witam!chciałbym uzyskać porade od kogoś kto sam przeszedł coś takiego,lub się na tym zna.z góry dziękuję.
Cztery tygodnie temu skręciłem staw skokowy.Lekarz stwierdził że jest to skęcenie IIstopnia i wstawił mi nogę na trzy tygodnie w gips.Tydzien temu zdjąłem gips.
Problem jest w tym,że noga jest nadal opuchnięta w kostce i boli jak próbuje na niej stawać.Nadal poruszam się o kulach,jednak nie to mnie martwi najbardziej,gdyż mysle ,ze to kwestia czasu tzn.rozruszania,rehabilitacji itp.Głownym problemem jest napuchnieta jak buła łydka.Ne wiem dlaczego tak sie dzieje.Odczuwam ból w środkowej cześci łydki tak jakbym miał skurcz.Bólu nie odczuwam kiedy noga jest w spoczynku,jednak kiedy próbuje przyciągnąć palce w kierunku piszczela odczuwam dotkliwy ból w środkowej czesci łydki.Wspomnę tylko,iż zaraz po sręceniu przez kilka dni poruszałem sie o kulach zamiast leżeć.Już wtedy pojawił sie ból,lecz miałem gips i myślałem,że po prostu nadwyreżyłem mięsień.Teraz to trwa trochę za długo dlatego nie wiem co robić.
z góry dziękuję za pomoc
skręcenie stawu skokowego
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Pokuśtykaj do medyka.
Wydobądź od niego skierowanie na fizykoterapię+ rehabilitację.
Samo do pełnej sprawności nie dojdzie.
Nie wiem jak to wygląda z NFZ.
Jeśli miałbyś iść prywatnie to próbuj namierzyć kogoś ze specjalizacją medycyny sportowej.
Trochę więcej się znają na rzeczy. Mniejsze ryzyko nieskutecznego leczenia.
Wydobądź od niego skierowanie na fizykoterapię+ rehabilitację.
Samo do pełnej sprawności nie dojdzie.
Nie wiem jak to wygląda z NFZ.
Jeśli miałbyś iść prywatnie to próbuj namierzyć kogoś ze specjalizacją medycyny sportowej.
Trochę więcej się znają na rzeczy. Mniejsze ryzyko nieskutecznego leczenia.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.