Itermittent fasting a bieganie rano
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 maja 2019, 00:42
Witajcie, czy ktoś z Was stosuje dietę IF i biega rano? Przez ostatnie 2 miesiące nie biegałem w ogóle (mniejsza o przyczyny) i w tym czasie zacząłem stosować dietę IF. Czuję się na niej doskonale, więc nie biorę pod uwagę jej zmiany. Jestem człowiekiem świtu, więc od początku mojej przygody z bieganiem trening rozpoczynałem wcześnie rano - co odpowiada mojej naturze, ale też grafikowi (innej opcji niż rano nie mam). Ostatnie 2 tygodnie biegania porannego było luźne, więc problem się nie pojawiał, ale powoli zaczynam nieznacznie mocniejsze jednostki treningowe i brakuje mocy. Nie wyobrażam sobie mocnych jednostek (np. 14 km w tempie półmaratonu albo 9 km z uwzględnieniem interwałów) po 16 godzinach niejedzenia. Biegam 6 dni w tygodniu, 7 dnia inne sporty. Ilość kilometrów tygodniowo to ok. 60-70, zależnie od fazy przygotowań do zawodów. Mój dzień kończy się o 21:30, a zaczyna o 5 - i biorąc pod uwagę grafik nie mam innej możliwości trenowania, jak rano. Z drugiej strony z diety IF zrezygnować nie chcę, więc muszę to pogodzić. Jedyna koncepcja, jaka mi przychodzi do głowy, to otwarcie okna żywieniowego o 5 (mikro-przekąska + sok na pół godz. przed treningiem - więcej nie da rady, bo za duże obciążenie żołądka przed treningiem) i zakończenie o 13. Ale obawiam się, że ten mikroposiłek przed treningiem niewiele zmieni, a dodatku spanie na wygłodniałego również może być trudne w realizacji. Tu prośba o Wasze sugestie/uwagi/pomysły/pomoc.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Cześć. Może na początek napisz, co to za dieta bo z samej informacji że IF niewiele wynika, skoro
Aha, teraz doczytałem, że prawdopodobnie chodzi ci o to, że wszystko co jesz, to jest w ciągu 6 godzin doby a poza tym niczego. Nie wydaje się to na dłuższą metę normalnym robić tak dzień w dzień, ale lepiej zapytaj dietetyka a nie biegaczy na forum. Sam fakt, że obecnie dobrze się z tym czujesz nie musi oznaczać, że długoterminowo nie robisz sobie krzywdy. Jeśli jednak nie chcesz fachowej porady dietetyka i chcesz pozostać przy obecnym, to na zdrowy rozum należało by zostać przy obecnym schemacie dnia, a lekkostrawny posiłek przed porannym treningiem potraktować jako dodatkową dawkę kalorii, którą zaraz spalisz podczas treningu, może i z naddatkiem.
Z własnego doświadczenia: kiedyś miałem tak, że ostatni posiłek przed 18:00 a biegałem rano na czczo. Bardzo dobrze się z tym czułem co nie zmienia faktu, że gdy jednak coś przed treningiem zjadłem, to trening przebiegał lepiej, np. mogłem trochę szybciej biegać odcinki na treningach jakościowych.
.Wikipedia pisze:Intermittent fasting (...) is an umbrella term for various eating diet plans that cycle between a period of fasting and non-fasting over a defined period.
Aha, teraz doczytałem, że prawdopodobnie chodzi ci o to, że wszystko co jesz, to jest w ciągu 6 godzin doby a poza tym niczego. Nie wydaje się to na dłuższą metę normalnym robić tak dzień w dzień, ale lepiej zapytaj dietetyka a nie biegaczy na forum. Sam fakt, że obecnie dobrze się z tym czujesz nie musi oznaczać, że długoterminowo nie robisz sobie krzywdy. Jeśli jednak nie chcesz fachowej porady dietetyka i chcesz pozostać przy obecnym, to na zdrowy rozum należało by zostać przy obecnym schemacie dnia, a lekkostrawny posiłek przed porannym treningiem potraktować jako dodatkową dawkę kalorii, którą zaraz spalisz podczas treningu, może i z naddatkiem.
Z własnego doświadczenia: kiedyś miałem tak, że ostatni posiłek przed 18:00 a biegałem rano na czczo. Bardzo dobrze się z tym czułem co nie zmienia faktu, że gdy jednak coś przed treningiem zjadłem, to trening przebiegał lepiej, np. mogłem trochę szybciej biegać odcinki na treningach jakościowych.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 04 maja 2019, 00:42
Nie pytałem, czy ta dieta jest dobra, czy zła i co o niej sądzicie. O samej diecie i jej wpływie chociażby na moje wyniki krwi mam sporą wiedzę i nie to jest przedmiotem mojego pytania - zaznaczyłem wręcz, że nie ma opcji, żebym z niej zrezygnował. Rozwiń proszę informację o "coś przed treningiem zjadłem" - co i na ile przed treningiem, czy przed mocniejszymi jednostkami Ci nie ciążyło?Kangoor5 pisze: Aha, teraz doczytałem, że prawdopodobnie chodzi ci o to, że wszystko co jesz, to jest w ciągu 6 godzin doby a poza tym niczego. Nie wydaje się to na dłuższą metę normalnym robić tak dzień w dzień, ale lepiej zapytaj dietetyka a nie biegaczy na forum. Sam fakt, że obecnie dobrze się z tym czujesz nie musi oznaczać, że długoterminowo nie robisz sobie krzywdy. Jeśli jednak nie chcesz fachowej porady dietetyka i chcesz pozostać przy obecnym, to na zdrowy rozum należało by zostać przy obecnym schemacie dnia, a lekkostrawny posiłek przed porannym treningiem potraktować jako dodatkową dawkę kalorii, którą zaraz spalisz podczas treningu, może i z naddatkiem.
Z własnego doświadczenia: kiedyś miałem tak, że ostatni posiłek przed 18:00 a biegałem rano na czczo. Bardzo dobrze się z tym czułem co nie zmienia faktu, że gdy jednak coś przed treningiem zjadłem, to trening przebiegał lepiej, np. mogłem trochę szybciej biegać odcinki na treningach jakościowych.
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 15 lut 2019, 16:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Też jestem na IF od bardzo dawna, kiedy trenuje. Jem dwa razy - nie wcześniej niż 10:30 i nie później niż 19:00.
Większość moich treningów robię do 2-3h po przebudzeniu i tylko na czczo, bo w przeciwnym wypadku trening to walka z zawartością żołądka.
Nie napisałeś jakie masz okno (lub ja nie umiem się doczytać), ale skoro dzień kończysz o 21:30, to mógłbyś ostatni posiłek zapodać po 20 i akurat na rano jak znalazł.
Skoro 16/8 to następny po 12 dnia następnego i tyle?
Nie wiem co da mikro przekąska i sok, podejrzewam, że nie wiele. Solidny posiłek przed snem będzie lepszy.
Większość moich treningów robię do 2-3h po przebudzeniu i tylko na czczo, bo w przeciwnym wypadku trening to walka z zawartością żołądka.
Nie napisałeś jakie masz okno (lub ja nie umiem się doczytać), ale skoro dzień kończysz o 21:30, to mógłbyś ostatni posiłek zapodać po 20 i akurat na rano jak znalazł.
Skoro 16/8 to następny po 12 dnia następnego i tyle?
Nie wiem co da mikro przekąska i sok, podejrzewam, że nie wiele. Solidny posiłek przed snem będzie lepszy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Pierwszy raz wyczytałem o IF przed 4-5 latami.Kangoor5 pisze: Aha, teraz doczytałem, że prawdopodobnie chodzi ci o to, że wszystko co jesz, to jest w ciągu 6 godzin doby a poza tym niczego. Nie wydaje się to na dłuższą metę normalnym robić tak dzień w dzień,
Ale sam odżywiam sie tak od 15 lat, bo mi to tak pasuje. Wstaje, idę do pracy bez śniadania, w pracy tylko kawa bez cukru, pierwszy posiłek okolo 14:00 ostatni o 20:00...
Zyje, trenuje bardzo duzo, nie jestem chory, nic mi nie brakuje, wyniki krwi jak u 20-latka... do emerytury nie daleko.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13614
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Jem o 14:00-14:30, trening zaczynam o 18-19:00.Betegie pisze:Rozwiń proszę informację o "coś przed treningiem zjadłem" - co i na ile przed treningiem, czy przed mocniejszymi jednostkami Ci nie ciążyło?
Posiłki przed treningiem zawsze bardzo lekkie i takie, zeby nie obciążały żołądka, bo mam delikatny żołądek.
Tylko ze ja jade na bardzo niskiej diecie okolo 1500-1800kcal (w Weekend duzo więcej) ale to inna historia.