BMI 28,6 ;/
-
- Wyga
- Posty: 72
- Rejestracja: 24 cze 2008, 08:25
czytałem dziękuje bardzo chociaż nie powiem że patent browsera trochę zwalił mnie z nóg...za duży hard core
mój przeciętny dzień to wstaje wcześnie rano czarna kawa i na boisko...rozgrzewka i truchcik łącznie 1h czasem więcej a pozniej w domu prysznic śniadanie jakieś płatki jabłko i do pracy a w pracy mam mało czasu przeważnie jakieś serki twarożki do tego bułka no i mineralka chociaż przyznam że mam słabość do gazowanych i do czekolady z orzechami nusbaiser`a ;/ ale postaram sie ograniczyc....z pracy wracam 19-20...obiadek i pozniej staram sie juz nic nie jesc a jak mnie jeszcze złapie głód to samą kiełbase albo jakąś wędline ale jużbez chleba...
nie pije prawie wogole....raz na miech piwo to jest dobrze
palić nigdy nie paliłem tylko głupa ") a prace mam stojącą...
musze jeszcze spróbować wieczornego biegania...co Wy na to?
mój przeciętny dzień to wstaje wcześnie rano czarna kawa i na boisko...rozgrzewka i truchcik łącznie 1h czasem więcej a pozniej w domu prysznic śniadanie jakieś płatki jabłko i do pracy a w pracy mam mało czasu przeważnie jakieś serki twarożki do tego bułka no i mineralka chociaż przyznam że mam słabość do gazowanych i do czekolady z orzechami nusbaiser`a ;/ ale postaram sie ograniczyc....z pracy wracam 19-20...obiadek i pozniej staram sie juz nic nie jesc a jak mnie jeszcze złapie głód to samą kiełbase albo jakąś wędline ale jużbez chleba...
nie pije prawie wogole....raz na miech piwo to jest dobrze
palić nigdy nie paliłem tylko głupa ") a prace mam stojącą...
musze jeszcze spróbować wieczornego biegania...co Wy na to?
"Możesz przegrać z przeciwnikiem ale nie z samym sobą"
- Erelen
- Stary Wyga
- Posty: 158
- Rejestracja: 06 gru 2008, 22:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Jeśli chcesz biegać rano, to bez kawy. Gdzieś ostatnio czytałem, że kawa powoduje czasowe osłabienie kości i zwiększa ryzyko kontuzji. Więc lepiej wypij trochę po treningu. Czekoladę używaj jako nagrody za dobrze wykonany tydzień. Ba możesz nawet popić gazowanym :P Tylko bez szaleństw 
[Edit] A co do biegania wieczorem, to sam spróbuj. Każdy jest inny. Jeden lubi biegać rano na czczo, inny rano po śniadaniu, inny wieczorem, inny w zimę, inny w lato, etc. Najlepiej to właśnie eksperymentować gdy jeszcze realizujesz plan 6 tygodniowy. Bo zawsze można przerwać dany trening nie mając wyrzutów, że nie przebiegło się tyle ile się chciało

[Edit] A co do biegania wieczorem, to sam spróbuj. Każdy jest inny. Jeden lubi biegać rano na czczo, inny rano po śniadaniu, inny wieczorem, inny w zimę, inny w lato, etc. Najlepiej to właśnie eksperymentować gdy jeszcze realizujesz plan 6 tygodniowy. Bo zawsze można przerwać dany trening nie mając wyrzutów, że nie przebiegło się tyle ile się chciało

[url=http://runmania.com/rlog/?u=Galakar][img]http://runmania.com/f/0bc2281cee6042c96b80b75dba0be126.gif[/img][/url]
http://erelen.blog.onet.pl/
http://erelen.blog.onet.pl/
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
ssokolow ja mu nie pdoałem recepty na zakatowanie sie ja taka diete sobie narzuciłem i schudełm w tamtym roku 17 kg jak zaczynałem wazyłem 110 kg a jak skonczyem biegac wazyłem 93 kg
więc wiem o czym pisze 
EDIT(po doczytaniu reszty postów): moze i hard core ale zaczynaj powoli, moja rada taka ktoś napisał o zjedzeniu czekolady na koniec tygodnia, jak chcesz byle byś sie nie zgubił i nie zaczął jeśc jej cześciej. ja mam prostą zasade zero cukrów
easy and simply :D


EDIT(po doczytaniu reszty postów): moze i hard core ale zaczynaj powoli, moja rada taka ktoś napisał o zjedzeniu czekolady na koniec tygodnia, jak chcesz byle byś sie nie zgubił i nie zaczął jeśc jej cześciej. ja mam prostą zasade zero cukrów

gg 3305061
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Ja też miałem ten sam balast, poszło do 75kg w rokBrowser pisze:ssokolow ja mu nie pdoałem recepty na zakatowanie sie ja taka diete sobie narzuciłem i schudełm w tamtym roku 17 kg jak zaczynałem wazyłem 110 kg a jak skonczyem biegac wazyłem 93 kgwięc wiem o czym pisze
EDIT(po doczytaniu reszty postów): moze i hard core ale zaczynaj powoli, moja rada taka ktoś napisał o zjedzeniu czekolady na koniec tygodnia, jak chcesz byle byś sie nie zgubił i nie zaczął jeśc jej cześciej. ja mam prostą zasade zero cukróweasy and simply :D

-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Odpowiednia dieta 10PŻ się nazywa, i bieganie, siłownia, w sumie lightowo.
Strona już nie działa ale wiedzę mozna czerpać garściami, polecam...
http://super-sylwetka.pl/dziesiec_przyk ... owych.html
http://super-sylwetka.pl/strategia_wdra ... owych.html
http://super-sylwetka.pl/najczesciej_po ... zania.html
http://super-sylwetka.pl/deficyt_kalory ... zanie.html
http://super-sylwetka.pl/bezpieczne_konczenie_diet.html
http://super-sylwetka.pl/tluszcze_odkla ... nie_1.html
http://super-sylwetka.pl/tluszcze_odkla ... nie_2.html
http://super-sylwetka.pl/indeks_i_ladun ... miczny.php
http://super-sylwetka.pl/dobrodziejstwa_sniadania.php
http://super-sylwetka.pl/meandry_odzywiania_1.php
http://super-sylwetka.pl/meandry_odzywiania_2.php
http://super-sylwetka.pl/meandry_odzywiania_3.php
http://super-sylwetka.pl/meandry_odzywiania_4.php
http://super-sylwetka.pl/oszukancze_zdrowe_platki.php
itd.
pozdro
Strona już nie działa ale wiedzę mozna czerpać garściami, polecam...
http://super-sylwetka.pl/dziesiec_przyk ... owych.html
http://super-sylwetka.pl/strategia_wdra ... owych.html
http://super-sylwetka.pl/najczesciej_po ... zania.html
http://super-sylwetka.pl/deficyt_kalory ... zanie.html
http://super-sylwetka.pl/bezpieczne_konczenie_diet.html
http://super-sylwetka.pl/tluszcze_odkla ... nie_1.html
http://super-sylwetka.pl/tluszcze_odkla ... nie_2.html
http://super-sylwetka.pl/indeks_i_ladun ... miczny.php
http://super-sylwetka.pl/dobrodziejstwa_sniadania.php
http://super-sylwetka.pl/meandry_odzywiania_1.php
http://super-sylwetka.pl/meandry_odzywiania_2.php
http://super-sylwetka.pl/meandry_odzywiania_3.php
http://super-sylwetka.pl/meandry_odzywiania_4.php
http://super-sylwetka.pl/oszukancze_zdrowe_platki.php
itd.
pozdro
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
ech... ja tam jestem ortodoks...
kawa /3-5 dziennie/
faje / za dużo
browarek, a w wekeendy coś bardziej alkoholowego
uwielbiam jeść tuż przed snem / np wczoraj 1/3 słoika miodu, parówka i wiadro rzeżuchy, bo rosła/
zastrzelcie mnie, ale przez ostatnie 3 tygodnie zrzuciłem 7 kilo, kto mnie widział, to wie
prawda jest tak że jak walniesz sobie mocny bodziec w diecie /w stosunku do tego, co do tej pory/
to tłuszcz i mięśnie palą się pięknie jak komisariat policji
jak do tego dorzucisz zwiększenie objętośći/intensywności treningów
to płonie cudnie jak parlament w rewolucję
i to jaka dieta, nie ma znaczenia. żadnego.
czy będziesz biegał, pływał, czy co innego robił, też nie ma znaczenia.
tylko rób 2x więcej, 3x wiecej niż do tej pory.
i zapominaj przynajmniej o połowie posiłków, które masz wykaligrafowane w misternie ułożonej diecie.
poczuj to właśnie że ich nie potrzebujesz.
bo nie potrzebujesz.
kawa /3-5 dziennie/
faje / za dużo
browarek, a w wekeendy coś bardziej alkoholowego
uwielbiam jeść tuż przed snem / np wczoraj 1/3 słoika miodu, parówka i wiadro rzeżuchy, bo rosła/
zastrzelcie mnie, ale przez ostatnie 3 tygodnie zrzuciłem 7 kilo, kto mnie widział, to wie
prawda jest tak że jak walniesz sobie mocny bodziec w diecie /w stosunku do tego, co do tej pory/
to tłuszcz i mięśnie palą się pięknie jak komisariat policji
jak do tego dorzucisz zwiększenie objętośći/intensywności treningów
to płonie cudnie jak parlament w rewolucję
i to jaka dieta, nie ma znaczenia. żadnego.
czy będziesz biegał, pływał, czy co innego robił, też nie ma znaczenia.
tylko rób 2x więcej, 3x wiecej niż do tej pory.
i zapominaj przynajmniej o połowie posiłków, które masz wykaligrafowane w misternie ułożonej diecie.
poczuj to właśnie że ich nie potrzebujesz.
bo nie potrzebujesz.
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 433
- Rejestracja: 16 mar 2008, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Hmmmm kolega wyżej ten white russian czy jakos tak to szalony jakiś
DO AUTORA: Jeżeli wrzucisz jego tranieng tylko poproś kogogs niech biega za Tobą z kamerą chce zobaczyć w którym szpitalu na jakiej sali jesteś to Cie odwiedzę;)

gg 3305061
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
a tam zaraz trening...
dzisiaj w nocy od 22.30 walnąłem 73 kółeczka po stadionie
25 torem zewnętrznym = 11250m,
a potem, żeby się nie merdnąć w obliczeniach biegłem po kolei 1,2,3...8 torem, potem zmiana kierunku, 3x16 okrążeń, średnia długość okrążenia w tym układzie
(450+400)/2 = 425 m.
425x48=20400m
w sumie 31650m po stadionie +2,4 km dobiegu
raptem 34.05 km,spokojnie /tylko ostatnie 5km na stadionie szybciej tak z 4:20/km?, 4:30?/, po mięciutkim tartaniku, więc dziś nic nie boli
chciałem zrobić tylko 30, ale jak skracać to krótkie, a wydłużać długie, nie?, bo odwrotnie to każdy potrafi...
a w szpitalu ostatnio dłużej byłem osiem lat temu, jak się połamałem trochę w lawinie w tatrach. po trzech miesiącach mogłem już chodzić, a sie przynajmniej przeleciałem kopterkiem TOPRU, i miałem ładny widok na Żółtą Turnię
dzisiaj w nocy od 22.30 walnąłem 73 kółeczka po stadionie
25 torem zewnętrznym = 11250m,
a potem, żeby się nie merdnąć w obliczeniach biegłem po kolei 1,2,3...8 torem, potem zmiana kierunku, 3x16 okrążeń, średnia długość okrążenia w tym układzie
(450+400)/2 = 425 m.
425x48=20400m
w sumie 31650m po stadionie +2,4 km dobiegu
raptem 34.05 km,spokojnie /tylko ostatnie 5km na stadionie szybciej tak z 4:20/km?, 4:30?/, po mięciutkim tartaniku, więc dziś nic nie boli
chciałem zrobić tylko 30, ale jak skracać to krótkie, a wydłużać długie, nie?, bo odwrotnie to każdy potrafi...
a w szpitalu ostatnio dłużej byłem osiem lat temu, jak się połamałem trochę w lawinie w tatrach. po trzech miesiącach mogłem już chodzić, a sie przynajmniej przeleciałem kopterkiem TOPRU, i miałem ładny widok na Żółtą Turnię
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
Panie ektomorfik ludzie z "tendencją" do tycia nie mają tak różowo jak Pan tym bardziej kobiety!! Slogany, sloganami, każdy jest inny, podziękuj Bogu za to.russian, white russian pisze: tylko rób 2x więcej, 3x wiecej niż do tej pory.
i zapominaj przynajmniej o połowie posiłków, które masz wykaligrafowane w misternie ułożonej diecie.
poczuj to właśnie że ich nie potrzebujesz.
bo nie potrzebujesz.
pozdro
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
na kulturystyka.com.pl znalazłem takie coś:OlekB pisze: Panie ektomorfik ludzie z "tendencją" do tycia nie mają tak różowo jak Pan tym bardziej kobiety!! Slogany, sloganami, każdy jest inny, podziękuj Bogu za to.
pozdro
Typ endomorficzny : słabe umięśnienie, krótka szyja, okrągła twarz, szerokie biodra i inklinacja do łatwego odkładania się tłuszczu
Typ ektomorficzny - długie kończyny, krótki tors, długie, wąskie stopy i dłonie, wąska klatka piersiowa i barki, nikłe odkładanie się tłuszczu, długie, chude mięśnie
Typ mezomorficzny : potężna klatka piersiowa, długi tors, wielka siła i solidne umięśnienie
taki ze mnie ektomorfik, jak z koziej dupy trąba
nadgarstek 21.5cm
bmi przez ostatnie 10 lat około 25 /przeważnie więcej, zwłaszcza jak się parę lat kulałem po macie w kat półciężkiej.
ojciec z sukcesami w ciężarach za juniora
nie w tym rzecz.
póki 'coś pod deklem nie pstryknie' możesz se robić wszystkie diety świata naraz, a i tak nie schudniesz.
ja tak (póki co...) mam z fajami. tabex, champix, nicorette, coś co miałem za poważną motywację... i nic. najdłuższa przerwa od rakotworów 2 miesiące.
to co chciałem powiedzieć, to, że każdy z nas ma krótkie chwilę złudzenia: mogę zrobić wszystko.
i jak się w tym właśnie momencie zabrać za jakąś pracę konkretną, to nawet woli za bardzo nie trzeba natężać, żeby były efekty.
a jak se będe tłumaczył, że tendencje, typy budowy, a najlepiej predestynacja / w sensie luterańskim/, to nigdy nie schudnę.
bo się nie da.
i w takich warunkach się naprawdę nie da.
a Bogu dziękuję codziennie.
zwłaszcza, od kiedy w 29 surze Koranu znalazłem takie oto piękne zdanie:
Bóg jest Bogaty, nie potrzebuje swiatów!
/// taki ze mnie muzułmanin, jak i katolik, ale jak tu nie szanować islamu, stary? toż to równie dobre jak 'Pieśń nad pieśniami'!!!!
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
Pietia ,
prowokujesz w Wielki Tydzień ale rozumiem i doceniam poszukiwaczy prawdy - odpowiedź jest prosta, maratony to nie Twój konik i nie bedzie konik dla innych z BMI 25 i wiecej - w innej dyscyplinie lub innej konkurencji zaimponowałbysmy bardziej - oczywiscie nie o to chodzi, ani o to żeby uszczesliwiac na siłe tylko o własna satysfakcję - wiec i tak Ci gratuluje że z takim warunkami i samoograniczeniami robisz co robisz i cie to bawi.
Ps Zajaczek może Ci przyniesie nowa judogę
prowokujesz w Wielki Tydzień ale rozumiem i doceniam poszukiwaczy prawdy - odpowiedź jest prosta, maratony to nie Twój konik i nie bedzie konik dla innych z BMI 25 i wiecej - w innej dyscyplinie lub innej konkurencji zaimponowałbysmy bardziej - oczywiscie nie o to chodzi, ani o to żeby uszczesliwiac na siłe tylko o własna satysfakcję - wiec i tak Ci gratuluje że z takim warunkami i samoograniczeniami robisz co robisz i cie to bawi.
Ps Zajaczek może Ci przyniesie nowa judogę

- bebej
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2102
- Rejestracja: 01 lis 2004, 09:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Przeźmierowo koło Poznania
- Kontakt:
muncios,
nie przzejmuj się wagą, ten watek to tak ja bym rozpoczął z BMI 27- niestety każdy jest inny - ja doszedłem do granicy biegowej której nie chce przekraczac 40-50km/tydzień, boje sie o kontuzje achillesów przy mojej wadze - pozostaje dieta -ale łatwo napisać, a trudniej wykonać. Czuję sie wysmienicie, troszke tłuszczyku mam, ale tylko troszkę - jak bede stosował diete katorżniczą to jeszcze pogorszy mi sie nastrój wiec mam ten cały BMI w czterech literach - jak sam schudne to dobrze, jak nie, to tez dobrze.
Wnioski: organizm musi sam jakoś dojśc do ładu - wg mnie nie warto wycieniowac sie kilometrami lub dieta na siłe - to grozi przetrenowaniem radykalnym pogorszeniem nastroju, kontuja albo inną plagą i w konsekwencji osiagniety cel wagowy zostanie przesłoniety przez dużo bardziej powazne problemy. Tylko spokój może nas uratowac w krainie chudzielców i biegaczy długodystansowych

nie przzejmuj się wagą, ten watek to tak ja bym rozpoczął z BMI 27- niestety każdy jest inny - ja doszedłem do granicy biegowej której nie chce przekraczac 40-50km/tydzień, boje sie o kontuzje achillesów przy mojej wadze - pozostaje dieta -ale łatwo napisać, a trudniej wykonać. Czuję sie wysmienicie, troszke tłuszczyku mam, ale tylko troszkę - jak bede stosował diete katorżniczą to jeszcze pogorszy mi sie nastrój wiec mam ten cały BMI w czterech literach - jak sam schudne to dobrze, jak nie, to tez dobrze.
Wnioski: organizm musi sam jakoś dojśc do ładu - wg mnie nie warto wycieniowac sie kilometrami lub dieta na siłe - to grozi przetrenowaniem radykalnym pogorszeniem nastroju, kontuja albo inną plagą i w konsekwencji osiagniety cel wagowy zostanie przesłoniety przez dużo bardziej powazne problemy. Tylko spokój może nas uratowac w krainie chudzielców i biegaczy długodystansowych

-
- Wyga
- Posty: 72
- Rejestracja: 24 cze 2008, 08:25
hehe...spoko....nie przejmuje sie swoja wagą....tylko chodzi mi o to że całe życie ważyłem 78-83 zawsze mi waga skakała w tych granicach i w tej wadze czułem się najlepiej....i nastąpił mały zakręt życiowy i w pół roku przybrałem rekordowo do 97kg (nie żartuję: w pół roku!!)...na prawdę do setki to już była cieńka granica ;/...teraz mam coś koło 95-96...chodzi mi tylko o parę kilo wystarczy że zejdę poniżej 90 i będzie gitara...też sobie założyłem że jak mi coś zejdzie to fajnie jak nie to świat mi się od tego nie zawali a co do diety....ograniczyłem tylko to co niezdrowe...np. cipsy czekolady batony pepsi paluszki krakersy lody...a tak to odżywiam się normalnie...na pewno się nie katuje...
moja "lepsza połowa" mi marudzi po co to wszystko przeciez dobrze wyglądasz...facet musi mieć troche ciałka a nie jakiś patyczak <---ok zgodzę się....tylko mi chodzi o parę kilo nic więcej
wychodzę też z założenia że skoro mam tendencje do tycie to wolę zapobiegać już teraz niż obudzić się za parę lat z ręką w nocniku...
jak to mój kumpel ostatnio mi opowiadał...wchodzi na wagę zerka w dół a tam RMF`fm...ja się pytam jakie rmf, nie czaję? a on "No 106,5"... dobre <lol>
moja "lepsza połowa" mi marudzi po co to wszystko przeciez dobrze wyglądasz...facet musi mieć troche ciałka a nie jakiś patyczak <---ok zgodzę się....tylko mi chodzi o parę kilo nic więcej
wychodzę też z założenia że skoro mam tendencje do tycie to wolę zapobiegać już teraz niż obudzić się za parę lat z ręką w nocniku...
jak to mój kumpel ostatnio mi opowiadał...wchodzi na wagę zerka w dół a tam RMF`fm...ja się pytam jakie rmf, nie czaję? a on "No 106,5"... dobre <lol>
"Możesz przegrać z przeciwnikiem ale nie z samym sobą"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 683
- Rejestracja: 04 maja 2008, 21:35
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z lasu w TG
@munczios odpowiednia dieta, bieganie i siłownia dla odbudowania samej tkanki mięśniowej po redukcji i bieganiu żeby metabolizm wrócił do normy i trochę a nawet przyspieszył, kilo mięcha spala ileś tam kcal/dzień.
Mój spadek 35 kg, strata 6kg mięśnia reszta fat, pogorszenie odporności masakralne, siłownia w rok odbudowałem te 6kg i choćby srać trzymie 85 kg wróciłem tylko 10 kg.
pozdro
Mój spadek 35 kg, strata 6kg mięśnia reszta fat, pogorszenie odporności masakralne, siłownia w rok odbudowałem te 6kg i choćby srać trzymie 85 kg wróciłem tylko 10 kg.
pozdro