Jestem tu nowa, może zacznę od mojej przygody z bieganiem

Zaczęłam biegać na początku września po chyba 10 latach przerwy, jeżeli można to nazwać przerwą. Zasięgnęłam opinii, od osób które biegają dość długo i długie dystanse, jak zacząć.
Mój pierwszy bieg wyglądał nie najlepiej to było 1,5 km z zadyszką i słabym czasem ( ale to nie o to tu chodziło ) biegłam powoli, spokojnie truchtem, potem robiłam sobie przerwy dwu dniowe i z powrotem na chodnik i tak przez kilkanaście dni robiłam co raz lepsze postępy to 4 km, to 7 km.. a na samym końcu 10 km z czasem 1:09. Oczywiście robiłam przed biegiem rozgrzewkę itp. po zakończeniu biegu rozciąganie.
To nie była moja jedyna aktywność fizyczna, całe lato jeździłam na rowerze (prawie codziennie) max do 80-90 km. dodatkowo chodziłam na siatkówkę 1,5 h raz w tygodniu, i tak oto siatkówka mnie zgubiła.
18.09 nieszczęśliwie uległam skręceniu i naderwaniu stawu skokowego, trafiłam na SOR, zrobili rtg powiedzieli, że staw stabilny i nie trzeba gipsować, nie wiem czy źle czy dobrze są różne opinie, dali opaskę elastyczną, kazali odciążać nogę , chłodzić , smarować itp. itd.
Na kontroli po 1,5 tyg u beznadziejnego lekarza ortopedy usłyszałam że nie potrzebuję rehabilitacji, lecz tego tak nie zostawiłam ponieważ jestem za bardzo zbyt aktywna fizycznie, poszłam do innego i tam bez niczego otrzymałam skierowanie na rehabilitację.
Dostałam 6 tyg : diatermia, laser i ćwiczenia ..
Nie ukrywam próbowałam biegać po 1, 5 miesiąca po urazie.. ale zaprzestałam bo noga nadal boli..

Niedługo kończę zabiegi ale chciałabym wrócić do biegania, rehabilitant powiedział że mogę dopiero zacząć coś działać ale po 3 miechach.
Ja chciałabym Was zapytać czy mieliście podobne kontuzje i jak się Wam z tym żyje?
Zaraziłam się bieganiem, mam lepsze samopoczucie, w tym zgubiłam 2-3 kg ( chciałabym więcej

Byłabym wdzięczna za każdą wskazówkę.
Pozdrawiam
Monika