ortopeda od tkanek miękkich - przyczep Achillesa -pomocy

[marlaso]

U mnie ból występuje jak opuszczam piętę poniżej poziomu i to w ostatniej fazie już na samym dole, jak robię wspięcia na schodach ale o bieganiu nie ma mowy, boli mnie od razu i to im dalej biegnę to coraz bardziej. Boli też trochę przy chodzeniu jak robię dłuższe kroki i idę szybciej (w momencie odrywania tylnej nogi od ziemi).
Teraz kończę jeszcze sesje ARPwave - podczas tych zabiegów mam nie ćwiczyć więc zacznę po zakończeniu ale wcześniej też robiłem wspięcia 2 razy dziennie i pomagało tylko na powiedzmy pół dnia (trochę mniej czułem) a potem nawracało i mam na myśli tylko przy chodzeniu nie dawałem rady biegać.

[kibuc]

U mnie ból występuje jak opuszczam piętę poniżej poziomu i to w ostatniej fazie już na samym dole, jak robię wspięcia na schodach ale o bieganiu nie ma mowy, boli mnie od razu i to im dalej biegnę to coraz bardziej. Boli też trochę przy chodzeniu jak robię dłuższe kroki i idę szybciej (w momencie odrywania tylnej nogi od ziemi).

Wszystkie sytuacje, o których piszesz, to moment skrajnego zgięcia grzbietowego stopy (czyli naciągnięcia palców "na siebie"). Przy problemie z przyczepem podstawowym zaleceniem jest unikanie tej właśnie pozycji. Zauważ, że ćwiczenia na prostej nodze wykonuję nie na schodach, lecz na podłodze - pięta nie schodzi poniżej palców, a przy ćwiczeniach na zgiętej nodze, gdzie kolano idzie do przodu i występuje zgięcie grzbietowe stopy, redukuję je dużym dropem w butach i dodatkowo książką. Podobnie jak u Ciebie, u mnie ćwiczenia na schodach w pełnym zakresie ruchu (pięta do dołu ile tylko się da) powodowały silny ból i nie przynosiły poprawy.

Gdy idziesz szybkim (czyli długim) krokiem, zostawiona z tyłu stopa tak samo zgina się mocno grzbietowo i ładuje ekscentrycznie łydkę i achillesa, by te mogły zadziałać za chwilę jak rozciągnięta sprężyna przy wybiciu. Tymczasem w drugim z podanych przez mnie linków (http://www.running-physio.com/insertion ... dinopathy/) stoi:

"insertional tendinopathy will be aggravated by compressive or tensile loads and with utilising the Stretch-Shortening-Cycle (where the tendon behaves like a complex viscoelastic spring during running, jumping and impact)"

Jest to dokładnie taki ruch, jakiego należy unikać. Nie wiem, czy miałeś czas rzucić okiem na podane przez mnie linki, ale przynajmniej w ten jeden warto zainwestować kilka minut. Mnóstwo praktycznej wiedzy i zaleceń popartych badaniami.

[bosak]

Ja podpowiem jak rozgrzewam przyczep i Achillesa. Można wypróbować. Nie zaszkodzi na pewno. Robię to raz dziennie wieczorkiem. W czajniku zagrzewam wodę do temperatury dość wysokiej. Jest gorąca, że ledwo można wytrzymać wkładając piętę do miski. Wody jest około 0,7 litra, czyli tyle ile wystarczy zanurzyć samą piętę i trochę Achillesa w prostokątnej małej misce postawionej pod kątem. Chodzi o to żeby nie moczyć stopy, a moczyć Achillesa i jego przyczep.
Do tej wody dodaję dużo soli około 3/4 - 1 szklanka. Sól kamienna. I do tego jeszcze dolewam do każdego moczenia około 100 ml spirytusu. I moczę tak nogę z pół godziny. Właśnie to robię pisząc to

[marlaso]

"kibuc" - linki przejrzałem bo są ciekawe ale nie jestem pewien do jakiej grupy uszkodzeń Achillesa mogę przypisać moja kontuzję. Dlatego zastanawiam się jaki program ćwiczeń przyjąć - muszę się dokładniej w to wczytać.

[kibuc]

"kibuc" - linki przejrzałem bo są ciekawe ale nie jestem pewien do jakiej grupy uszkodzeń Achillesa mogę przypisać moja kontuzję. Dlatego zastanawiam się jaki program ćwiczeń przyjąć - muszę się dokładniej w to wczytać.

Program dla przyczepu jest ostrożniejszą wersją programu dla nie-przyczepu, więc myślę, że smiało można od niego zacząć i rozszerzyć w razie zmiany diagnozy.

[krzys1001]

Marlaso widzę, że skusiłeś się na arpwave. Ja prawie też się zdecydowałem na tą terapie ale ze względu na brak opini w tym temacie to odpuściłem. Jak dzwoniłem to dawali mi 99% skuteczności wyleczenia achillesów. Jakie są Twoje doświadczenia z tą metodą?

[tdk67]

Jeśli chodzi o nastawienie psychiczne, to mnie uratował basen, którego nota bene nie cierpię. Chlap chlap, ściana, chlap chlap, ściana... i tak przez godzinę w zamkniętym pomieszczeniu na wyznaczonym wąskim torze, brrrr. Jednak w okresie załamki dało mi to bezcenne poczucie, że wciąż jestem aktywny i wciąż coś dla siebie robię. Nie bez znaczenia był też wpływ pływania na sylwetkę, dzięki któremu zszedłem nawet poniżej mojej wagi sprzed początków urazu. Ścięgna z pewnością podziękują za kilka kilo mniej do dźwigania.

Mam nadzieję, że się już wyleczyłeś. Ja cały czas walczę, ale z coraz mniejszą nadzieją, niestety każda bardziej intensywna aktywność z rozciąganiem przyczepów wzmaga dolegliwości.

Jeśli Ci się nudzi chlapanie w basenie, to w sezonie zawsze można spróbować open water. Ja tak zrobiłam i nie żałuję (oczywiście jak sama pływam, to z bojką asekuracyjną). Oczywiście w basenie też pływam, ale OW jest znacznie ciekawsze. Spróbowałam nawet swoich sił w zawodach na 3km i bez problemu się zmieściłam w limicie czasu