przeciążony przywodziciel a trening na orbitreku
- sandro73
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 06 lip 2011, 11:05
- Życiówka na 10k: 40:08
- Życiówka w maratonie: 3:14:47
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Aktualnie mam przerwę w bieganiu (prawdopodobnie przeciążony przywodziciel - nie chcę pogłębiać urazu). Aby zminimalizować straty wymyśliłem aby trochę pomęczyć orbitrek. Dobry pomysł czy lepiej w ogóle dać sobie spokój z wszelkim treningiem biegowym?
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudne do wykonania. Aleksander Wielki
maraton 3:16:14
półmaraton 1:30:12
10k 40:08
http://www.endomondo.com/home
maraton 3:16:14
półmaraton 1:30:12
10k 40:08
http://www.endomondo.com/home
- sandro73
- Wyga
- Posty: 73
- Rejestracja: 06 lip 2011, 11:05
- Życiówka na 10k: 40:08
- Życiówka w maratonie: 3:14:47
- Lokalizacja: Radom
- Kontakt:
Widzę że nie ma odpowidzi więc dodam coś od siebie. Wiedziony przysłowiowym "nosem" wsiadłem na orbi i ćwiczę na najniższym obciążeniu. Ból się nie pojawia więc raczej nic się złego nie dzieje. Jakąś namiastkę biegania to pedałowanie w sobie zawiera. Praca mięśni w moim odczuciu minimalna natomiast ku mojemu zdziwieniu po 30 minutach takiej pracy jestem spocony bardziej niż po godzinie biegania na powietrzu... 
Reasumując... Coś tam ten orbitrek jednak daje. Na głowę na pewno :D:D

Reasumując... Coś tam ten orbitrek jednak daje. Na głowę na pewno :D:D
Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudne do wykonania. Aleksander Wielki
maraton 3:16:14
półmaraton 1:30:12
10k 40:08
http://www.endomondo.com/home
maraton 3:16:14
półmaraton 1:30:12
10k 40:08
http://www.endomondo.com/home