Pierwotnie wysłałem tę wiadomość na e-mail redakcji, ale tam poradzono mi żebym umieścił go na forum i więc jestem

Na imię mam Jacek, mam 46 lat i pochodzę z Poznania. Sport uprawiam od zawsze. W młodości trenowałem wyczynowo kajakarstwo ( 10 lat ), obecnie do momentu kontuzji bawiłem się sportem rekreacyjnie z intensywnością 4x w tygodniu ( 2x bieganie 5-7 km + 2x piłka nożna halowa ). Jak zdarzyła się okazja to dodatkowo tenis stołowy, basen.
Nie miałem do tej pory większych problemów ze zdrowiem ( jakieś drobne urazy jak przy każdym sporcie ), z którymi radziłem sobie sam.
Niestety 20.02 podczas zajęć na sali zerwałem ścięgno Achillesa w prawej nodze. Nastąpiło to zupełnie niespodziewanie. Po rozgrzewce i ok 30 minutach gry w piłkę, w trakcie biegu i poczułem taki ból jakby ktoś z całej siły kopnął mnie w tył nogi tuż nad kostką. Nikt mnie nawet nie dotknął, a tym bólem było zerwane ścięgno.
Koniec gry, prysznic , nie wiem jakim cudem ale wsiadłem jeszcze w samochód i udało mi się z problemami ale dojechać do domu.
Było już stosunkowo późno ok 19. W międzyczasie telefon do znajomego fizjoterapeuty - niestety nie da rady w tym samym dniu obejrzeć nogi - umówiliśmy się na telefon na drugi dzień.
W domu zimny okład i do spania. Na drugi dzień chciałem pojechać do pracy niestety opcja samodzielnego poruszania się nie wchodziła w grę.
Wizyta w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym i prześwietlenie potwierdziło moje najgorsze przypuszczenia - zerwane ścięgno kwalifikujące się do zszycia - zostałem już na oddziale ortopedycznym.
Tydzień czekałem na operację ( pierwszeństwo miały planowane zabiegi ). W tej chwili jestem już pozszywany od soboty 01.03 w domu z gipsem do połowy uda. Za tydzień mają zdjąć mi szwy.
Wszystko na razie nieźle się goi, rana jest czysta bez obrzęków i przede wszystkim nie boli - ogólnie czuję się nieźle - chociaż bardzo brakuje mi ruchu.
Napisałem do Was ponieważ, mimo, że nie jestem nałogowym biegaczem zaglądałem od czasu do czasu na waszą stronkę czytając wybrane artykuły i wiem, że bywają tu ludzie nie zajmujący się wyczynowo bieganiem, którzy ten sport traktują jako uzupełnienie swojej aktywności fizycznej - tak jak ja. Na forum jest kilka artykułów dotyczących problemów z Achillesem.
Szukam kontaktu z ludźmi, którzy przeszli podobne lub takie same kontuzje.
Interesują mnie wszelkiego rodzaju porady - co w tej chwili mogę robić ( z gipsem ) - jakie ćwiczenia, co dalej w kolejnych tygodniach do momentu zdjęcia.
Jak wygląda rehabilitacja - z jakich zabiegów najlepiej skorzystać i w końcu jak bezpiecznie wrócić do sportu po takiej kontuzji - wiem, że to potrwa

Będę wdzięczny za wszystkie cenne rady ( pewnie takich wiadomości macie dziesiątki )
Chciałbym pobiec jeszcze może nie pół maraton, ale 5-10 km na pewno !
pozdrawiam