Program w discovery - Najgrubsze dzieci świata

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Niby jest ,ale jest kilka programów pomagających rolnictwu UE.

1) państwo zapewnia, że skupi dany towar
2) Regionalizacja produktu
No i powszechnie znany dopłaty bezpośrednie na rolnictwo.
PKO
Arczi_wu
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 29 gru 2009, 02:06

Nieprzeczytany post

a ja mam to gdzieś niech sobie inni walczą ja będe sie trzymał na uboczu i będe jadł sobie to co chce albo to co na ogórdku posieje
Wszystko czego potrzebujemy do życia mamy w głowie, a głowa często używa 100 tys wymówek by sobie odpuścic wysiłek lub coś pożytecznego dla nas.
Arczi_wu
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 29 gru 2009, 02:06

Nieprzeczytany post

tak skupi ale rolniką sie to przewaznie nie opłaca
Wszystko czego potrzebujemy do życia mamy w głowie, a głowa często używa 100 tys wymówek by sobie odpuścic wysiłek lub coś pożytecznego dla nas.
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Nie jest tak źle, przynajmniej na zachodzie, nie wiem jak w polsce.

Opłaca czy nie ale mają zapewnione, że nie zepsuje się towar.
Awatar użytkownika
Eddie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Dziwne, że tak mocno generalizujecie a pro po rolnictwa. Prawda jest taka, że na skraju bankructwa są zazwyczaj te najmniejsze gospodarstwa, które nie miały możliwości/środków/ chęci modernizować się i inwestować. Przecież w Polsce są tysiące rolników, którzy nie mają powodów do narzekań. Powiem więcej, którym się dobrze powodzi.
Wracając jednak do tematu. Jeśli sami nie będziemy dawać przykładu naszym dzieciom, jak należy jeść i co należy jeść, to nic się nie zmieni. Bo jeśli wykręcamy się np. brakiem czasu żeby przygotować porządny posiłek i zjeść go wspólnie z dzieckiem bez pośpiechu "ratując" się pizzą czy innym junk foodem to sami jesteśmy sobie winni.
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Akurat polityka rolna UE to największa porażka jaka mogła się nam przydarzyć.
Żeby była jasność: to nie państwo płaci za to co rolnik wyprodukuje tylko MY płacimy, z naszych podatków. Nie ma żadnego wolnego rynku w produkcji rolniczej - wszystko jest regulowane, kontraktowane, nakazywane - dokładnie jak za komuny.
Jak produkujesz cholewki do butów albo pułapki na myszy, to Twój problem że wyprodukowałeś za dużo albo za drogo i nikt tego nie chce kupić. Jak produkujesz wieprzowinę - to problem rządu, że wyprodukowaleś za dużo albo za drogo - więc rząd wyjmuje kasę z Twojej kieszeni i dopłaca do skupu, czego tam by chłopki nie naprodukowali.
A jak nie ma co z tym potem zrobić, to wysyła za darmo do "głodującej Afryki" w pięknym stylu rozwalając tamtejszy rynek i tamtejszych producentów rolnych, bo taniej niż za zero USD czy EUR to nikt nie jest w stanie nic wyprodukować.
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Edi pisze:Dziwne, że tak mocno generalizujecie a pro po rolnictwa. Prawda jest taka, że na skraju bankructwa są zazwyczaj te najmniejsze gospodarstwa, które nie miały możliwości/środków/ chęci modernizować się i inwestować. Przecież w Polsce są tysiące rolników, którzy nie mają powodów do narzekań. Powiem więcej, którym się dobrze powodzi.
Zwłaszcza tym "rolnikom" co siedzą w PSL, KRUS. ARiMR, ARR, i innych agencjach i wiedzą gdzie stoją konfitury. Zwykły chłopek dostaje ochłapy, chociaż według mnie to i tak za dużo
Edi pisze: Wracając jednak do tematu. Jeśli sami nie będziemy dawać przykładu naszym dzieciom, jak należy jeść i co należy jeść, to nic się nie zmieni. Bo jeśli wykręcamy się np. brakiem czasu żeby przygotować porządny posiłek i zjeść go wspólnie z dzieckiem bez pośpiechu "ratując" się pizzą czy innym junk foodem to sami jesteśmy sobie winni.
Sam walczę z otyłością i znam aż za dobrze wszystkie problemy z nią się wiążące, więc bardzo staram się aby moje dzieci jadły normalnie. Niestety np. dla mojego synka generalnie istnieją cztery jadalne rzeczy w domu: parówki, bułki, jajka i kotlety z kurczaka. No i oczywiście każda jedna rzecz jaką można kupić w Macdoxie czy KFC jest najwspanialsza i najsmaczniejsza. Walczę z tym ale to naprawdę ciężka sprawa.
Awatar użytkownika
Eddie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Nikt nie mówił, że będzie łatwo :) Ale napewno trud w przyszłości się opłacie a mały kiedyś Ci podziękuję jak dorośnie i zrozumie. Mi niestety zrozumienie pewnych rzeczy zajeło 22 lata o czym pisałem w pierwszym moim poście tego wątku... :)
ruh hożuf
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 710
Rejestracja: 26 gru 2007, 09:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Edi pisze: Mi niestety zrozumienie pewnych rzeczy zajeło 22 lata o czym pisałem w pierwszym moim poście tego wątku... :)
Mi niestety dokładnie tyle samo, ale lepiej późno niż wcale (jak to powiedziała moja koleżanka spóźniając się na samolot :hej: )
00jan
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 826
Rejestracja: 26 sie 2009, 00:18
Życiówka na 10k: 40:14
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

A niektórzy ciągle nie rozumieją.

Dziś dostałem kupony na tańsze żarcie w Mcdonaldzie. Haha, tak się uśmiałem. Pewnie jeszcze 2 lata temu bym na to poszedł.
Arczi_wu
Wyga
Wyga
Posty: 111
Rejestracja: 29 gru 2009, 02:06

Nieprzeczytany post

ja mam 18 lat i zrozumiałem ze lepiej jeśc zdorowo chociaż dzisaj to cięzko, mi koleżanka opowiadała że lepiej dziecku wpoić zasady żywienia i sport od małego wtedy złapie bakcyla i opowiadała jak jakaś tam biatolinistka biegała z dzieckiem co miałao 5-6 lat moim zdaniem pozazdrościć takim.
Wszystko czego potrzebujemy do życia mamy w głowie, a głowa często używa 100 tys wymówek by sobie odpuścic wysiłek lub coś pożytecznego dla nas.
Awatar użytkownika
Eddie
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1570
Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Polecam wszystkim książkę, "Paleodieta dla sportowców". Warto zapoznać się z tą pozycją. Główna myśl tej książki to: Jak najmniej przetworzone jedzenie, dużo warzyw i owoców.
Awatar użytkownika
ArturS
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 819
Rejestracja: 24 wrz 2009, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zabrze
Kontakt:

Nieprzeczytany post

00jan pisze:A niektórzy ciągle nie rozumieją.

Dziś dostałem kupony na tańsze żarcie w Mcdonaldzie. Haha, tak się uśmiałem. Pewnie jeszcze 2 lata temu bym na to poszedł.
Jak jadę gdzieś w trasę, to często zaczepiam o McDonalda :hej: Mają dobrą kawę :hahaha: Innych wynalazków nie dotykam, m.in. dlatego, że mój żołądek się buntuje na ich "pyszności". W głowie mi się nie mieści, że niektórzy bez tego nie mogą żyć :orany:
pawel84
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 45
Rejestracja: 02 lis 2009, 11:15
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja tak sobie myślę że fajnie by było gdyby w szkołach uczyli jak się odżywiać, zamiast jakiejś bardzo potrzebnej wiedzy o pantofelkach czy produkcji zboża w Ameryce Południowej. Bo jeśli rodzic nie nauczy, szkoła nie nauczy to kto? A że mac jest taki popularny to jest nawet zrozumiałe, z takim budżetem reklamowym można by sprzedawać kupę jako mus czekoladowy, po obejrzeniu 1000 spotów każdy by uwierzył:)
Awatar użytkownika
pinholo
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 20
Rejestracja: 14 lis 2009, 18:20
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chełm

Nieprzeczytany post

Mam córkę w pierwszej klasie, na wywiadówce Pani mówi: Dlaczego Ala nie ćwiczy na WF-ie? Są jakieś przeciwwskazania?
Ja w szoku, NIE! ma przecież strój i nic nie mówiłem o żadnych przeciwwskazaniach.
Wieczorem (na spokojnie) pogadanka w domu. Co i jak, dlaczego...
Okazuje się, że koleżanki ze starszych klas mówią, "że to obciach ćwiczyć na sali jak się wszyscy patrzą". Zamarłem w szoku!
Zacząłem brać ja ze sobą na treningi siłowe do klubu fitness, bo ma bieganki jest za mała. Chętnie chodziła bo dziewczyny też ta chodzą. Pobawiła się (bo w tym wieku to przecież żadne treningi, tym bardziej tam) na wszystkich gadżetach, zobaczyła, że można się fajnie przy tym bawić i starsi też tak robią. Na następnej wywiadówce dowiaduję się, że Ala (chudzielec straszny) nieźle sobie radzi i chętnie ćwiczy.

Piszę to bo to kolejny dowód na to, że dzieci szczególnie potrzebują akceptacji środowiska i dobrych wzorców. Z resztą to wiemy wszyscy!
Na szczęście w Polsce nie jest tak tragicznie jeśli chodzi o żywienie w porównaniu do innych państw. I oby tak zostało!
Pozdrawiam w biegu
GG 9038648
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ