Olej MCT

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Skoor pisze:A jakie były odpowiedzi? :Bum:
akurat normalne :hej: czyli skrobia-glukoza-trójglicerydy
ja jestem ciekaw jak tam obrona? :hahaha:
Siedlak1975 pisze:Arek, może oni na podstawie twojego pytania pracę Noblowską piszą :hahaha: Chyba wbiłeś im niezłego gwoździa :bum:
nie no spokojnie, to jest gdzieś w książkach, trzeba tylko wiedzieć gdzie dokładnie
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
New Balance but biegowy
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Ku przestrodze!!
Nie chcę zakładać nowego tematu a nie chcę dalej zaśmiecać tematu Yacoola o Rio wiec wykorzystam ten wątek.
Chodzi mi o zrzucanie wagi.Od około 20 lat wagę mam w granicach 71-72kg/180cm. Chciałbym zrzucić 4kg do 21 października, czyli bezpiecznie. Od soboty przystąpiłem do działania. Nic drastycznego nie robiłem bo nawet nie miałem z czego. Słodycze jadałem w symbolicznych ilościach(powiedzmy raz na tydzień) Po prostu ograniczyłem ilość żarcia. Nie liczyłem kalorii.
W poniedziałek trening o 17tej. Od rana trzymam żołądek na leciutkim ssaniu, na treningu to samo. Gorąco, duszno. Mam zrobić 10min wolno +2x10km do 150bpm z 10min przerwą wolno. Pierwszą dziesiątkę zaczynam w tempie 4:47. Od samego początku uda jak z betonu, nie mam energii, po trzech kilosach zaczynam zwalniać. Dychę kończę w tempie 5:25.
Coś mnie podkusiło i jak nigdy wziąłem ze sobą jednego żela. W przerwie zamiast biegu marsz, żel i 0,5 litra wody. Trochę pomogło.
Druga dycha to już BS w tempie 5:25. Od połowy pierwszej 10 marzę o coca coli. Kończę trening pod sklepem i puszka coli wchodzi jak złoto!!.
Wtorek rano staję na wadze ponad kilogram mniej w 3 dni. Informuję mojego trenejro co się stało(nie mówiłem mu wcześniej o żarciu)
Oczywiście zjeba. Usłyszałem wprost, że mnie pojebało :taktak: Zrzucanie wagi ok, ale bardzo wolno ale generalnie mam nie kombinować. Na jakieś magicznej aplikacji policzyłem +/- że przyjmowałem około 1700-2000kcal. Wczoraj przyjąłem około 2500. Nie było treningu.
Dzisiaj do treningu o 17 jeśli dobrze policzyłem przyjmę około 1300 kcal (ryż z kurczakiem, marchewką i pestkami dyni, 2 brzoskwinie, banan,kawa, 2 jajka) po treningu docisnę makaronem ze szpinakiem i serem bałkańskim do około 3000.
Zobaczymy co z tego wyjdzie. Chyba schodzenie poniżej 2500 jest bez sensu.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

A co to za przestroga? Przed czym? :niewiem:
Nie przystosowales sie do treningu na czczo i organizm nie byl w stanie wystarczajace sie zasilic z tluszczy.
BTW te 3kg, to pewnie glownie odwodnienie.
Trenuje wylacznie na czczo od kilku tygodni (ostatnie 2 tyg po 13-14h/tydz).
Zabieram se soba tylko butelke z elektrolitami, szczegolnie jak jest upal (a ostatnio ciagle jest).
W czasie treningow czuje sie dobrze, zgonow brak.
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Myślę, że "zbyt poważnie" podszedłem do tematu i obciąłem zbyt dużo kalorii. Dla tego ku przestrodze.
Wody przez te dni nie ograniczałem. Pierwszy raz coś takiego miałem więc to chyba nie przypadek.
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

ej Siedlak... taki stary, a taki... :hej:
organizm to nie skrzynka, gdzie przekręcasz wajche i jedziesz...
każda zmiana wymaga adaptacji,
a -1kg w 3 dni to żaden wynik... to są normalne dzienne wahania, ja w upalny dzień po treningu mimo prawidłowego uzupełniania płynów mam -1kg, czasami -1.5kg, potem uzupełniam płyny i... na drugi dzień jest na 0 :orany: :hahaha:
a mocny trening da sie zrobić na niczym... jednak po pewnej adaptacji, ja podczas 10 dniowej głodówki w 5 dniu dostałem takiego mega powera, że masakra... zamiast 10km lekko, wyszło 12 mocno... a z czego? jak glikogenu brak, cukrów brak, tylko woda...
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Ty jesteś człowiek z gór i masz większy smog niż ja w Tychach więc inaczej działasz :spoczko:
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Siedlak wszystko jest kwestią adaptacji. Zresztą jak chcesz kontrolować makroskładników jeśli nie liczysz co jesz?

Ja obecnie jestem na ~1900kcal +/- i mam siłę do wszystkiego, a zapotrzebowanie mam 2700kcal. Fakt że biegam spokojnie ostatnio bo mam inne priorytety, ale generalnie problemu nie mam.

Aha, od wczoraj schudłem 800g niezły że mnie "koks" nie? :hahaha:
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Sikor pisze:A co to za przestroga? Przed czym? :niewiem:
Nie przystosowales sie do treningu na czczo i organizm nie byl w stanie wystarczajace sie zasilic z tluszczy.
BTW te 3kg, to pewnie glownie odwodnienie.
Trenuje wylacznie na czczo od kilku tygodni (ostatnie 2 tyg po 13-14h/tydz).
Zabieram se soba tylko butelke z elektrolitami, szczegolnie jak jest upal (a ostatnio ciagle jest).
W czasie treningow czuje sie dobrze, zgonow brak.
+1
Tez nie rozumiem, przed czym to ostrzeżenie było. Ze 1 (jeden) trening nie wyszedł, bo organizm domaga sie na treningu węgla?

Ja mam takie treningi 2x w tygodniu, i bohaterem nie jestem.
Awatar użytkownika
Arek Bielsko
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1004
Rejestracja: 12 wrz 2005, 14:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze:Ty jesteś człowiek z gór i masz większy smog niż ja w Tychach więc inaczej działasz :spoczko:
Czasami wpadam na Paprocany na detox :hej:
"co nas nie zabije, to nas wzmocni"
"odrobina cierpienia jeszcze nikomu nie zaszkodziła"
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Rolli chodziło mi o to, że przez 3 dni przesadziłem z ograniczaniem kalorii. Jeśli dobrze policzyłem to obciąłem około 700. Od samego początku czułem, że nie było sił. Zapewne zagrało tu kilka czynników.
Nie ma co przesadzać z obcinaniem kalorii. W poniedziałek po treningu i we wtorek podciągnąłem z kaloriami i jest OK.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13614
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Siedlak1975 pisze:Rolli chodziło mi o to, że przez 3 dni przesadziłem z ograniczaniem kalorii. Jeśli dobrze policzyłem to obciąłem około 700. Od samego początku czułem, że nie było sił. Zapewne zagrało tu kilka czynników.
Nie ma co przesadzać z obcinaniem kalorii. W poniedziałek po treningu i we wtorek podciągnąłem z kaloriami i jest OK.
Ja nie widzę żadnych problemow zejść na pare dni nawet na 700 kcal, nie o 700 tylko na 700. Oczywiście organizm protestuje. Ale on tez będzie protestował jak taka maszyna z 200kg zejdzie z 6000 na 5500kcal dziennie. To ze na treningach jest w pierwsze dni ciężko to nic nowego i nic strasznego.

Organizm zawsze reaguje na stress (jakikolwiek, czy z jedzeniem czy z treningiem)
1. A co to ... ? Panika
2. Znowu ... jasna cholera, co on robi, a niech se robi
3. I znowu ... ale to nie takie straszne
4. ... no nie popuści ,trzeba sie dopasować
5. Oho... wszystko OK, nawet lepiej
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

No to mnie uspokoiłeś :spoczko:
Chcę te 4 kilo zrobić jak najmniej "inwazyjnie"
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4980
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Przy poszczeniu, czy ogolnie silnym ograniczeniu dostepu do zywnosci kryzys najczesciej nastepuje 2-go dnia, potem jest git :taktak:
Siedlak1975
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4871
Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
Życiówka na 10k: 37:59
Życiówka w maratonie: 2:59:13
Lokalizacja: Tychy

Nieprzeczytany post

Dobra, minął miesiąc. Nie liczyłem kalorii ale odstawiłem tłuste żarcie, słodycze i śmieciowe żarcie. Pieczywo w bardzo małych ilościach. Jadę głównie na ryżu brązowym, parabioled, kaszy burgul, bananach, kurczakach, rybach i warzywach. Generalnie dużo weglowodanów. Waga pokazuje 69,xx - 70kg od dłuższego czasu. Czyli jeżeli zeszło z wagi to kilogram nie więcej. Nawet nie wiem czy przez zmianę żarcia czy przez mocne treningi ale z formą kopnęło mnie niesamowicie.
W tych cholernych upałach biegam o jakieś 20s/km szybciej niż w tym samym czasie zimą podczas przygotowań do maratonu! Np:

Poniedziałek: 12km w tempie 5:03 na średnim pulsie 126. Max 132.
+ 6 min w tempie 3:58
+ 6min w tempie 3:58
+ 6 min w tempie 4:02
+ 3km schłodzenie w tempie 5:50
O czymś takim w zimie nawet nie marzyłem
Środa: 20 min w tempie 5:00 na pulsie 128+ 20min w tempie 4:36(TM) na pulsie 145 +20min w tempie 4:19 na pulsie 154
Ostatnie 20 min leciutko, przyjemnie, pełna rekreacja.
Piatek: 30km w tempie 5:15 na średnim pulsie 125. Sama przyjemność biegania. Na ostatnich dwóch kilometrach leciutkie zmęczenie.(zima 5:35 na średnim pulsie 135 i ciężkich nogach)

Generalnie TM(4:36) wchodzi mi na pulsie 140-145 czyli mega komfortowym.

Czuję się !@#$%. Waga praktycznie taka sama ale odczucia jakbym ważył z 10kg mniej. W flakach nic nigdy nie zalega.
Nie wiem na jakim teraz jestem poziomie ale jestem optymistą na sub 3:15 tym bardziej, że do zawodów zostało jeszcze 8 tygodni.
Ten tydzień będzie luźny. Aż mnie ciekawość zżera co mi da trenejro do zrobienia w przyszłym tygodniu i jak mi to wejdzie
ODPOWIEDZ