Ból piszczeli
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 21 gru 2005, 16:11
Hej.
stary. nie strasz mnie jakimś rakiem bo bym chyba się załamał. no ale dokładnie bolą mnie 2 podudzia i mniej więcej na tym samym poziomie. raczej w 1/3 dolnej części podudzia, od wewnęrznej strony, na odcinku około 5 cm, na granicy kości piszcelowej i mięśni.
RTG nic nie wykazało. ale miałem robioną scyntygrafie kości. fakt - coś wyszło "wynik wzmożonego metabolizmu kośca, np. wynik gojenia się zmian pourazowych", co jest dziwne? że stweirdzono to w zupelnie innym miejscu, tzn w 1/3 górnej długości podudzia. a mnie boli właśnie w 1/3 dolnej długości podudzia. takż ezupelnie inne miejsce. poza tym jak juz wcesniej pisałem nie boli mnie kość lecz jakby tk. miękkie.
stary. nie strasz mnie jakimś rakiem bo bym chyba się załamał. no ale dokładnie bolą mnie 2 podudzia i mniej więcej na tym samym poziomie. raczej w 1/3 dolnej części podudzia, od wewnęrznej strony, na odcinku około 5 cm, na granicy kości piszcelowej i mięśni.
RTG nic nie wykazało. ale miałem robioną scyntygrafie kości. fakt - coś wyszło "wynik wzmożonego metabolizmu kośca, np. wynik gojenia się zmian pourazowych", co jest dziwne? że stweirdzono to w zupelnie innym miejscu, tzn w 1/3 górnej długości podudzia. a mnie boli właśnie w 1/3 dolnej długości podudzia. takż ezupelnie inne miejsce. poza tym jak juz wcesniej pisałem nie boli mnie kość lecz jakby tk. miękkie.
jak to wyleczyć? nie pytam lekarzy!
- Acid
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 22 lis 2003, 10:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bedlno k/Kutna
MyśLałem, ze to wszystko przejdzie a tu niestety coś z moimi piszczelami jest narzeczy. Objawia się to trochę w iny sposób niż u kolegow, mianowicie moje mięśnie piszczelowe sa jakby nabrzmiałe jakby były napięte. Czy to początkowe stadium okostnej? dzisiaj podczas lekkiego truchtu od czasu do czasu cos mnie tam zakłuło ale na razie nie boli.
Greg
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
martinez speedrower
Mogłeś kiedyś uderzyć się w to miejsce. Dzisiaj już tego nie pamiętasz ale przy obciążeniach może się odzywać.
A ten "wzmozony metabolizm kosca" jest w obydwu.? W obydwa się uderzyłeś?
W scyntygrafi nic nie ma a chce ktoś Ciebie operować? Dlaczego?
Dlaczego piszesz o tkance miękkiej?
Co znaczy "nie dokładnie piszczele lecz tak jakby pod koscia piszczelowa w polowie dlugosci"
Później piszesz: "a mnie boli wlaśnie w 1/3 dolnej dlugosci podudzia"
To w końcu gdzie?
Czy aby nie z boku?
Jeśli tak to kliknij stronę wcześniej, jest tam link do "problemu Madzikowej"
Acid
U mnie zaczęło się od mięśni. A ściślej wydawało mi się, że to problem mięśni.
Na pocieszenie dodam, że ostrzej odezwało się dopiero po paru miesiącach.
Mogłeś kiedyś uderzyć się w to miejsce. Dzisiaj już tego nie pamiętasz ale przy obciążeniach może się odzywać.
A ten "wzmozony metabolizm kosca" jest w obydwu.? W obydwa się uderzyłeś?
W scyntygrafi nic nie ma a chce ktoś Ciebie operować? Dlaczego?
Dlaczego piszesz o tkance miękkiej?
Co znaczy "nie dokładnie piszczele lecz tak jakby pod koscia piszczelowa w polowie dlugosci"
Później piszesz: "a mnie boli wlaśnie w 1/3 dolnej dlugosci podudzia"
To w końcu gdzie?
Czy aby nie z boku?
Jeśli tak to kliknij stronę wcześniej, jest tam link do "problemu Madzikowej"
Acid
U mnie zaczęło się od mięśni. A ściślej wydawało mi się, że to problem mięśni.
Na pocieszenie dodam, że ostrzej odezwało się dopiero po paru miesiącach.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- Acid
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 22 lis 2003, 10:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bedlno k/Kutna
Nie chciałbym doprowadzić do sytuacji kiedy wystąpią u mnie ostre objawy tego cholerstwa, no więc biegać czy nie? wolę przerwe teraz niz w środku sezonu. Czy rowerować można?
Greg
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Rower nie powinien mieć wpływu na okostną, o ile to na pewno okostna a nie mięsień.
Ja bym biegał, tylko bym schładzał. Zawsze po treningu, nawet przez pewien czas, jak by się przestała odzywać.
Przez parę dni także w ciągu dnia.
Plus miękkie podłoże.
Może trochę zmniejszyć obciążenia. Generalnie zapalenie okostnej jest objawem przeciążeń lub zjechanej amortyzacji w butach.
Ja bym biegał, tylko bym schładzał. Zawsze po treningu, nawet przez pewien czas, jak by się przestała odzywać.
Przez parę dni także w ciągu dnia.
Plus miękkie podłoże.
Może trochę zmniejszyć obciążenia. Generalnie zapalenie okostnej jest objawem przeciążeń lub zjechanej amortyzacji w butach.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- Acid
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 303
- Rejestracja: 22 lis 2003, 10:51
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bedlno k/Kutna
Zaczałem schładzać od kilku dni nogę zimną wodą i jest poprawa, sam już nie wiem czy to tylko moja wyobraźnia czy też początki okostnej, przez te ciągłe urazy gdy tylko coś zakłuje człowiek myśli że to kontuzja. Reasumując schładzać, schładzać i jeszcze raz schładzać. Dzięki.
Greg
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Schładza się lodem.
Woda ma wyższą temperaturę, dzisiaj to nie jest zbytnio odczuwalne ale latem już tak.
Z dolegliwościami okostnej można żyć, o ile w porę się zareaguje, tzn jak zaczyna się odzywać. Najgorsze to myśleć- przejdzie samo.
Woda ma wyższą temperaturę, dzisiaj to nie jest zbytnio odczuwalne ale latem już tak.
Z dolegliwościami okostnej można żyć, o ile w porę się zareaguje, tzn jak zaczyna się odzywać. Najgorsze to myśleć- przejdzie samo.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Podaję mój przepis.
Butelka po mineralnej. Wycina się dno. Wysokość z 7cm.
Zalewa się kranówą.
Wstawia do zamrażalnika.
Wyjmuje.
Wyciska lód.
Owija chustką (wypraną).
Przykłada do bolącego miejsca.
Owija bandażem elastycznym na 10-15min.
Butelka po mineralnej. Wycina się dno. Wysokość z 7cm.
Zalewa się kranówą.
Wstawia do zamrażalnika.
Wyjmuje.
Wyciska lód.
Owija chustką (wypraną).
Przykłada do bolącego miejsca.
Owija bandażem elastycznym na 10-15min.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.