Etapy gojenia się złamań zmęczeniowych.

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

wiktor ia pisze:
jedz_budyn pisze:Nowa medycyna mówi że kość pęknięta czy świeżo zrośnięta wprawiona w normalny roboczy ruch pracuje na swojej spoinie która jest jeszcze na tyle miękka i mocna dając organizmowi impulsy typu budować, zrastać. W ten sposób im szybciej wejdziemy w ruch tym szybciej noga będzie w pełni sprawna.
Może poprzesz te farmazony jakoś, bo póki nie wiadomo kto, gdzie, kiedy i co tak dokładnie powiedział - to, to są farmazony!
http://www.galen.pl

zapraszam do odwiedzenia
PKO
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

jedz_budyn pisze:Nowa medycyna mówi że kość pęknięta czy świeżo zrośnięta wprawiona w normalny roboczy ruch pracuje na swojej spoinie która jest jeszcze na tyle miękka i mocna dając organizmowi impulsy typu budować, zrastać. W ten sposób im szybciej wejdziemy w ruch tym szybciej noga będzie w pełni sprawna.
To że kość jest strukturą dynamiczną, w ciągłej przebudowie w wyniku równowagi pomiędzy nadbudową i rozpuszczaniem, wiemy nie od dziś. Tak samo to, że poddanie obciążeniu faworyzuje nadbudowę. Jednak tylko w granicach zdolności adaptacyjnych kości, inaczej będzie dziura niestety. I przy kontynuowaniu obciążenia będzie większa dziura. Takie podejście jak piszesz powyżej sprawdza się natomiast dobrze np. przy skręceniach bez rozerwania żadnych struktur.
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Skręciłem kiedyś nogę w kostce podczas upadku na łyżwach, niestety skręcenie z rozerwaniem torebki stawowej i oderwaniem się tylnej kości piszczela, po 2,5 miesiącach od zdarzenia zaczynałem biegać. Dziś nie mam żadnych nieprzyjemności związanych z tym zdarzeniem. Po 6 Tygodniach od złamania i skręcenia stawiałem już pierwsze delikatne kroki. 2 dni po zdjęciu gipsu fizjoterapeuta jak mi rozruszał wszystkie kosteczki w stopie, to miała ona większy zakres ruchu niż zdrowa. Oczywiście zaraz po godzinnym rozmasowaniu, dwie godziny później znów sztywniała :) . Ale jak widać dzięki dobremu podejściu bardzo szybko stanąłem na "nogi". Zatem ja jestem zdania im szybciej ( z głową) przejdziemy do właściwego ruchu tym mniej stracimy.
MariNerr
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 499
Rejestracja: 02 wrz 2013, 22:54
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

"Dość często zdarza się, że zbyt szybki powrót do normalnej aktywności fizycznej powoduje ponowne odnowienie się urazu i kolejne komplikacje takie, jak pełne złamanie kości (2, 6), nekrozę (6) czy inne infekcje (2) odkładając moment wyleczenia w odleglejszą przyszłość."
To cytat z opracowania jakie zalinkowałem. Wolna wola jak się komuś spieszy.
Nie dodałem ostatnio cava, że ja bym nie szedł już wydawać tych 200pln. Noga się goi, a prześwietlenie bardzo wątpliwe, że wykaże, czy już się wystarczająco naprawiła. Lekarz dla bezpieczeństwa i tak pewnie doda trochę czasu na pełne wyzdrowienie.
kiss of life (retired)
Awatar użytkownika
jedz_budyn
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1881
Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
Życiówka na 10k: 46:45
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bieruń

Nieprzeczytany post

Ja akurat leczylem nogę u specjalisty dla sportowców, leczenie u zwyklych lekarzy ma się do tego nijak. Dwa światy.
Awatar użytkownika
cava
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1701
Rejestracja: 10 gru 2012, 12:13
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

jedz_budyn pisze:Ja akurat leczylem nogę u specjalisty dla sportowców, leczenie u zwyklych lekarzy ma się do tego nijak. Dwa światy.
Mną też zajmuje się lekarz sportowy: Paweł Rybak z kliniki Rehasport.
Więc zakładam, że wie co radzi jak każe siedzieć na tyłku w tym konkretnym przypadku.
Nie mam w nodze żadnych wspomagań typu wszczepiony metalowy pręt, czy jakieś śruby.
maestro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 12 gru 2014, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam kolegów i koleżanki :)

Jak u Was wyglada/wygladało gojenie się złamania zmęczeniowego? Odciążaliście nogę?
Czuliście, że wraz z upływem czasu boli was ona coraz mniej? Podzielcie się proszę waszymi doświadczeniami i proszę o ewentualne rady:)

Jeśli chodzi o mnie to po nieprzechodzącym (2 miesiące) bólu w piszczelach zgłosiłem się do lekarza. Wiedziałem, że jest to coś poważniejszego i na 99% byłem pewny, że to właśnie ta kontuzja. Na rtg wyszło wyraźnie złamanie zmęczeniowe piszczeli w obu nogach.

Zalecenie: tabletki osteogeon, zakaz biegania przez 3 miesiące i ewentualnie terapia falą uderzeniową.

Miałem 3 zabiegi falą udrzeniową... Minęły już 2 miesiące od wizyty i noga wciąż boli. Czuję, że mi to się nie goi. Nie wiem czy znaczenie może mieć również to, że pracowałem fizycznie (przenoszenie rzeczy, dźwiganie itp)... Chociaż przy zwykłym chodzeniu noga często pobolewa...

Co myślicie?
praryba
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 11 sie 2014, 13:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie znam się na złamaniach i ich leczeniu, ale za to w sierpniu miałem "przyjemnosc" złamać zmęczeniowo kostkę boczną. W zaleceniach miałem całkowite odciążenie przez 3 tygodnie, (dwie kule), 4 tygodnie o jednej kuli a potem ostrożnie z chodzeniem i żadnego biegania (rower i orbitrek jak najbardziej). Wczoraj przetruchtalem coś pierwszy raz od sierpnia i nic mi się nie stało. Wcześniej jak nie stosowałem się do zaleceń, cofało mnie w terapii i wracał ból. Obecnie zamierzam powoli wracać do biegania z naciskiem na powoli. Nie wiem czy moje wynurzenia coś Ci dadzą, ale moim zdaniem kości nie rozbiegasz a jej gojenia obciążaniem nie przyspieszysz.
tapczan
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 31 lip 2011, 16:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Maestro, do złamań zmęczeniowych nigdy nie doprowadziłem ale do solidnego zapalenia okostnej czyli ich przedsionka już jak najbardziej. I przy samym zapaleniu okostnej po miesiącu bez treningu jeszcze zdarzały mi się dni i sytuacje gdy nogi bolały. Mało tego, po trzech miesiącach przerwy wystarczyło 4-5 rozbiegań by ból wrócił. Bądź ostrożny i cierpliwy. Tym bardziej że jeżeli doprowadziłeś do ZZ to musisz mieć niezłe samozaparcie i odporność na ból ;-)
maestro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 12 gru 2014, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Obawiam się po prostu tego, że to się słabo goi/zrasta i czy czasem nie powinienem mieć nogi (szczególnie prawej) odciążonej w jakiś sposób (np. but ortopedyczny). Bo tak to sobie chodzę i chodzę, a ból i taki dyskomfort praktycznie cały czas raz mniejszy raz większy mi towarzyszy...

A z tego co poczytałem na forach polskich i zagranicznych, odciążenie (kule, but ortopedyczny) w złamaniach zmęczeniowych jest bardzo często zalecane.
Skontaktuje się z lekarzem w tej sprawie, bo lepiej czasami zasięgnąć opinii innych ludzi czy innego lekarza, bo mało to przypadków było, że ludzie tracili tygodnie i miesiące przez nieprawidłowe diagnozy, leczenie czy zbyt wczesny powrót do biegania?

praryba: ja pisałem od odciążeniu, a nie obciążeniu :), większe obciążenie tutaj może tylko zaszkodzić - tutaj pełna zgoda. :) Czyli jednak u Ciebie też były kule....
praryba
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 26
Rejestracja: 11 sie 2014, 13:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

maestro pisze: Nie wiem czy znaczenie może mieć również to, że pracowałem fizycznie (przenoszenie rzeczy, dźwiganie itp)...
No ale jednak obciążałeś :)
maestro
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 17
Rejestracja: 12 gru 2014, 19:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Jestem po wizycie i u mnie w końcu (szkoda, że tak późno) też pojawiły się kule, żeby odciążać prawą nogę. Bez tego niestety czas leci, już sporo upłynęło a nogi się nie goją.

Minęło kilka dni chodzenia o kulach i niestety zaczyna mnie boleć lewa noga (złamanie zmęczeniowe mam w obu piszczelach).

Myślałem, żeby zakupić but ortopedyczny z powietrzem na lewą nogę, tylko za bardzo nie wiem, który typ/model dokładnie. Czy mógłby ktoś polecić taki but powietrzny (air cast)?

Bo jakie inne wyjście? Wózek ? :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ