piszczel - ból

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Fist
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 949
Rejestracja: 18 lip 2005, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Rumia/Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

okladac lodem, smarowac Voltarenem
pamietaj zeby nie robic tych rzeczy po kolei w krotkich odstepach czasu :hej:
Mateusz
Dare for more!
New Balance but biegowy
Jaca86
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 13 paź 2007, 22:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lublin

Nieprzeczytany post

Tez mnie bolał kiedys piszczel.Ale nic sobie z tego nie robiłem.Pewnego dnia pół godziny po treningu ledwo co mogłem chodzić.Tak sie przetrenowałem że piszczel nie wytrzymał(złamanie przeciążeniowe)
Nie biegałem pół roku.
Teraz po ponad rocznej przerwie staram się biegac i grac w piłke ale czuje lekki ból kilkanascie centymetrów pod starym złamaniem :chlip: .
juancruz
Wyga
Wyga
Posty: 139
Rejestracja: 21 sie 2005, 20:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Fist pisze:
okladac lodem, smarowac Voltarenem
pamietaj zeby nie robic tych rzeczy po kolei w krotkich odstepach czasu :hej:
czemu nie mozna tak robic? wlasnie tak mam zrobic przed snem, ze posmarowac Voltarenem na jakies 30 minut a po tym czasie przylozyc lodem na kilka minut
pau
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 03 paź 2007, 08:25

Nieprzeczytany post

Jedyny pozytyw w tym pechu, że to juz koniec sezonu, choć ja imprezę życia mam właśnie przed sobą i się zastanawiam, jak zniesie to moja noga.
Na przyszłość na pewno nie będe żałowac zdeptanych butów, tylko przy pierwszych oznakach zużycia wyniosę je na śmietnik, żeby mnie nie kusiło. No i podczas biegu będę patrzeć pod nogi a nie w niebo (moje złamanie zaczęło sie od potkniecia na okropnie krzywym chodniku), a buty dobiły piszczel.
Ech..., człowiek uczy się na błędach.
Mat_Paw
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 10 maja 2007, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jakbyscie mogli mi podeslac tego maila o bolach piszczeli na mistrz_szarlej@o2.pl to bylbym wdzieczny
NorBI
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 28 sie 2007, 07:20

Nieprzeczytany post

Witam ja mialem tez problem z piszelami najbardziej bolała mnie prawa noga - poszedłem do lekarza domowego i on kazał mi przestać biegać na 1 miesiąc i dał tabletki na stany zapalne nazwy nie pamiętam ale jak chcesz to napisz i poszukam ci nazwy dodatkowo samrowałem noge żelem Traumel S i niby jest teraz ok ale jeszcze troszke czuje ból piszczeli jak biegam.
Ruda
Ekspert/fizjoterapia
Posty: 432
Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:20
Kontakt:

Nieprzeczytany post

zawsze jak jest duzy ból pamietajcie lekarz- może to być nie tylko shin splint- czyli zespół ciasnoty powięziowej, tylko początek złamania zmęczeniowego, jak miał kolega. KOnieczne USG, jak nic nie wyjdzie, czasami trzeba zrobić scyntygrafie. I najważniejsze rehabilitacja. Rozluxnienie mięśnia i powięzi nauczenie nogi prawidłowej pracy
Mat_Paw
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 10 maja 2007, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja tez mam problem z piszczelami. Z tym, ze mnie bola miesnie od zewnetrznej strony wzdluz piszczeli, szzegolnie blisko jej dolnej czesci.

Bol wystepuje jedynie przy bieganiu, nie wystepuje przy chodzeniu, siedzeniu etc. Chyba ze napne te miesnie (zginajac stope do siebie)- wtedy tez mnie boli.

Zdecydowanie bardziej boli mnie rano niz wieczorem. Gdy stane i rozciagne te miesnie przez jakis czas biegnie mi sie lekko, ale potem wrazenie "ciezkosci" powraca. Oczywiscie dyskomfort zalezy od tempa.

Generalnie mam to od dawna, aple teraz stalo sie mocno dokuczliwe. Prawdopodobnie dlatego, ze zaczalem czesciej biegac rano, plus pewne zwiekszenie obciazenia.

Robie sobie teraz przerwe tygodniowa (juz jedna tka mialem, ale nie pomogla). Rozciagam miesnie tj w cwiczeniach ufomana 3 razy dziennie (w sumie ok godziny).

Czy powinienem uzywac lodu i masci jesli tak ogolnie to nic mnie nie boli, dopoki nie zazne biegac?

Czy powinienem wzmacniac te miesnie? Probowalem od miesiaca cwiczen z obciazeniami na stopach ale mam wrazenie ze to tylko moglo pogorszyc sprawe. Ogolnie mam mocna budowe nog, choc ciezko mi ocenic jak to jest z tymi konkretnymi miesniami.
juancruz
Wyga
Wyga
Posty: 139
Rejestracja: 21 sie 2005, 20:14
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

na pewno bym odpoczal troche - zazwyczaj jak mam jakas dolegliwosc, to daje sobie tydzien luzu i powracam delikatnie do treningu. Udaj sie na pewno do lekarza - szkoda nog i straconego czasu z powodu biegania z kontuzja

Tymczasem mi za tydzien strzela 2 m-ce jak nie biegam! (slownie: dwa miesiace)

od dzis co 2-3 dni bede powracal do dzialan poprzez 20-minutowe bardzo szybkie marsze + rozciaganie po tychze marszach. Aktualnie nie czuje bolu juz od jakis 2 tygodni. Jedyne co czuje, to slabe i "poskracane" miesnie nog. No i mam nadzieje, ze to co ciagnie mnie w okolicach piszczeli to wlasnie te miesnie a nie okostna...

jc
forest żnin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 28 paź 2007, 13:30

Nieprzeczytany post

Witam
Zacząłem biegać jakieś 6 tygodni temu. Do dzisiaj schudłem ok.7kg (z 98kg na 91kg przy 183cm). Rewelacyjnie się czuję: nie mam zadyszki przy niewielkim wysiłku, nie pocę się nadmiernie - jak przedtem, mam dużo energii i psychicznie jest o wiele lepiej. Niestety od tygodnia nie mogę biegać - nabawiłem sie kontuzji - ból kości piszczelowej od wewnątrz tuż nad kostką - prawdopodobnie przeciążeniowy. Smaruję maściami przeciwbólowymi, raz jest ok, za parę godzin boli. Boje sie iść pobiegać żeby się przekonac czy dam radę. Mam nadzieje że wkrótce wrócę do treningu bo warto.
Pozdro
Mat_Paw
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 10 maja 2007, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dzisiaj sobie pobieglem kontrolnie. Niestety bol piszczeli utrzymuje sie. Utrzymuje sie rowniez ten lekki bol przy napieciu miesni przypiszczelowych.

Chyba jednak zaczne sie bawic tym lodem, no i juz w poniedzialek rejestruje sie do lekarza.
forest żnin
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 28 paź 2007, 13:30

Nieprzeczytany post

moja "szkita" po tygodniu odpoczynku ma sie lepiej więc dzisiaj też pobrykam kontrolnie
Ruda
Ekspert/fizjoterapia
Posty: 432
Rejestracja: 17 lis 2006, 18:48
Życiówka na 10k: 40:30
Życiówka w maratonie: 3:20
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mat_Pawia, pewnie boli stzrałkowy,
a Foresta piszczelowy tylny.
to troszkę inne od bólu piszczeli
http://www.ortoreh.pl
"Droga jest celem"
Mat_Paw
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 10 maja 2007, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

to powazne jest?
czy moze to powodowac to, ze stopa mi czasem ucieka (lewa pieta do wewnatrz)? Nie mam problemow ze skreceniami, ani np z tym ze np zdarza mi sie zle stawiac lstope jak chodze. Opisyawlem kiedys na forum strzelanie w tym stawie (dobrze slyszalne, gdy np nia krece. Inne stawy w sumie tez mi strzelaja ale mniej). Te miesnie piszzelowe (strzalkowe) lwej nogi maja sie nieco gorzej niz prawej.
Mat_Paw
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 10 maja 2007, 21:36
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zeby uzupelnic- to strzelanie moze byc zwiazane z "wkinowywaniem sie tknanek miekkich do stawu" (jak to bylo diagnozowane tu na forum), bo czuje takie przeskakiwanie.

ogolnie to ide do lekarza za 2 tyg.
ODPOWIEDZ