Krwawienia z nosa

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
marianka88
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 gru 2015, 15:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Eddie pisze:Wybierz się do laryngologa. Mi często krwawiło z nosa. Ostatecznie miałem "przypalane" naczynka dwukrotnie i raczej temat się skończył. Z drugiej strony jeśli temat często powraca to rzeczywiście warto przebadać krew

Także miałam problem z naczynkami, ale laryngolog jedynie sprawdził czy przegroda nosowa jest prawidłowo zbudowana. Okazało się, że wszystko jest ok więc jedyne co miałam przepisane to brać przez miesiąc sześć tabletek witaminy C i zdrowo się odżywiać, a gdy krwawienia nie ustąpią pojawić się ponownie. Nawet nic nie wspomniał o jakimkolwiek przypalaniu. Ale może to dopiero by było gdyby witaminy nie zadziałały. Na szczęście odbyło się bez ingerencji w mój nos. Czy taki zabieg boli? Jest w ogóle odczuwalny i ile trwa?
PKO
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6526
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Ja miałam kilka razy przypalane naczynka w głębokim dzieciństwie, wspomnienia mam dość traumatyczne - niby nie bolało, ale jednak manipulacja jakimiś narzędziami w moim własnym nosie nie należy do rzeczy fajnych. Zabieg trwa krótko, mi raczej nie pomógł - po jakimś czasie problem powracał.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

U mnie było tak przy wypalaniu przerośniętych małżowin nosowych (fachowa nazwa koagulacja):
1. Psiknięcie jakimś środkiem aerozolowym w obie dziurki powodującym wstępne znieczulenie. Bólu zero, ale smak tego jakiś taki lichy.
2. Zastrzyk znieczulający w obie dziurki. Bólu tyle co przy każdym zastrzyku.
3. Elektrody w nos i przypalanie 3-4 "strzały" w różne miejsca w nosie. Lepiej zamknąć oczy, bo widok może być dlakogoś dość ostry bo trochę się dymi z nosa przy tym... Ból malutki, prawie żaden. Bardziej dokucza te gmeranie w nosie.
Całość trwał może 5 minut. Po zabiegu było gorzej, ale trwało to z 10 minut. Poplułem trochę krwią i tym dziwnym smakiem aerozolowym. Dla mnie najgorsze było to coś aerozolowego... I po tych około 10 minutach poszedłem do domu. Później przez około 2-3 tygodnie smarka się strupkami, bo rany miałem dość sporo. Ale jak wspomniałem na początku ja miałem wypalanie a nie przypalanie... Czasami pomagałem sobie wyjmując je z nosa pincetą :spoczko:
Wybieram się drugi raz dopalić resztę. Bo jeszcze jedna dziurka mi się przytyka. U mnie powodowało to że miałem non stop zawalone zatoki flegmą i jesień i zima była dla mnie katastrofalna. Flegma jeśli spływała to po gardle i po czasie gardło mi tak wysiadało, że śliny przełknąć nie mogłem. Po tym zabiegu praktycznie na drugi dzień wysmarkiwałem flegmę i po tygodniu był spokój i trwa to przez 1,5 miesiąca. Pierwszy raz od 5 lat...
Wcześniej trafiałem do kiepskich laryngologów, bo żaden nie rozpoznał tego co ostatni po 5 minutach...
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ