Komentarze: Bieganie i dieta wegańska – co z tym białkiem?

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
PKO
tajt28
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 282
Rejestracja: 10 sty 2013, 16:09
Życiówka na 10k: 39:48 min
Życiówka w maratonie: 3:05:30
Lokalizacja: Polska B

Nieprzeczytany post

Ale takich linków można podać pińcet albo i zyliard. I to z dokładnie przeciwnymi treściami.
Co one miały udowodnić, prócz pokazania, że ktoś ma jakiś pogląd?
A Azjaci mają genetyczny problem z mlekiem (nietolerancja laktozy) i dlatego go nie piją. Podobnie marnie reagują na alkohol i maja kace giganty. Coś podobnego jak reakcja Polaka z esperalem.
Obrazek
kowalus
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

tajt28 pisze: A Azjaci mają genetyczny problem z mlekiem (nietolerancja laktozy) i dlatego go nie piją. Podobnie marnie reagują na alkohol i maja kace giganty. Coś podobnego jak reakcja Polaka z esperalem.
Alez tu nie chodzi o wnikanie, dlaczego Azjaci mleka nie piją. Rzecz o pozytywnych efektach nie spozywania tegoż :P

Mleko cichy morderca, Nand Kishare Sharma, wyd. Interspar, Warszawa 2004; i jeszcze polecam Cheraskina porównanie dzieci karmionych piersią i mieszankami, rewelacyjny materiał:
http://www.seanet.com/~alexs/ascorbate/ ... 3-p151.htm
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Wszystko to bardzo mądre, a na końcu kilkadziesiąt linków do sklepu z suplementami.
Jakoś nie wierzę babie, która żyje z wciskania ludziom tego czego nie potrzebują
za pomocą piramidek handlowych. Może podasz jakieś bardziej wiarygodne źródła?
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
kowalus
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

przecież podałem
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja pytałem o wiarygodne źródła, a nie pseudonaukowe blogi reklamujące sklepy internetowe.
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
MasterBLASTERpl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 12 mar 2014, 01:28
Życiówka na 10k: 58m
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kowalus pisze:
MasterBLASTERpl pisze:Weź pod uwagę że mleko to jednak witamina D, przede wszystkim wapń chyba o największej biodostępności, dodatkowa porcja białka gdzie zapotrzebowanie na kg mc jest większe niż u dorosłych. Dalej to także tłuszcze, weź pod uwagę że do 2 roku życia kończy się proces mielinizacji włókien nerwowych w mózgu, bardzo ważna sprawa. O innych korzyściach można jeszcze pisać i pisać.
Biodostępność wapnia z mleka UHT to już chyba dawno została podważona.
Witamina D jest w szeregu, bardziej zdrowych produktach natury.
Białko z krowiego mleka UHT..... to już lepiej strzelić sobie w głowę z dobrej klamki.
To dlaczego ciągle robi się przeliczniki wapnia na szklanki mleka i plasterki sera? Gdyby wyłączyć mleko dla naszej populacji to mielibyśmy olbrzymie problemy z niedoborem wapnia. A wapń zaczyna się na kościach, bo w organizmie ma jeszcze multum funkcji. O ile dla organizmu małe ma znaczenie skąd bierze wapno, to jednak mleko jest jedyną sensowną alternatywą dla całego społeczeństwa w szczególności młodego, coś co można zgrabnie opakować w hasło "pij mleko będziesz wielki". Czy mleko jest złe? Nie dla naszej kultury nie, bo mamy potrzebne enzymy do jego trawienia.
Witamina D i wapń masz też w tabletkach, wszystkie witaminy masz w tabletkach, to znaczy że od teraz dzieciom można powiedzieć, że tylko McDonald i cardio - będą zdrowi? Znowu ten sam problem, gdyby nie mleko to były by dużo większe problemy, bo diety ogólnie to zdrowej nie mamy.

Jod też jest niby dostępny w odpowiednich produktach, a problem był taki że ciężkie wrodzone upośledzenie umysłowe występowało do czasu aż nie zaczęto jodować soli. I to samo dzisiaj jest z wapniem. Wszystko gdzieś występuje ale czasy są jakie są - szybkie z dużą ilością reklam (stare powiedzenie mówi by jeść tylko czego nie reklamują). A z problemami niedoborów mikroelementów jakoś radzić sobie trzeba.

http://renatazarzycka.pl/2011/06/osteop ... c-kazdego/ - odnośnie linku to kobieta pisze że nadmiar wapnia prowadzi do hiperkalcemi. Prowadzi tylko wtedy kiedy ma się guza przytarczyc albo niewydolność nerek. Nawet kamica związana z nadmiarem wapnia jest powodowana predyspozycjami genetycznymi niż samym nadmiarem w sobie.

Odnośnie akademiwitalności:
akademiwitalności pisze:Spójrzmy jednak prawdzie w oczy. Niechby tylko jako pracownik naukowy pani prof. spróbowała powiedzieć coś przeciwko mleku! Wyleciałaby z roboty.
Trochę to trąci NWO, więc cały artykuł już zaczyna na początku pachnieć tanią sensacją. Do oceny ryzyka osteoporozy wlicza się także otyłość, palenie papierosów, wiek, płec, masa ciała, choroby reumatyczne, gęstosć mineralną kości.
Nie wiem kim jest pani Marlena, autorka tego artu, ale jakoś mało mnie przekonuje podrzędna strona, tym bardziej że na samym wstępie zaznacza by "nie dać się zauroczyć profesorskiemu bajaniu". Trochę jak to było w Rejsie: "Pytania są tendencyjne, to męczenie świadka".
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Tylko że akurat mleko (produkty mleczne, poza stricte tłuszczowymi, śmietaną i masłem), mimo że dostarcza sporo wapnia, to mocno zaburza gospodarkę kwasowo-zasadową. W skrócie zakwasza, a do przywrócenia homeostazy organizm zużywa właśnie sole wapnia. W ilości większej niż zostało dostarczone w mleku.
To ile wapnia się dostarcza, nie jest równoznaczne z tym ile wapnia zostanie wykorzystane, a wydaje mi się że ciężko podważyć powiązanie mleka i przetworów z występowanie osteoporozy.
The faster you are, the slower life goes by.
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MasterBLASTERpl pisze:To dlaczego ciągle robi się przeliczniki wapnia na szklanki mleka i plasterki sera? Gdyby wyłączyć mleko dla naszej populacji to mielibyśmy olbrzymie problemy z niedoborem wapnia. A wapń zaczyna się na kościach, bo w organizmie ma jeszcze multum funkcji. O ile dla organizmu małe ma znaczenie skąd bierze wapno, to jednak mleko jest jedyną sensowną alternatywą dla całego społeczeństwa w szczególności młodego, coś co można zgrabnie opakować w hasło "pij mleko będziesz wielki". Czy mleko jest złe? Nie dla naszej kultury nie, bo mamy potrzebne enzymy do jego trawienia.
Tak właśnie twierdzi całe lobby mleczarskie. Polecam lekturę książek prof. Cambella "Nowoczesne zasady odżywiania" oraz szczególnie w tym właśnie temacie "Ukryta prawda". Ja dziękuję.
Wapna od groma jest też w roślinach. Gdyby go tam nie było, to skąd krowie/kozie/wielbłądzie/etc. mleko miałoby je mieć??? Przecież krowa nie pije mleka na pastwisku, nie je serka Almette ani żadnej Jogobelli. A potem jakimś cudem w jej wymionach pojawia się mleko pełne wapnia. Czary normalnie.
MasterBLASTERpl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 12 mar 2014, 01:28
Życiówka na 10k: 58m
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Tylko że akurat mleko (produkty mleczne, poza stricte tłuszczowymi, śmietaną i masłem), mimo że dostarcza sporo wapnia, to mocno zaburza gospodarkę kwasowo-zasadową. W skrócie zakwasza, a do przywrócenia homeostazy organizm zużywa właśnie sole wapnia. W ilości większej niż zostało dostarczone w mleku.
To ile wapnia się dostarcza, nie jest równoznaczne z tym ile wapnia zostanie wykorzystane, a wydaje mi się że ciężko podważyć powiązanie mleka i przetworów z występowanie osteoporozy.
Za każdym razem kiedy ktoś używa stwierdzenia "dieta zakwasza" na świecie umiera jeden jednorożec - dbajmy o jednorożce :P

pH krwi to coś koło 7,35-7,45. Wartość święta, bo do takich warunków jest przystosowana miażdżaca większość naszych enzymów. Stany poza tą wartością w medycynie noszą nazwę odpowiedni kwasica i zasadowice, a dalej są rozróżniane na metaboliczne i oddechowe. Jak nazwa wskazuje problem może się wiązać z metabolizmem i z układem oddechowym, co już na wstępie oddaje skomplikowanie procesu a mogą byś jeszcze stany mieszane. Do tego doliczyć sobie jeszcze fakt że każdy z nich może być zdekompesnowany, częściowo skompensowany i skompensowany. Naprawdę hardcore i szczerze ciągle mi się to miesza ;)

A teraz tak - organizm do obrony "kursu" pH ma płuca i nerki. Do tego wszystko co jest pomiędzy czyli krew, płyn międzykomórkowy, płyn wewnątrzkomórkowy a w nich bufory. Zdestabilizować tą całą machinę przy sprawnie działających owych dwóch układach - ciężka sprawa, a dietą to nie sposób. Organizm będzie albo próbował pchać pH do góry przez płuca, zaczniemy częściej oddychać (przy czym zmiana będzie dla nas marginalna bo zamiast 12 oddechów będzie ich 14 albo będą one nieznacznie głębsze) albo będzie je wyciągał za uszy (usuwał przez nerki). Prędzej jednak zadziała układ buforujący i w ogóle za wiele pracy nie trzeba będzie wkładać. Generalnie więc - nie ma czegoś takiego jak zakwaszenie dietą u zdrowych ludzi (brak chorób przewlekłych nerek/płuc).
MasterBLASTERpl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 12 mar 2014, 01:28
Życiówka na 10k: 58m
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

MEL. pisze: Tak właśnie twierdzi całe lobby mleczarskie. Polecam lekturę książek prof. Cambella "Nowoczesne zasady odżywiania" oraz szczególnie w tym właśnie temacie "Ukryta prawda". Ja dziękuję.
Wapna od groma jest też w roślinach. Gdyby go tam nie było, to skąd krowie/kozie/wielbłądzie/etc. mleko miałoby je mieć??? Przecież krowa nie pije mleka na pastwisku, nie je serka Almette ani żadnej Jogobelli. A potem jakimś cudem w jej wymionach pojawia się mleko pełne wapnia. Czary normalnie.
A skąd wapń mają rośliny? W takim razie lepiej jeść ziemię tam jest wszystko. W końcu grunt to zdrowie! ;)

Jak już powiedziałem, organizm nie jest wybredny i dynda mu skąd weźmie wapń. Jeżeli to będzie porcja z tabletek to ok, tak samo jak z warzyw, mięsa, mleka. Byle by tylko dostał swoją dolę. Tyle że diety większość ludzi nie ma zbilansowanej, jemy wysoko przetworzone jedzenie albo wręcz "produkty żywieniowe" jak fastfoody. Do tego pijemy tonę coli (ładunek fosforu w takich ilościach że nerki wręcz płuczą krew z wapnia), plus stresy, szybkie życie. Niedobór gotowy.

Stąd pomysł z mlekiem, to jest ciągle dobre źródło wapnia, każdy to powie. Takie też są zalecenia Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, zalecenia Krajowego Konsultanta w dziedzinie pediatri:
http://www.owptp.pl/standardy/2.html
i cytat z tego linku:
Dieta dzieci (od 2 do 18 roku życia) powinna zawierać więcej mleka i przetworów mlecznych. Należy wziąć przy tym pod uwagę zawartość wapnia w różnych produktach i zasadę urozmaiconej diety.

Jednej średniej szklance mleka pod względem zawartości wapnia (240 mg) odpowiadają:
* jeden mały kubeczek jogurtu (150g)
* jedna szklanka kefiru
* jedna szklanka maślanki
* 35 dkg sera białego ( 4 lub 5 naleśników z serem; około 20 pierogów leniwych)
* dwa małe "trójkąciki" serka topionego
* dwa plasterki sera żółtego
Ostatnio zmieniony 13 mar 2014, 23:40 przez MasterBLASTERpl, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Morfeusz
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 34
Rejestracja: 15 sty 2014, 10:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:... a wydaje mi się że ciężko podważyć powiązanie mleka i przetworów z występowanie osteoporozy.
masz rację: wydaje ci się:

http://www.iofbonehealth.org/facts-stat ... ategory-25


osteoporoza w Azji jest sporym problemem (a podobno Azjaci nie trawią kazeiny).
Tadam! Podważone.

W zasadzie wszystkie korelacje typu dieta "X" - choroby, można stosunkowo łatwo podważyć (oprócz oczywistych deficytów oczywiście).
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MasterBLASTERpl pisze:Nie wiem gdzie byłaś, ale jeżeli prosiłaś o coś swojego lekarza rodzinnego to raczej bym się tym nie sugerował. Przeciętny czas na wizytę z pacjentem to w PL jest koło 10 minut - w to wchodzi, wejście, wyjście, wypisanie wszystkich potrzebnych rzeczy. Plus jeszcze to że do końca dnia za drzwiami czeka jeszcze 30 pacjentów. Znajoma rodziców wyjechała do Szwecji jako rodzinny, opowiada że jak raz przyjęła 20 pacjentów dzinnie, to szefowa kazała jej wziąć wolne następnego dnia. W PL to jest koło 50+ przyjęć od 8 do 15.

Ogólnie to jest mrzonka by mieć jakąkolwiek szanse na rzetelne przedyskutowanie jakiś spraw. Na jednego lekarza przypada u nas 2700 pacjentów, co jest grubo ponad europejską normę. Przy obecnych próbach przerzucenia części obowiązków z lekarzy specjalistów na rodzinnych ten system będzie się dławił jeszcze bardziej.
Mam pakiet ubezpieczeniowy w klinice prywatnej, wizyta trwała ok. pół godziny, dokładny wywiad szczególnie dotyczący uprawiania przeze mnie sportu oraz wcześniejszych dolegliwości (teraz jestem zdrowa, poszłam tylko po skierowanie na badania), pomiar ciśnienia krwi, osłuchanie klatki piersiowej, badanie narządów wewnętrznych (czyli brzucha), obmacywanie węzłów chłonnych na szyi, głębokie spojrzenie w oczy. Nie było żadnej gadki o weganizmie lub jego szkodliwości. Może lekarka też była wege???
Awatar użytkownika
MEL.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1590
Rejestracja: 18 wrz 2007, 12:27
Życiówka na 10k: 46:56
Życiówka w maratonie: 3:43
Lokalizacja: Las Kabacki
Kontakt:

Nieprzeczytany post

MasterBLASTERpl pisze:Tyle że diety większość ludzi nie ma zbilansowanej, jemy wysoko przetworzone jedzenie albo wręcz "produkty żywieniowe" jak fastfoody. Do tego pijemy tonę coli (ładunek fosforu w takich ilościach że nerki wręcz płuczą krew z wapnia), plus stresy, szybkie życie. Niedobór gotowy.
Ja się nie zaliczam do ww "większości ludzi", nie jem wysokoprzetworzonego, fastfoodów, coli, ani żadnych butelkowych/kartonowych napojów.
MasterBLASTERpl pisze:Jednej średniej szklance mleka pod względem zawartości wapnia (240 mg) odpowiadają:
* jeden mały kubeczek jogurtu (150g)
* jedna szklanka kefiru
* jedna szklanka maślanki
* 35 dkg sera białego ( 4 lub 5 naleśników z serem; około 20 pierogów leniwych)
* dwa małe "trójkąciki" serka topionego
* dwa plasterki sera żółtego
A rośliny?
"Czym więc zastąpić mleko? Dzienne zapotrzebowanie na wapń osoby dorosłej to 700 mg. Pamiętajmy, że duże ilości tego składnika znajdują się w tofu (500 mg w kostce 250 g), suszonych figach (250 mg w 4-6 owocach), sezamie (168 mg w 25 g), kapuście włoskiej (120 mg w 80 g kapusty gotowanej na wodzie). A sporo białka znajdziemy w maśle z ziaren słonecznika (29 g), soczewicy dupuy (28 g), soczewicy beluga (26 g), grochu zielonym – suszonym (25 g), fasoli kidney – suszonej (25 g), soczewicy zielonej (25 g), fasoli mung (24 g), ciecierzycy – suszonej (20 g)."
pierwszy lepszy cytat z: http://rawolucja.pl/dieta-przejsciowa/m ... e-zapytac/
MasterBLASTERpl
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 13
Rejestracja: 12 mar 2014, 01:28
Życiówka na 10k: 58m
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

MEL. pisze: Mam pakiet ubezpieczeniowy w klinice prywatnej, wizyta trwała ok. pół godziny, dokładny wywiad szczególnie dotyczący uprawiania przeze mnie sportu oraz wcześniejszych dolegliwości (teraz jestem zdrowa, poszłam tylko po skierowanie na badania), pomiar ciśnienia krwi, osłuchanie klatki piersiowej, badanie narządów wewnętrznych (czyli brzucha), obmacywanie węzłów chłonnych na szyi, głębokie spojrzenie w oczy. Nie było żadnej gadki o weganizmie lub jego szkodliwości. Może lekarka też była wege???
Tylko nie rozumie, czego to ma dowieść? Kwestia diety jest twoją prywatną sprawą, rozumiem że to nie była lekarz pediatra ani lekarz położnik. Jaką dietę kto chce to sobie prowadzi, ewentualne niedobory (wit B12) albo się leczy zachowawczo albo przez zastrzyki domięśniowe w razie niedoborów. Kwestia tego ile kto ma w sobie samozaparcia.

Nie mniej piszę o problemach wynikających z jej prowadzenia, a już w szczególności dla dzieci, kobiet w ciąży. Cokolwiek byś chciała powiedzieć, to nie powiesz że to jest dieta prosta, trzeba się trzymać zasad żywienia, czego i ile jest w danym produkcie. Prowadzić sporo spraw z wyprzedzeniem. Do tego okresowe badania, pilnowanie samej siebie. To chyba nie jest przepis na prostą i nie problematyczną dietę? Dieta która ma zresztą sporo problemów i której prowadzenie bez dzisiejszego przemysłu farmaceutycznego byłoby niemożliwe.
A rośliny?
"Czym więc zastąpić mleko? (...)
pierwszy lepszy cytat z: http://rawolucja.pl/dieta-przejsciowa/m ... e-zapytac/
Jak już powiedziałem dla organizmu nie ma znaczenia skąd czerpie wapń. Może być i z warzyw, może być z wody mineralnej, także z mleka i tabletek. Tylko nie chcę by demonizować mleko kiedy nie ma ku temu najmniejszych wskazań.
Uważam zresztą że strona o weganizmie nie jest dobrym źródłem informacji o mleku bo tam działa heglowska zasada że "jak fakty świadczą przeciwko teorii, to tym gorzej dla faktów". Na tych stronach jest prezentowany jeden punkt widzenia, który nie zawsze jest zgodny z prawdą. Zresztą jak już pisałem, jeżeli ktoś dobrze się czuje ze swoją dietą to nie potrzebny.
Artykuł ma też swoje błędy, bo pobierania wapnia z jedzeniem nie odbywa się na zasadzie automatu. Cały metabolizm wapniowo-fosforanowy jest bardzo skomplikowanym układem i jest kontrolowany na wielu piętrach, kontrola jest przez parathormon z przytarczyc, wit D3. I to wszystko wpływa też na ilość wchłanianego wapnia. Przy prawidłowo działającym układzie, to wchłonie się tyle ile należy, reszta zostanie wydalona z kałem.
Osteoporoza to jest problem skomplikowany. Weź pod uwagę że to społeczeństwo gdzie się dużo je białka zwierzęcego to także to samo gdzie długość życia jest największa. A na osteoporozę wpływ jak już pisałem mają wiek, płeć, waga (otyłość), palenie papierosów, leki, choroby reumatyczne, predyspozycje rodzinne, złamania. Sam argument więcej wapnia = osteoporoza jest raczej średni i wskazuje bardziej na zacięcie w pisaniu autorki strony niż na wiedzę w temacie.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ