Christos pisze:Znana przyczyna śmierci uczestnika "Biegnij Warszawo"
Ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa była przyczyną śmierci 37-letniego mężczyzny, który zmarł w minioną niedzielę na mecie "Biegnij Warszawo".
http://www.festiwalbiegowy.pl/biegajacy ... lWe6Uo0_Lw
Niewydolność krążenia
Należy w trybie bardzo pilnym wezwać lekarza (pogotowie ratunkowe), gdyż choremu grozi nagły, szybki zgon w razie opóźnienia pomocy lekarskiej. A ten człowiek czekał 30 minut na karetkę!!I prawdopodobnie można było go uratować gdyby było dobre zabezpieczenie medyczne biegu bo to ,że nie było to już jest oczywiste.Teraz nawet ochroniarze zgłaszali się do prokuratora zeznawać bo jak mówili telefon kontaktowy do koordynatora medycznego był wyłączony!!I przez własne krutkofalówki prosili o pomoc medyczną!!
Tyle, że "niewydolność oddechowo-krążeniowa" tak na prawdę niczego nie wyjaśnia. Można równie dobrze powiedzieć, że biegacz zmarł, bo... umarł. W wielu krajach (np. w USA) nie uzywa się tego stwierdzenia, tylko podaje się co było faktyczną przyczyną owej "niewydolności". IMO takie karmienie ludzi informacją...
Prokuratura poda też, że mężczyzna zostanie poddany badaniom toksykologicznym.
Co nie zmienia faktu, że organizacja i spsób zabezpieczenia imprezy pozostawiał wiele do życzenia. Byłem świadkiem jak ten mężczyzna upadał (ale powiem szczerze, że przez myśl mi nie przeszło, że do czegoś takiego dojdzie...). W pierwszej chwili myslałem, że zwyczajnie się potknął. Kątem oka widziałem, że ktoś do niego podszedł.
Po zakończeniu biegu, przebraniu się itp widziałem, że karetka stała. Ale nie widziałem co się stało. Myślałem, że to może karetka, która zwykle jedzie za ostatnim uczesnikiem. Ale później dopiero widziałem tą "ostatnia karetkę".
Straszne wydarzenie. Ale cóż, mogło się to stać również na treningu, albo na zawodach w tzw. "pipidówce". Czy wtedy ktoś zainteresowałby się tym mężczyzną wątpię. Media odegrały tu również bardzo ważną rolę (IMO nieco negatywną...). Nagle ludzie zaczną dochodzić do wniosku, że lepiej się nie rusząc, bo może coś się stać... IMO dobra wymówka.