Hmmm mam takie pytanko...
Od jakiegoś czasu (2-3 miesiące) odczuwam dyskomfort stopy podczas biegu. Chodzi o prawą stopę, a dokładniej czwarty palec (licząc od dużego), albo drugi (licząc od małego :P). Jeszcze dokładniej chodzi o spód tego też palca... W każdym razie, czasami po 5 minutach a czasami po pol godzinie pojawia sie właśnie tam ból, nie jestem fizjologiem ale wydaję mi się że to może ścięgno. W każdym razie ból jest największy gdy palce od stóp są wygięte... Jest to naprawde nie fajnie... Ból też pojawia się jak dłużej chodzę (np. po 5-6 godzinnach wędrówki po górach...). Dodam, że co prawda zmieniłem buty to po powrocie do starszych butów nic sie nie zmienia... Wie ktoś co to może być? Dzięki za pomoc!!
ból stopy
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Co to może być to nie wiem, ale mam podobny problem tylko z innym palcem i lewej nogi, który odzywa się zawsze po dłuższej przerwie(wystarczy 10dni) w nieruszaniu się.
U siebie podejrzewam jakąś starą niewielką bliznę, która uaktywnia się w takich okolicznościach (może platfus do tego jakoś się przyczynia?)
U Ciebie może być podobnie (takie blizny po starych mikrourazach potrafią różnie się objawiać) tylko pojawia się w innej sytuacji, przy pewnych obciążeniach (marszu musi być 5 godz, ale biegu wystarczy mniej bo jest większa intensywność).
Jeśli nie było jakiegoś urazu, np zeskoczenie z jakieś wysokości (nawet dwa metry) na tą stopę, czy większej ilości skipów, nagle, wcześniej nie robionych, to raczej nie powinno to, być nic poważnego.
Ponieważ, rzecz jest dokuczliwa, to radziłbym przerwę- schładzanie lodem(owiniętym gałgankiem aby nie podrażniać skóry) co 2-3godz na 10-15min (w miarę czasu) plus maśtyga.
Po powrocie do biegania nie obciążać tego miejsca- żadnych podskoków, skipów, pompek itp rzeczy, które sprzyjają "napięciu" tego palca.
Jak nie da efektu- to niestety kopytolog.
Ps. Butów bym nie obwiniał, chyba że były strasznie zjechane albo stare wkładki.
U siebie podejrzewam jakąś starą niewielką bliznę, która uaktywnia się w takich okolicznościach (może platfus do tego jakoś się przyczynia?)
U Ciebie może być podobnie (takie blizny po starych mikrourazach potrafią różnie się objawiać) tylko pojawia się w innej sytuacji, przy pewnych obciążeniach (marszu musi być 5 godz, ale biegu wystarczy mniej bo jest większa intensywność).
Jeśli nie było jakiegoś urazu, np zeskoczenie z jakieś wysokości (nawet dwa metry) na tą stopę, czy większej ilości skipów, nagle, wcześniej nie robionych, to raczej nie powinno to, być nic poważnego.
Ponieważ, rzecz jest dokuczliwa, to radziłbym przerwę- schładzanie lodem(owiniętym gałgankiem aby nie podrażniać skóry) co 2-3godz na 10-15min (w miarę czasu) plus maśtyga.
Po powrocie do biegania nie obciążać tego miejsca- żadnych podskoków, skipów, pompek itp rzeczy, które sprzyjają "napięciu" tego palca.
Jak nie da efektu- to niestety kopytolog.
Ps. Butów bym nie obwiniał, chyba że były strasznie zjechane albo stare wkładki.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Wyga
- Posty: 91
- Rejestracja: 01 cze 2003, 20:50
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gdansk
Hmmm no wlasnie nie pamietam zebym mial tam kiedykolwiek, jakikolwiek uraz.... tzn. kostki obie skrecalem wielokrotnie grajac w kosza... no ale nigdy to nie mialo jakiegos odczuwalnego wplywu na ta czesc stopy.... Problem polega na tym ze zaczynam czuc bol juz po pierwszych 2-3 minutach biegu, no i w sumie daje rade przebiec 40-50 minut, ale nie jest to komfortowy bieg... Przerwe mialem 2 miesieczna juz, i w sumie przed ta przerwa nie odczuwalem tego bolu.
Boje sie ze dalsza przerwa i tak nic nie da... Chyba bede sie mogl jednak wybac do lekarza...
Boje sie ze dalsza przerwa i tak nic nie da... Chyba bede sie mogl jednak wybac do lekarza...

"Real athletes run others just play games"
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Rozważania czysto teoretyczne:
grając w kosza się nie skacze?
buty do kosza miały amortyzację?
przed przerwą 2miesięczną nie było bólu- a teraz jest.
Mikrourazy są niemiłe-nie ma od nich krwiaków, obrzęków ale mogą się kumulować. Teoretycznie możesz to starać się rozchodzić czy rozbiegać ale to pewnie kiedyś znowu wróci.
grając w kosza się nie skacze?
buty do kosza miały amortyzację?
przed przerwą 2miesięczną nie było bólu- a teraz jest.
Mikrourazy są niemiłe-nie ma od nich krwiaków, obrzęków ale mogą się kumulować. Teoretycznie możesz to starać się rozchodzić czy rozbiegać ale to pewnie kiedyś znowu wróci.

Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.