FilipO pisze:
No okej, raz na jakiś czas można. W końcu i tak jemy kebaby, pizze, cole, piwa i inne, a po biegu czeka w końcu czekolada

. Jak komuś nie przeszkadza skład i mu smakuje to może nawet sam cukier w kostkach jeść. Chciałem tylko zwrócić uwagę, że te produkty Decathlonu nie są idealne.
Od piwa to Ty sie odczep!
Fakt, ze ostatnio glownie bezalkoholowe wciagam.
A ze te zelki nie sa idealne? Pewnie, ze nie.
Ale smakuja lepiej niz cukier w kostkach
A poza tym często ludziom wydaje się, że nie wiadomo ile potrzebują jeść na wyścigu, a prawda jest taka że spokojnie wytrenowany organizm dałby sobie radę bez jedzenia. Wielokrotnie byłem wolontariuszem na mecie półmaratonu i maratonu w Poznaniu i ilości cukru jakie jedli biegacze po przekroczeniu mety była dramatyczna

.
1. "Dalby sobie rade" to jednak zbyt ogolne stwierdzenie. Polmaraton biegam bez odzywiania w ogole, maraton jednak juz nie jezeli ma byc szybko.
Poza tym ja kompletuje "kuchnie" pod nieco dluzszy wysilek (5.5-6h).
2. Posilek po zakonczeniu zawodow to przecierz zupelnie inna sprawa.
Po zawodach o ile to mozliwe staram sie nie jesc "byle czego".
Co do czasu na pieczenie, to możesz robić pajacyki w trakcie albo skakać :D. Przyjemne z pożytecznym! A tak całkiem serio, to przygotowanie takiego miksu to jakieś 15minut i drugie tyle w piekarniku (wtedy można się już na trening ubierać).
Ja tez sobie skocze... po zelki do Deca
