Strzelające i bolące kolana- brak mazi w kolanach?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
MarcinZG
Wyga
Wyga
Posty: 83
Rejestracja: 03 lis 2009, 21:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:Jeżeli będziesz wybierał ortopedę sprawdź czy ma dobrej klasy aparat USG.
Muszę Cię dodatkowo zmartwić.
Kolano to jeden z bardziej wrażliwych elementów naszego aparatu ruchowego. Samo napewno nie przejdzie. Jeżeli się uspokoi to tylko po to aby powrócić z większą mocą.
PODSTAWA TO DIAGNOZA. BEZ NIEJ WSZYSTKO JEST RÓWNIE SKUTECZNE JAK PRZYKLEJANIE PLASTRÓW NA DREWNIANĄ PROTEZĘ LUB OKADZANIE DYMEM LIPOWYM.

Rozumiem, że nie każdy dysponuje dużą ilością pieniędzy ale na to musisz zdobyć. To nie jest kwestia tylko biegania, to z czasem może być problem chodzenia.
Jeżeli chodzi o zastrzyki to poproś Pana doktora aby najpierw psiknął aerozolem znieczulającym, później zamknij oczy, zaciśnij zęby i do boju,...
Tak właśnie zamierzam zrobić. Jak tylko uporządkuję się finansowo (co nie potrwa długo) wybieram się do innego ortopedy (kto wie może nawet wybiorę się do Poznania lub Wrocławia) aby dobrze zdiagnozować mój problem. Masz rację kolano to zbyt skomplikowany staw aby próbować coś samemu kombinować.
Z zastrzykami to żartowałem, :hej: przeżyję wszystko byleby pomogło. :zero:
iściak pisze:jedni lubią leżeć do góry brzuchem i nakłuwać się igłami, drudzy dochodzić do zdrowia dzięki ruchowi - gdybym zaufał ortopedzie w sprawie kręgosłupa to pewnie teraz nie mógłby chodzić - czekając na diagnozę...
chciałem pomóc, ale najwyżej kolega sam będzie musiał dojść do tego o czym mówiłem.
Jeśli chodzi o mnie, to jestem ostatnią osobą, która lubi się nakłuwać igłami i wierzyć w cuda leżąc na brzuchu. Ja również wolę dochodzić do zdrowia dzięki ruchowi, ale puki co mój problem nie jest dobrze zdiagnozowany i po prostu nie chcę pogorszyć stanu. Jeśli będzie możliwość wrócić do zdrowia za pomocą wizyt u rehabilitanta czy ćwiczeń we własnym zakresie i obejdzie się bez zażywania prochów, bez wszelkiego rodzaju kłucia czy dłubania w kolanach to będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi. Jeśli tylko upewnię się że to ćwiczenie mi nie zaszkodzi to na pewno spróbuję.
Obrazek
PKO
iściak
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 16 cze 2011, 19:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

w takim razie - szybkiego i trwałego powrotu do zdrowia!
pozdrawiam.
Kangoor5
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4947
Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

iściak pisze:a, kangoor nie rozumiem co ten post miał znaczyć.
Cieszę się że mogę wytłumaczyć.
iściak pisze:podkładki pod pięty i jazda - na pewno nie zaszkodzi.
Całkowicie się z tym nie zgadzam. Z własnego doświadczenia, z opinii innych biegaczy (tylko w tym wątku napisali o tym outsider991 i Philippos) i z wyników badań nad biegaczami (hasło: Dr. Irene Davis) wiem, że najlepszy sposób odciążenia kolan to nie uderzać piętą o podłoże, ale lądować na śródstopiu. Podkładanie dodatkowego materiału pod pięty tylko w tym przeszkadza. Ponadto istnieje taka prawidłowość, że lądując na miękkim usztywniamy nogi w stawach i z większą siłą "wbijamy się" w podłoże. Co za tym idzie, zwiększamy niekorzystne obciążenia działające na nasz szkielet.
iściak pisze:ciężar własnego ciała to chyba nie jest za duże obciążenie?
Z Twoich wcześniejszych postów można by wywnioskować że jednak jest. Doświadczenia niektórych biegaczy wskazują, że nie jest pod warunkiem, iż potrafimy skutecznie i bezpiecznie go przenosić.
Podzielam Twoją opinię, że lepiej dochodzić do zdrowia zażywając ruchu niż nakłuwać się igłami. Na tej samej zasadzie lepiej wypracować sobie właściwą, nie kontuzjogenną technikę biegu niż maskować swoje ułomności kolejnymi amortyzatorami, które i tak na dłuższą metę nie zabezpieczają przed kontuzjami.
Życzę Ci, żebyś nie przekonał się w przy okazji kolejnej kontuzji że nie tędy droga.
"Odbywający się przez skórę recykling energii poprawia obieg krwi, dostarczając więcej sił w życiu codziennym i sporcie." - Reebok
Buty "inspirowane są samochodowym systemem zawieszenia, który siłę uderzenia zamienia w napęd." - Adidas
iściak
Wyga
Wyga
Posty: 149
Rejestracja: 16 cze 2011, 19:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kangoor, widzę ,że zaszło nieporozumienie. mój post dotyczył jedynie robienia przysiadów. broń boże od biegania w tzw. żelazkach. miałem na myśli jedynie przysiady - jeśli chcesz je robić dobrze (ass to grass), to albo w najniższej fazie musisz lekko unieść pięty, albo zastosować podkładki(dwuboiści, dźwigający ciężary prawie 3-krotnie większe niż ich waga, i do tego bardzo dynamicznie, chyba się nie mylą). także nie jest to mój wymysł, tylko oczywistość dla ludzi, którzy chyba nie mogą być w temacie lepiej obeznani. :oczko: do tego moje osobiste doświadczenie - czyli duża poprawa zdrowia moich zdewastowanych stawów.
dodatkowo, głębokie przysiady wzmacniają mięśnie tyłka, m.in. odpowiedzialne za ruchomość w miednicy(i stabilizację tułowia), co automatycznie odciąża kolana.
to tyle. pozdrawiam.
Awatar użytkownika
colonel
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 5
Rejestracja: 19 wrz 2012, 14:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

w takich wypadkach zdecydowanie nie ma co zwlekać i czym prędzej trzeba wybrać się do lekarza, chociaż wiem z doświadczenia, że na początku mocno się liczy na to, że jednak przejdzie. Kiedyś miałem problem ze śródstopiem, bo przez kilka tygodni ból dawał mi się we znaki w trakcie samego chodzenia, a pojawił się bez większej przyczyny. Na szczęście maści rozgrzewające, zioła na reumatyzm i inne domowe sposoby pomogły, ale uprzednio musiałem upewnić się u lekarza, że to nic poważnego.
Bambi
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 18 lip 2014, 20:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jak tak czytam, to mam dokładnie taki sam problem.
Jak sobie poradziłeś ze swoimi kolanami?

Mi rzepka prawa potwornie strzela, zwłaszcza rano, właśnie przy zginaniu. Jak rozciągnę czworogłowe, to już gładko chodzi.
Do tego mam ból po wewn. stronach kolan, ale to chyba właśnie wynika z tej nierównowagi mięśniowej.
Co robić w takiej sytuacji? Do fizjoterapeuty chodzę i właśnie mnie rozciąga. Nawet łokciem mi rozbijał tkanki na pośladkach, tak pospinana byłam.
Skąd się to bierze w ogóle? :niewiem:
Strielok
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 05 paź 2015, 12:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mam dokładnie ten problem który został poruszony w wątku. Moje pytanie jest następujące i kieruje je przede wszystkim do osób które skorzystały z zastrzyków mających na celu zastąpienie omawianej "mazi" w kolanie. Rozumiem, że jest to rozwiązanie tymczasowe jednak czy taki zastrzyk może wiązać się z jakimiś negatywnymi konsekwencjami? Np. to sztuczne wypełnienie sprawi, że moje kolano będzie miało jeszcze większe problemy z odbudową/wytworzeniem tej "naturalnej mazi"? Czy trudniej przez to sztuczne zastępstwo będzie ją odbudować, wytworzyć czy utrzymać w przyszłości w sposób naturalny- rehabilitacja/ ćwiczenia?

z góry dziękuje za uwagi o tym, że rehabilitacja jest lepszym rozwiązaniem, to oczywiste sprawa. Z różnych przyczyn zależy mi na szybkim, choćby doraźnym, tymczasowym efekcie.
Mam pewność, że dotyczy mnie właśnie ten problem, typowe strzelanie kolana i ból, kilka wizyt u lekarza i właśnie taka diagnoza.

Powtórzę pytanie raz jeszcze- Czy poza faktem, że efekt zastrzyków jest tymczasowy istnieją jeszcze jakieś wady tego rozwiązania/ negatywne konsekwencje

Z góry dzięki za odpowiedzi :)
darekc1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 289
Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Strielok pisze:Mam dokładnie ten problem który został poruszony w wątku. Moje pytanie jest następujące i kieruje je przede wszystkim do osób które skorzystały z zastrzyków mających na celu zastąpienie omawianej "mazi" w kolanie. Rozumiem, że jest to rozwiązanie tymczasowe jednak czy taki zastrzyk może wiązać się z jakimiś negatywnymi konsekwencjami? Np. to sztuczne wypełnienie sprawi, że moje kolano będzie miało jeszcze większe problemy z odbudową/wytworzeniem tej "naturalnej mazi"? Czy trudniej przez to sztuczne zastępstwo będzie ją odbudować, wytworzyć czy utrzymać w przyszłości w sposób naturalny- rehabilitacja/ ćwiczenia?

z góry dziękuje za uwagi o tym, że rehabilitacja jest lepszym rozwiązaniem, to oczywiste sprawa. Z różnych przyczyn zależy mi na szybkim, choćby doraźnym, tymczasowym efekcie.
Mam pewność, że dotyczy mnie właśnie ten problem, typowe strzelanie kolana i ból, kilka wizyt u lekarza i właśnie taka diagnoza.

Powtórzę pytanie raz jeszcze- Czy poza faktem, że efekt zastrzyków jest tymczasowy istnieją jeszcze jakieś wady tego rozwiązania/ negatywne konsekwencje

Z góry dzięki za odpowiedzi :)
Zastanowił bym sie nad tymi zastrzykami . Gdy zaczalem biegac tez mialem problemy z kolanami tez bylem u ortopedy ktory polecał mi zastrzyki. Wybralem inna droge , rozne cwiczenia wzmacniajace + witamina c + collaflex z polecenia fizjoterapeuty. Dzis naprawde nie mam zadnych problemów z kolanami.
darekc1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 289
Rejestracja: 15 mar 2014, 22:24
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No i najwazniejsze odpowiednia rozgrzewka przed biegiem.
Awatar użytkownika
tomhusky
Wyga
Wyga
Posty: 104
Rejestracja: 05 lip 2015, 20:29
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wg mnie taka ingerencja zastrzykami czy zabiegiem to nic dobrego, chyba że jako ostateczność.
U mnie wygląda to tak - strzelają mi wszystkie stawy: kolana, kostka, ramiona przy pompkach, nawet czasami żuchwa podczas jedzenia, itd.
Do lekarzy z tym nie chodzę bo powiedzą, że taki urok mojego organizmu albo mnie pokroją.

Najgorzej miałem kiedyś z kolanami, kłucie podczas chodzenia po schodach, chrobotanie podczas przysiadów, przy przyłożeniu dłoni do kolana czuć było nierówną pracę. Jak leżałem latami na kanapie nic się nie zmieniało a może ktoś mnie przekona że lepiej leżeć :)

Ale teraz najciekawsze, czym bardziej regularnie ale spokojnie biegam, spokojne wybiegania to powiedzmy 3 razy w tygodniu po 10km, tempo 5,5-6, tym mniej wszystko mi strzela, w tym kolana.
Więc podobnie jak u kolegi dwa posty wyżej i też gdzieś o tym czytałem, regularny ruch stawu powoduje jego ukrwienie, produkcję mazi i smarowanie i może nawet regenerację.
Można też smarować rozgrzewająco przed bieganiem, oczywiście rozciąganie po rozgrzewce i po bieganiu.
Okresowo stosowałem gold glukozaminę, flexit nutrend, piłem żelatynę ale nie wiem czy to bardziej pomaga czy wspomaga i zastanawiam się czy brać to.
Strielok
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 05 paź 2015, 12:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

dzięki za rady, mam nadzieję, że uda mi się uporać z tym problemem :) Niemniej jednak ponawiam pytanie- czy ktoś na forum korzystał może z tych zastrzyków i może podzielić się swoim doświadczeniem ?
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ