Komentarz do artykułu Jak bieganie chroni mózg przed depresją?
- bieganie.pl
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1739
- Rejestracja: 27 sty 2008, 15:29
Skomentuj artykuł Jak bieganie chroni mózg przed depresją?
-
- Dyskutant
- Posty: 39
- Rejestracja: 10 wrz 2008, 20:14
http://well.blogs.nytimes.com/2015/01/2 ... ness/?_r=1
http://www.medicaljournals.se/jrm/conte ... 01977-1931
polecam
http://www.medicaljournals.se/jrm/conte ... 01977-1931
polecam

- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
fajnie że to co funkcjonowało dotąd jako mądrość ludowa znalazło jakieś swoje naukowe podstawy. bo choć forumowiczów nie trzeba przekonywać o pozytywnym wpływie biegania na samopoczucie, to jednak dla niebiegających taka zależność może nie być oczywista.
jest jednak pewien kluczowy problem który pojawia się w kontekście praktycznego stosowania wysiłku fizycznego jako formy walki z depresją:
depresja jest z natury stanem totalnego zniechęcenia i niemocy. stąd zmotywowanie człowieka w depresji do regularnego biegania jest trudniejsze niż w innych wypadkach. koło się zamyka.
do celów praktycznych proponowałbym więc w początkowym okresie skupić się na budowaniu nawyku regularnego wychodzenia na trening. priorytetowe niech będzie samo wyjście na zewnątrz: na 20, 15, a nawet 10 min. treningowo taka aktywność będzie bez większego znaczenia. mentalnie każde takie wyjście to zwycięstwo nad depresją i tak należy je traktować.
dzięki krótszym wyjściom łatwiej będzie budować w sobie systematyczność, stwarzać pewne nawyki. wydłużać treningi można później w miarę możliwości i samopoczucia
jest jednak pewien kluczowy problem który pojawia się w kontekście praktycznego stosowania wysiłku fizycznego jako formy walki z depresją:
depresja jest z natury stanem totalnego zniechęcenia i niemocy. stąd zmotywowanie człowieka w depresji do regularnego biegania jest trudniejsze niż w innych wypadkach. koło się zamyka.
do celów praktycznych proponowałbym więc w początkowym okresie skupić się na budowaniu nawyku regularnego wychodzenia na trening. priorytetowe niech będzie samo wyjście na zewnątrz: na 20, 15, a nawet 10 min. treningowo taka aktywność będzie bez większego znaczenia. mentalnie każde takie wyjście to zwycięstwo nad depresją i tak należy je traktować.
dzięki krótszym wyjściom łatwiej będzie budować w sobie systematyczność, stwarzać pewne nawyki. wydłużać treningi można później w miarę możliwości i samopoczucia
Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
- Bacio
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 22 cze 2013, 00:11
- Życiówka na 10k: 55:09
- Życiówka w maratonie: 5:12:13
Nawet nie w depresji takie budowanie nawyku ma sens.f.lamer pisze:do celów praktycznych proponowałbym więc w początkowym okresie skupić się na budowaniu nawyku regularnego wychodzenia na trening. priorytetowe niech będzie samo wyjście na zewnątrz: na 20, 15, a nawet 10 min. treningowo taka aktywność będzie bez większego znaczenia. mentalnie każde takie wyjście to zwycięstwo nad depresją i tak należy je traktować.
Jak zaczynałem ćwiczyć to miałem tysiące powodów przed każdym treningiem, dlaczego akurat dzisiaj nie mogę (dużo pracy, coś nie tak z samopoczuciem, przeziębienie się zaczyna?, chyba za zimno, chyba za gorąco, muszę coś gdzieś zawieźć, do zrobienia jeszcze jest to i to, odpuszczenie jednego treningu przecież nic nie zmieni, a lepiej się zregeneruję... itd.).
Wprowadziłem u siebie zasadę - nie chcę ćwiczyć danego dnia - nie ma sprawy, mogę odpuścić bez poczucia winy, ale odpuszczam tylko trening, a więc całkowicie przebieram się w strój sportowy, po czym biorę prysznic i przebieram się w normalne ubranie. Bo teoretycznie odpuszczam tylko trening, a nie czynności poboczne.
A jak już się przebrałem, to szkoda mi było zachodu i trening robiłem. I tak się nie spostrzegłem jak mi strzeliło ponad 3 lata bardzo regularnych treningów.
1. Tu trochę o biegomarszowaniu... www.biegomarsz.pl
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
2. A to mój blog biegowy
->>> 3. Tu KLIK na komentarze do mojego bloga biegowego <<<-
Pozdrawiam, Bacio - Może ostatni, ale na mecie!
- f.lamer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2550
- Rejestracja: 23 lis 2011, 10:10
- Życiówka na 10k: czydzieści9ipół
- Życiówka w maratonie: czydzwadzieścia
jasne. z tym że:Bacio pisze:Nawet nie w depresji takie budowanie nawyku ma sens.
- w depresji (wierz mi) jest ono o wiele trudniejsze
- wiele osób cierpi na stany depresyjne nie zdając sobie z tego sprawy. bierze ją za chroniczne zmęczenie, lenistwo, smutki i inne takie. co w sumie nie dziwi, jeśli zauważymy że samo zdiagnozowanie depresji to spory krok w walce z nią.
dobre!Bacio pisze: mogę odpuścić bez poczucia winy, ale odpuszczam tylko trening, a więc całkowicie przebieram się w strój sportowy, po czym biorę prysznic i przebieram się w normalne ubranie. Bo teoretycznie odpuszczam tylko trening, a nie czynności poboczne.
ale mi zdarzało mi się rezygnować z treningu już po przebraniu się w getry. co prawda nie kąpałem się po tym braku treningu

dlatego wolę postawić sobie za cel za wszelką cenę wyjść z domu i zrobić chociaż kilka kroków. potem już jakoś leci

Self-improvement is masturbation.
Now, self-destruction…
Now, self-destruction…
-
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 28 paź 2012, 16:10
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Myślałam, że to tylko ja potrafię ubrać się na trening, założyć endo, po czym stwierdzić "nie wychodzę" !
To pocieszające
Mogę jedynie potwierdzić (jako osoba po kilku epizodach depresji i generalnie depresyjna ), że uprawiając jakikolwiek sport, choć bieganie działa na mnie wyjątkowo pozytywnie, samopoczucie jest o niebo lepsze i warto zmusić się, by jednak podnieść tyłek z kanapy. Jeśli ciężko wyjść, mówmy sobie- nie muszę robić życiówki, tylko się przejdę, byle wyjść z domu, a potem ochota sama przychodzi.
To pocieszające

Mogę jedynie potwierdzić (jako osoba po kilku epizodach depresji i generalnie depresyjna ), że uprawiając jakikolwiek sport, choć bieganie działa na mnie wyjątkowo pozytywnie, samopoczucie jest o niebo lepsze i warto zmusić się, by jednak podnieść tyłek z kanapy. Jeśli ciężko wyjść, mówmy sobie- nie muszę robić życiówki, tylko się przejdę, byle wyjść z domu, a potem ochota sama przychodzi.