Jak w temacie. Zaczęło się od bólu w dolnej części mięśnia łydkowego prawej nogi. Boli tak, jak by był tam lekki stan zapalny lub coś naderwane. Potem to samo stało się z lewym barkiem, a ostatnio "weszło" na lewą łydkę. Ból jest dość dotkliwy, zwłaszcza po treningu - bywało tak, że kulałem na drugi dzień. Najpierw myślałem że samo przejdzie. Potem poszedłem do lekarza - dał mi Apo - naproksen (przeciwbólowy i przeciwzapalny) i Apo - pentox (zwiększający ukrwienie). Kazał rozgrzewać. Niestety nie pomogło. Poszedłem do drugiego - dał ćwiczenie, kazał brać Aspirynę i okładać lodem - była poprawa, ale w trakcie tej kuracji zaczął mnie boleć kolejny mięsień (ten w lewej łydce). Zaczął gdy delikatnie wznowiłem treningi - nie ostro, spokojny wysiłek.
Co mam zrobić żeby znów być sprawnym? Pomóżcie proszę.
Pozdrawiam - Bartek