Bieganie z astmą
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 05 maja 2017, 15:26
- Życiówka na 10k: 54.17
- Życiówka w maratonie: brak
Biegam od roku.Na początku było słabo, z czasem sie poprawiłam ale coś mi nie pasuje. Mam zdiagnozowana astmę ale leków nie biorę na co dzień tylko 2 wdechy ventolinu przed każdym treningiem i zawodami. Podczas biegania używam pulsometru i przy stosunkowo niskim pulsie zaczynam się dusić.Biegnąc z koleżankami tym samym tempem one mają ode mnie wyższy puls ale biegną i mogą rozmawiać a ja mam niższy od nich puls i ledwo zipię. Co jest ze mną nie tak? Wiadomo jak zaczynam biec 5.20( a to dla mnie tempo bardzo szybkie) to zadusza mnie glut w gardle. To samo podczas interwałów. Zaczynam sie dusić gdy trzeba nagle szybko przyspieszyć ale w biegu ciągłym przy osiaganiu tej samej prędkości mój organizm nie reaguje juz takimi dusznościami. Tak się zastanawiam czy to normalne? Jak innym astmatykom się biega? Czy też macie takie objawy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 29 cze 2017, 13:51
- Życiówka na 10k: 2 godziny
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Staraj się nie forsować i powoli pchać granicę w górę. Jeśli czujesz, że łapie Cię astma - odpocznij. Jeśli będziesz biegać regularnie to z czasem będziesz w stanie przebiegać coraz dłuższe dystanse bez zadyszki. Nie przejmuj się spadkiem formy, z astmą czasem tak jest, że raz lepiej raz gorzej. 

- charm
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1929
- Rejestracja: 28 sty 2014, 15:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: silesia
- Kontakt:
Skoro nie bierzesz leków na co dzień, to po co ventolin przed treningiem?
Też mam astmę, biegam bez leków (choć na początku to było 30 sekund...), tzn brałam leki z sobą na wszelki wypadek, ale starałam się ich nie brać, i nie brałam przed biegiem - ok, nie było łatwo, odksztuszałam syf z oskrzeli itd., ale po paru latach nawet w domu nie mam leków
tylko jak smog był, to... biegałam w masce...
powoli, spokojnie, z astmą też się da
Też mam astmę, biegam bez leków (choć na początku to było 30 sekund...), tzn brałam leki z sobą na wszelki wypadek, ale starałam się ich nie brać, i nie brałam przed biegiem - ok, nie było łatwo, odksztuszałam syf z oskrzeli itd., ale po paru latach nawet w domu nie mam leków

tylko jak smog był, to... biegałam w masce...
powoli, spokojnie, z astmą też się da
