Mieso i nabiał wyniszcza nasz organizm? - prof Campbell

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
kowalus
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

a czy ktoś oglądał film "Widelce ponad noże" (forks over knives)? Jakie wrażenia?
http://video.anyfiles.pl/Widelce+ponad+ ... ideo/43615
PKO
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

pit78, no w sumie masz rację :). Jak gdzies dorwę to przejrzę tego Campbella.
kowalus, dieta zachodnia nie jest odzwierzęca. Wbrew pozorom ilość tłuszczu zwierzęcego i mięsa jakie się je w diecie zachodniej jest mała i się zmniejsza.
To czym charakteryzuje się dieta zachodnia w porównaniu do np chińskiej, to ogromne spożycie cukru i HFCS (kilkadziesiąt kilo rocznie) - chińczycy nie jedzą tego prawie w ogóle, i nabiału (tego też prawie nie jedzą).
Gdzieś na początku wątku zalinkowałem duże badanie, które pokazuje że wraz ze wzrostem konsumpcji mięsa stan zdrowia ludzi ze wschodu się polepsza.
The faster you are, the slower life goes by.
luzak
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 lip 2013, 17:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja dodam to, o czym wspominałem już wcześniej - nie tylko dieta się różni.
W społeczeństwach zachodnich przeważa siedzący tryb życia i mało ruchu. Do tego zanieczyszczone powietrze, woda, przetworzone jedzenie, wystawienie na wpływ rożnego rodzaju promieniowania, spożywanie leków o różnym działaniu ubocznym, konserwantów, itp.
Czy owe społeczeństwa jedzące tylko rośliny też pochodzą z wielkich miast i pracują siedząc przed komputerem?
Jeżeli mamy coś porównywać, to takie przypadki w których jedyną większa różnicą w badanych populacjach jest sposób żywienia.
kowalus
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 183
Rejestracja: 07 sty 2011, 17:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Yurek3 pisze:
TAK - CAŁY ROZDZIAŁ NP 2 O BADANIU CHIŃSKIM. Rozdział traktuje o pozamiejskich (ale nie tylko) obszarach Chin (wciąż mówimy o ogromnych ilościach mieszkańców) i ludziach je zamieszkujących. Ich zdrowotność było bezposrednio skorelowana z żywnością roślinną i znikomą - niemal zerową - konsumpcją żywności odzwierzęcej. Te społeczności wielokrotnie mniej (nawet kilkadziesiątkrotnie rzadziej) zapadały na szereg chorób nowtworowych, szereg chorób cywilizacyjnych i sercowo-naczyniowych.
Ty chłopaku nie wypisuj bzdur za tym cwaniakiem nie wiadomo dlaczego zwanym profesorem bo poszukaj w sieci jeśli takiej wiedzy nie masz czym się odrzywiaja komórki rakowe jakiego środowiska potrzebują ,na pewno nie odżywiają się tłuszczem i białkiem zwierzęcym natomiast glukoza z węglowodanów to dla nich miód i w takim środowisku będą miały najlepsze warunki do egzystencji więc przestań powtarzać bzdury za tym cwaniakiem ,a sam pomyśl bo z tym jak widać masz problem.
Synek, bardzo cwaniakujesz i oczerniasz ludzi - inaczej byśmy porozmawiali na żywo.
Jestem zapewne starszy od Ciebie wiekiem, wiedzą i doświadczenie oraz pozycją zawodową więc wyluzuj z obelgami.
Strzelam masz kilkanaście lat bo kompletnie nie umiesz czytać za zrozumieniem!!!
Pouczę Cię. Komórki rakowe - tak jak każde komórki - odzywiają się glukozą. Ale ty nie odrózniasz odżywiania od hormonów.
Komórki rakowe wymagają a i same wokół siebie wytwarzają środowisko kwaśne. Nie zasadowe, ktore jest ich 'wrogiem'.
Białko odzwierzęce POTĘGUJE aktywność hormonu wzrostu IGF-1 (może znasz od sterydów, może brałeś kiedyś), co rodzi patologiczny mutagenny i niekontrolowany przez organizm podział komórek -> powstają guzy nowotworowe.
Przeczytaj proszę trochę książek, na chwilę odstaw "Brawo" i "Brawo sport". Wyzywasz wartościowych ludzi od cwaniaków, wygadujących bzdury itd itp, jesteś synek 'mały'.
Wracaj do sony play station, nie udzielaj się gdy możni dyskutują.
pit78
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 579
Rejestracja: 23 lut 2011, 11:04

Nieprzeczytany post

Panowie, z wymianą uprzejmości przejdźcie sobie na PW... :P
Takie "cuś" wynalazłem jeszcze w temacie białka: http://bit.ly/14ZZ9hY
blas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze: ...

Tak jak pisze Yurek - powody dla których promuje się diety wege są głównie pozamerytoryczne - ekonomiczno-ekologiczno-moralne. Fajnie, to są ważne powody, ale ze sportem czy zdrowiem człowieka nie mają wiele wspólnego. Od dobrej diety wegetariańskiej zawsze lepsza będzie taka sama dieta, do której dołoży się mięso i podroby. Choćby ze względu na lepszą przyswajalność białka i lepszą biodostępność niektórych mikroelementów.
Nieprawda.

Scott Jurek z innego powodu przeszedł na weganizm - chciał być lepszym sportowcem, szybciej się regenerować.
To samo Micheal Arnstein(aka The Fruitarian), na owocach i warzywach poprawił się w maratonie na 2:38 i zaczął wygrywać 100milowce.

Lista kulturystów i sportowców wegan i wegetarian http://www.veganathlete.com/index.php

Joel Fuhrman "Jeść by żyć" - książka oparta o 2000 badań epidemiologicznych(jedno badanie na 20 - 150tys ludzi na przestrzeni lat) z całego świata oraz o praktykę własną tego lekarza.

China Study i Forks over knifes też warto przeczytać/obejrzeć.

Taubes jest otyły, diety wysokotłuszczowe zostały obalone, Atkins był otyły i przed śmiercią miał problemy sercowe, te diety zostały zweryfikowane przez szerokie środowisko naukowe i takie żywienie to wielkie nie.

Jak czytacie badanie naukowe, przejdzie następnie do sekcji przypisy i zacznijcie czytać te przypisy, a później co powiedzieli inni naukowcy o tych przypisach(peer review http://en.wikipedia.org/wiki/Peer_review). Tylko do tego potrzeba poświęcić na prawdę duuużo czasu. A teraz zdobywa się wiedzę na forum i potem jest, że "można jeść wszystko byle z umiarem"...

Czy kogokolwiek namawiam do zmiany diety? NIE. Namawiam do poszerzenia swojej wiedzy i podjęcie świadomej decyzji.

Przeszedłem na rośliny, żeby lepiej biegać ultra i szybciej się regenerować, ale tak na prawdę, żeby być zdrowszym bo to jest najważniejsze.
Ostatnio zmieniony 24 sie 2013, 10:40 przez blas, łącznie zmieniany 1 raz.
blas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

luzak pisze:
manto pisze: Wytłumaczenie jest proste. Dlaczego mam przechodzić na dietę wegetariańską, skoro dieta urozmaicona sprawdza się od tysięcy lat?
Dieta urozmaicona była testowana wystarczająco długo aby mieć do niej zaufanie, dieta wegetariańska stała się popularna od niedawna. Aby móc stwierdzić jakie naprawdę efekty wywoła stosowanie jakiejś diety, musiały by ją testować całe pokolenia.
Nie czytałem tej książki, czy autor opisuje w niej jakąś populację która żywi się jedynie roślinami od wielu pokoleń? Czy ta grupa ludzi ma jakieś szczególne osiągnięcia w stosunku do populacji żywiącej się urozmaiconym pokarmem?
Jeżeli nie, to z całym szacunkiem dla osiągnięć naukowca, nie mam zamiaru być jego świnką doświadczalną.
Jedzcie sobie proszę rośliny, nawet jeżeli będziecie trochę zdrowsi, nie sądzę, aby efekt był na tyle spektakularny, aby było warto ryzykować na sobie takie eksperymenty.
Wasza ignorancja jest porażająca:)
Okinawczycy to nacja która średnio żyje najdłużej, jest najzdrowsza. A przynajmniej byli najzdrowsi do lat 60, kiedy zaczęły się na Okinawie wpływy zachodu i dotarło masowo produkowane jedzenie. W każdym razie tradycyjnie jedli 150gr mięsa / tydzień! Taki luksus! Bez jaj i nabiału.
W porównaniu do 1.5kg mięsa / tydz w USA.
http://en.wikipedia.org/wiki/Okinawa_diet
Czytać czytać czytać dużo, a potem mędrkować...ehhh.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Blas, Taubes otyły? Chciałbym być tak otyły jak będę miał 50 lat :). To samo zresztą tyczy się Atkinsa. Zauważyłem że jest taka frakcja wegetarian, którzy np śledzą fałdy nad paskiem ludzi promujących paleo/lchf i jak coś znajdą to od razu wrzeszczą - tłuścioch, a niby taka zdrowa dieta! ;)
Czasem też pokazują na YT np rozjechane na szosie zwierzaki i pytają "tego byś nie zjadł, przecież to też mięso?" Taka retoryka, trzeba brać na to poprawkę ;).
A ja jak byłem ponad 10 lat wege, to znałem bardzo różnych ludzi, także otyłych. Zresztą samemu mi się waga wahała do 15kg, tak że nie jest tak, że jak się przejdzie na wege to się schudnie.
The faster you are, the slower life goes by.
luzak
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 lip 2013, 17:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

blas pisze: Wasza ignorancja jest porażająca:)
Okinawczycy to nacja która średnio żyje najdłużej, jest najzdrowsza. A przynajmniej byli najzdrowsi do lat 60, kiedy zaczęły się na Okinawie wpływy zachodu i dotarło masowo produkowane jedzenie. W każdym razie tradycyjnie jedli 150gr mięsa / tydzień! Taki luksus! Bez jaj i nabiału.
W porównaniu do 1.5kg mięsa / tydz w USA.
http://en.wikipedia.org/wiki/Okinawa_diet
Czytać czytać czytać dużo, a potem mędrkować...ehhh.
Pouczasz innych aby czytali, a sam masz z tym problem.
Cały czas porównuje się populacje które żyły "poza cywilizacją" ze społeczeństwami współczesnymi, które żyją w zupełnie innych warunkach a następnie sugeruje się, że jedyną różnicą mającą wpływ na ich zdrowie było jedzenie.
To tak jak by napisać, że jedzenie ryżu ma ma wpływ na większą ilość pigmentu w skórze chińczyków i argumentować tym kolor skóry.
Chyba nikt nie zaprzeczy, że występuje korelacja miedzy obecnością ryżu w diecie a kolorem skóry? ;)

Ponadto sam zauważasz, że cytowane przez Ciebie społeczeństwo spożywało mięso.
Może nie dużo, ale jednak pożywienie zróżnicowane - kwestia proporcji.

Co do czytania, to skoro czytasz na ten temat dużo, to zapewne masz też orientację, że poglądy na temat sposobu żywienia są różne, wyniki badań też, a dodatkowo często się zmieniały w ostatnich kilkudziesięciu latach nawet o 180stopni.
Więc opierając się na dotychczasowych doświadczeniach jaką masz pewność, że obecne wyniki badań wybranych naukowców będą politycznie słuszne za jakieś 10-20 lat?
Oczywiście warto znać zdanie innych, ale już niekoniecznie jest korzystne przyjęcie ich za jedynie słuszną prawdę. Wolę opierać się na wiedzy która przetrwała tysiące lat niż na wiedzy która w perspektywie czasu dopiero raczkuje, a o efektach jej stosowania przekonamy się może za 100-200lat?
blas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

klosiu pisze:Blas, Taubes otyły? Chciałbym być tak otyły jak będę miał 50 lat :). To samo zresztą tyczy się Atkinsa. Zauważyłem że jest taka frakcja wegetarian, którzy np śledzą fałdy nad paskiem ludzi promujących paleo/lchf i jak coś znajdą to od razu wrzeszczą - tłuścioch, a niby taka zdrowa dieta! ;)
Czasem też pokazują na YT np rozjechane na szosie zwierzaki i pytają "tego byś nie zjadł, przecież to też mięso?" Taka retoryka, trzeba brać na to poprawkę ;).
A ja jak byłem ponad 10 lat wege, to znałem bardzo różnych ludzi, także otyłych. Zresztą samemu mi się waga wahała do 15kg, tak że nie jest tak, że jak się przejdzie na wege to się schudnie.
Ja wolę wypowiadać się tylko o faktach i o faktach dyskutować. Nie o gdybaniu i rozjechanych zwierzętach(idiotyczne argumenty nawiedzonych wege).
Dieta okinawska nie jest wege, nie jest nawiedzona, nie jest nacelowana na żadną retorykę. To są fakty.
Chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie twierdzi że dieta wege/tariańska odchudza?? Można na takiej diecie upaść się do woli. Wegetarianizm i weganizm nie ma nic wspólnego ze zdrowym żywieniem - z definicji! Można się truć jak na każdej innej diecie. Zatem nie wiem skąd te dwa pojęcia wywołują tyle agresji i emocji u dyskutujących.
blas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

luzak pisze:
blas pisze: Wasza ignorancja jest porażająca:)
Okinawczycy to nacja która średnio żyje najdłużej, jest najzdrowsza. A przynajmniej byli najzdrowsi do lat 60, kiedy zaczęły się na Okinawie wpływy zachodu i dotarło masowo produkowane jedzenie. W każdym razie tradycyjnie jedli 150gr mięsa / tydzień! Taki luksus! Bez jaj i nabiału.
W porównaniu do 1.5kg mięsa / tydz w USA.
http://en.wikipedia.org/wiki/Okinawa_diet
Czytać czytać czytać dużo, a potem mędrkować...ehhh.
Pouczasz innych aby czytali, a sam masz z tym problem.
Cały czas porównuje się populacje które żyły "poza cywilizacją" ze społeczeństwami współczesnymi, które żyją w zupełnie innych warunkach a następnie sugeruje się, że jedyną różnicą mającą wpływ na ich zdrowie było jedzenie.
To tak jak by napisać, że jedzenie ryżu ma ma wpływ na większą ilość pigmentu w skórze chińczyków i argumentować tym kolor skóry.
Chyba nikt nie zaprzeczy, że występuje korelacja miedzy obecnością ryżu w diecie a kolorem skóry? ;)

Ponadto sam zauważasz, że cytowane przez Ciebie społeczeństwo spożywało mięso.
Może nie dużo, ale jednak pożywienie zróżnicowane - kwestia proporcji.

Co do czytania, to skoro czytasz na ten temat dużo, to zapewne masz też orientację, że poglądy na temat sposobu żywienia są różne, wyniki badań też, a dodatkowo często się zmieniały w ostatnich kilkudziesięciu latach nawet o 180stopni.
Więc opierając się na dotychczasowych doświadczeniach jaką masz pewność, że obecne wyniki badań wybranych naukowców będą politycznie słuszne za jakieś 10-20 lat?
Oczywiście warto znać zdanie innych, ale już niekoniecznie jest korzystne przyjęcie ich za jedynie słuszną prawdę. Wolę opierać się na wiedzy która przetrwała tysiące lat niż na wiedzy która w perspektywie czasu dopiero raczkuje, a o efektach jej stosowania przekonamy się może za 100-200lat?
Luzak możesz też czekać 200 lat żeby przekonać się czy alkohol to trucizna i czy tytoń to trucizna.
Jeśli uważasz że kultura okinawska jest poza cywilizacją to gratuluję. Poczytaj historii Polski i rozrysuj sobie drzewo genealogiczne ;)

Mówimy tutaj o wpływie diety na życie sportowca(amatora też). Każdy kto chce poprawić swoje wyniki wcześniej czy później zorientuje się, że oprócz treningu ważna jest dieta. Że jak chce zrobić dwa treningi dziennie, codziennie, coś musi zmienić.
Nie sztuką jest przeżyć 50lat oblizując kość.
luzak
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 lip 2013, 17:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

blas pisze:..
Luzak możesz też czekać 200 lat żeby przekonać się czy alkohol to trucizna i czy tytoń to trucizna.
Jeśli uważasz że kultura okinawska jest poza cywilizacją to gratuluję. Poczytaj historii Polski i rozrysuj sobie drzewo genealogiczne ;)
Wydawało mi się, że porównujesz kulturę okinawską z przed kilkudziesięciu lat z obecnym zachodnim stylem życia? Stąd moje porównanie. Co ma do tego historia?
Celowo tego nie zauważasz, czy wyszło Ci to mimochodem? ;)
blas pisze: Mówimy tutaj o wpływie diety na życie sportowca(amatora też). Każdy kto chce poprawić swoje wyniki wcześniej czy później zorientuje się, że oprócz treningu ważna jest dieta. Że jak chce zrobić dwa treningi dziennie, codziennie, coś musi zmienić.
Nie sztuką jest przeżyć 50lat oblizując kość.
A z tym nie mam zamiaru polemizować.
Sport w obecnej postaci nie był uprawiany przez tysiące lat, więc musimy sami wypracować sobie metody treningu i sposoby żywienia.
Jednak przy amatorskim podejściu do sportu nie ma potrzeby przeceniać roli diety.
blas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 04 sie 2009, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

luzak pisze:
blas pisze:..
Luzak możesz też czekać 200 lat żeby przekonać się czy alkohol to trucizna i czy tytoń to trucizna.
Jeśli uważasz że kultura okinawska jest poza cywilizacją to gratuluję. Poczytaj historii Polski i rozrysuj sobie drzewo genealogiczne ;)
Wydawało mi się, że porównujesz kulturę okinawską z przed kilkudziesięciu lat z obecnym zachodnim stylem życia? Stąd moje porównanie. Co ma do tego historia?
Celowo tego nie zauważasz, czy wyszło Ci to mimochodem? ;)
Czyli mimo że nie masz zielonego pojęcia o innej kulturze to wiesz na pewno, że jest inna, gorsza, zacofana niż Twoja kultura? :)
Mówię o diecie okinawskiej przeczytaj tekst z linku.
O niczym innym nie mówię oprócz faktów.
luzak pisze:
blas pisze: Mówimy tutaj o wpływie diety na życie sportowca(amatora też). Każdy kto chce poprawić swoje wyniki wcześniej czy później zorientuje się, że oprócz treningu ważna jest dieta. Że jak chce zrobić dwa treningi dziennie, codziennie, coś musi zmienić.
Nie sztuką jest przeżyć 50lat oblizując kość.
A z tym nie mam zamiaru polemizować.
Sport w obecnej postaci nie był uprawiany przez tysiące lat, więc musimy sami wypracować sobie metody treningu i sposoby żywienia.
Jednak przy amatorskim podejściu do sportu nie ma potrzeby przeceniać roli diety.
Masz jakieś argumenty popierające tę tezę?
luzak
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 44
Rejestracja: 08 lip 2013, 17:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

blas pisze:..
Czyli mimo że nie masz zielonego pojęcia o innej kulturze to wiesz na pewno, że jest inna, gorsza, zacofana niż Twoja kultura? :)
Nigdzie nie pisałem, że któraś kultura jest gorsza lub zacofana.
Będziemy kontynuować dyskusje kiedy przestaniesz przypisywać komuś słów których nie użył.
rudnickir
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 723
Rejestracja: 23 mar 2013, 22:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

coraz bardziej mnie rozśmiesza ta dyskusja...Jeden ma argumenty , bo napisali w książce , a inny ma inne swoje i które lepsze? Metod treningowych jest tyle ile trenerów i co to zmienia? Chcecie znaleźć złoty środek? i stwierdzić - porzuć mięso to poprawisz czas w maratonie o pół godziny? Przecież to bzdury. Tak samo jak badanie chorób wśród różnych nacji...Porównanie. porównanie porównanie... Ja jem to co lubię i po czym dobrze się czuje. Kto z Was mi da gwarancję , że jeśli zostane wege to nigdy nie zachoruje na raka? profesor da? nie sądze....Pusta dyskusja i niczyje argumenty nikogo do niczego nie przekonają.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ