Dziwny ból pięty

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
norbi1616161616
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 10 sty 2016, 17:58
Życiówka na 10k: 31;37
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam od jakiegoś czasu boli mnie pięta, ból jest odczuwalny w tylno-górnej powierzchni kości piętowej (w miejscu gdzie występuje PIĘTA HAGLUNDA). Najdziwniejsze jest to, że ból występuje tylko przy dotyku, masowaniu a o założeniu butów nie ma w ogóle mowy. Kiedy pięta nie jest dotykana nie odczuwam żadnego bólu. Proszę o pomoc może ktoś się spotkał z czymś podobnym?
PKO
Awatar użytkownika
synergia_mj
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 185
Rejestracja: 26 sty 2014, 11:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Chorzów

Nieprzeczytany post

Proponuję wybrać się do lekarza sportowego lub fizjoterapeuty , który zbada rejon przyczepu Achillesa i resztę stopy.
Jeśli nie boli w trakcie ruchu oznacza,że nie jest aż tak źle :)

pozdr
claudia92
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 9
Rejestracja: 07 sty 2015, 22:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Podłączam się pod wątek, ponieważ od ponad 2 tygodni również zmagam się z "dziwnym bólem pięty"
Zaczęło się o ćwiczeń z obciążeniem na kostkach, przez to zaczął mnie bolec staw skokowy w prawej stopie.
Po wewnętrznej stronie stopa trochę spuchła.
Używałam Voltaren i Altacet i ból praktycznie minął, lecz od paru dni jak chodzę odczuwam jakby takie prądy które idą od pięty i parę centymetrów nad..
Bardzo utrudnia mi to chodzenie, o ćwiczeniu i bieganiu nie ma mowy.
Byłam już u lekarza i ze stawem jest raczej wszystko w porządku

Czy ktoś miał podobny przypadek?
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Synergia jak zwykle... Poza "poradą: odsyłania do lekarza lub fizjoterapeuty nic specjalnego nie wniesie ;) Ale co jakiś czas pojawia się reklama w podpisie i nazwie użytkownika. Tak. Musiałem to napisać :hahaha:

Teraz co do pięty. Też miałem dziwne bóle. Ale u mnie to było mrowienie, pulsowanie, rwanie no sam nie wiem jak to nazwać, ale to nie był klasyczny "bul". I ja tu znalazłem pewne rozwiązanie. Nie sam. No trochę pomogły mi palce fizjoterapeutki na jednej z wizyt. Zupełny przypadek. Nie opiszę co i jak, bo zaraz pojawią się opisy: no ja mam to samo właśnie :spoko:
Jeśli jest ból typu ból i opuchlizna, to problem jest inny niż mój był. I jak kto woli trzeba albo przeczekać, bo to może być zwykły przeciążenie, krzywo postawiona stopa itp. Albo iść do lekarza . Ale nie lekarza bo ma pieczątkę ortopeda. Już to pisałem ale ciągle widzę trzeba powtarzać... Trzeba szukać lekarza który po pierwsze ma na podorędziu USG i zajmuje się sportowcami w danym mieście i powinien praktykować w szpitalu. To 3 warunki do właściwego wyboru ortopedy. Nie będą rozpisywał się dlaczego. Średnio kumaty będzie to wiedział. A taki wybór można zrobić w 1 h poprzez internet. Szpitale i oddziały ortopedia pierwsza lista, drużyny sportowe i tam też z reguły podane jest kto opiekuje się lekarsko i fizjoterapeutycznie. Później mając nazwiska ustalacie czy dany gość gdzie przyjmuje i czy ma w gabinecie USG na podorędziu, ewentualnie RTG. Właściwie taką listę lekarzy i fizjio powinien mieć każdy kto bawi się w sport. Jeśli takich lekarzy nie ma w danej miejscowości to szukamy dalej. Lepiej iść do jednego właściwego za 200 zł niż do dwóch średnich za 150 zł...
Ale rozpisałem się. Już chyba nie boli :hahaha:
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To faktycznie dziwne... Bo ostroga sama z siebie nie mija. Ale masaż twarzy pojawił się jako reklama :hahaha:
Awatar użytkownika
KrzysiekJ
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1571
Rejestracja: 06 lis 2013, 16:29
Życiówka na 10k: 38:00 z treningu
Życiówka w maratonie: 2:57:26 atest
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Bosak, ty nic nie rozumiesz.
Ulgę najpewniej przyniosło właśnie masowanie twarzy.

Ostroga została.

A tak poważnie, to nie pamiętam w tej chwili kto to pisał (chyba któryś z uznanych autorów - być może Pfitzinger), na dolegliwości z uwierającą ostrogą zaordynował wycięcie dziury we wkładce do butów. Koniec końców dyskomfort się zmniejszył, a po jakimś czasie ostroga się wykruszyła.

Po ostatnich miesiącach moich przygód z rozcięgnem i częściowo z achillesem nauczyłem się regularnie masować stopy twardą gumową piłką (piłeczka do golfa nie sprawdziła mi się, bo ślizga się zarówno po dywanie jak i po innych twardych nawierzchniach podłogowych) oraz łydek kijkiem ("the stick" lepiej u mnie działa niż wałek, bo mogę lepiej/mocniej dotrzeć do poszczególnych części mięśnia dwugłowego i samego ścięgna achillesa). Na wszelki wypadek kontynuuję protokół Alfredsona.

Ból minął, ale jak sobie przypomnę jaka to paskudna kontuzja, to od razu rośnie mi motywacja do masowania. Powróciłem też do zarzuconych wcześniej ćwiczeń na slantboard'zie i dysku balansującym. No cóż, mądry Polak po szkodzie...

Cierpiącym zdrowia i wytrwałości życzę.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ