Od kilku miesięcy po jesienno-zimowych problemach z kostką lewej nogi niezwykle dokładnie przykładam się do rozciągania przed biegiem i po. Wykonuję również ćwiczenia, które zalecił mi mój fizjoterapeuta. W sumie nic mnie nie bolało aż do ostatniego treningu 5 dni temu.
Miał to być ostatni mocny trening szybkościowy przez triathlonem (11km biegu), który jest za 5 dni. Od razu po biegu zakończyłem trening rozbieganiem 1km w tempie 7:00. Później rozciąganie itd, czułem się świetnie poza oczywiście zmęczeniem z racji rekordu trasy

Mam zamiar do startu nic nie biegać (w sumie 10 dni przerwy, ale trudno), rolować łydkę i do tego 2x dziennie chłodzić opaską żelową. Co jeszcze mogę robić? Mam wrażenie, że to jakieś zapalenie więc może Voltaren. Czy tejpy mi pomogą podczas startu? A może podkładki pod piętę do butów? Wczoraj miałem ostatni przedstartowy trening kolarski, po nim nic nie bolało poza "tym czymś" co czuć w łydce.
Niestety mój fizjoterapeuta jest niedostępny, "byczy" się na zgrupowaniu gdzieś za granicą

Pozdrawiam
crux