Witam
Mam problem z kolanem. Zaczęło się od tego, że wdrożyłem bardzo intensywny jak dla mnie trening każdego dnia (25~30 km dziennie w terenie górzystym rowerem (tj. przełęcze górskie asfaltowe)). Ogólnie nie stanowiło to wielkiego problemu - pod względem kondycyjnym jeździłem po prostu na tej zasadzie, aby być zmęczonym, ale nie wykończonym. W miarę postępów zwiększałem dystans dzienny oraz tempo pokonywania samych podjazdów. Pewnego dnia, żeby tak powiedzieć, byłem w szczycie formy i znakomicie pokonywało mi się przełęcze dopadł mnie dziwny ból w kolanie. Sytuacja bardzo nieprzyjemna, bo człowiek wie, że może jechać szybko, ale musi odpuścić. Ból kolana podczas takich podjazdów charakteryzował się mocnym kłuciem. Zaprzestałem na kilka dni treningów i później zacząłem jeździć "po płaskim". Unikałem jakichkolwiek większych wzniesień. Ograniczyłem również tempo - jeździłem bardziej na luzie. Zauważyłem, że mogę pokonywać zarówno płaskie odcinki jak i wzniesienia, ale już bez "zrywów" oraz podkręcania tempa. Kiedy tylko próbuję coś takiego zrobić, od razu kolano zaczyna się odzywać. Odnośnie dolegliwości codziennych - odzywa się to kolano w sytuacji kiedy noga jest zgięta (podczas jazdy samochodem kiedy trzeba naciskać pedał sprzęgła itp, podczas schodzenia ze schodów) - dolegliwości te nie są mocne, odczuwa się lekki dyskomfort (uczucie jakbym materiał ocierał skórę). Przy mocniejszej eksploatacji kolana odczuwam ból po lewej stronie u góry w prawym i po prawej stronie u góry w lewym kolanie. Podczas bardzo mocnego obciążenia ból ten promieniuje i ciężko ocenić źródło.
Będę bardzo wdzięczny za pomoc.