Biegam dwa razy w tygodniu po 5-10km (czasami więcej). Przy większym wysiłku boli mnie prawe biodro (wydaje mi się, że to okolica głowy kości udowej) - odczucie kłucia w boczno-tylnej części pośladka. Lekki ból zaczyna się przy około czwartym kilometrze, zwiększa się z dystansem. Raz przy 16km na asfalcie musiałem przerwać bieg ze względu na silny ból. Dodam, że ból jest większy przy zbieganiu ze wzniesienia, a mniejszy przy podbieganiu pod jakąś górkę.
Byłem u fizjoterapeuty terapii manualnej i powiedział, że mam brak dystrakcji w stawie biodrowym i bez niej nie mogę biegać. Po trzech wizytach stwierdził, że nie udało mu się przywrócić dystrakcji ale biegać mogę, hmm (?!). Ostatnio zauważyłem, że prawa stopa "ucieka na zewnątrz", mam słabo rozwinięte mięśnie nóg (pracuję nad tym
), jestem supinatorem, biegam w butach neutralnych raczej na miękkim podłożu.Czynniki zwiększające ból: beton/asfalt, większy kilometraż, szybsze tempo.
Pytania mam następujące: Czy przy braku dystrakcji w stawie biodrowym w ogóle mogę biegać?
Może to nie jest ból stawu a ból mięśni i wzmocnienie pośladków/rozciągnięcie mięśni na początek by pomogło? Jakie ćwiczenia rozciągające polecacie?
Pozdrawiam
