Witam.
Jestem dość zdesperowany, ponad pół roku temu biegałem rekreacyjnie po 10-14 km, żadna kontuzja mnie nigdy nie dotknęła. Chwile później wykryto u mnie kamienie w woreczku żółciowym i z powodu częstych bólów musiałem znaleźć się na stole operacyjnym. Przez ostatnie 6 miesięcy wszystko się goiło, nie mogłem uprawiać żadnych sportów z powodów zdrowotnych. Niestety ten okres spędziłem siedząc ( prace również mam siedzącą), mój organizm gwałtownie przybrał na wadze około 15 kg. Trzy tygodnie temu postanowiłem wrócić do biegania, czuje się już na siłach. Wystąpił jednak problem, za każdym razem po 7 minutach wolnego biegu( 1km++) występuje u mnie ból po zewnętrznej stronie łydek w obu nogach. Coś jak by przeciążenie kości/mięśnia ( tak to czuję). Zaznaczyłem to miejsce w załączniku. Nie wiem czy to jest spowodowane dodatkowymi kilogramami, złym stawianiem stopy - mogę tylko gdybać. Czy ktoś orientuje się co może mi dolegać i czy to minię z wprawą? Kocham biegać, ale teraz nie wiem czy warto ryzykować i ignorować ten ból. Obawiam się, że przy stopniowym zwiększaniu dystansu zakatuje moje nogi. Wiem, że przerwa robi swoje ale uważam że 1 km nie powinien sprawiać takiego problemu, tym bardziej ze zakwasy mam już za sobą. Dziękuję z góry za pomoc i przepraszam za chaotyczną wypowiedź ale czuje ,,lekkiego doła" z tego powodu.