdzie chce, więc problem koleżanek i kolegów wege rozwiąże się.

Lubię piwo po biegu, ale dodawanie go do pakietu jest bez sensu. Niektórzy nie lubią, inni prowadzą, a jeszcze inni nie poprzestaną na jednej buteleczce :bum: Kto chce się napić piwa, niech je sobie po prostu kupi.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Raz startowałam za granicą i tam w ramach poczęstunku po biegu były precle (takie duże z solą - laugenbrezel) i piwo bezalkoholowe - a był to bieg wieczorny, i to pod koniec października, więc nawet dość chłodno było. Precle były super, w kolejce do piwa nie chciało mi się stać, bo marzłam bez kurtki.

I szczerze mówiąc mi jest obojętne, czy przewidziany po biegu posiłek jest z mięsem czy bez. Lubię wszystkie opcje, mięsne, wegetariańskie, wegańskie, czy jakie tam jeszcze, byle były w miarę smaczne i zaspokoiły mój pierwszy głód, a jeśli startuję poza miejscem zamieszkania, żeby pozwoliły mi przetrwać podróż do domu ;)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ