Bóle lędźwi przy bieganiu
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 01 lip 2004, 08:57
Po dłuuuuugiej przerwie wracam do biegania. Jadę do lasu pełny zapału, zaczynam truchtać i po 1 km ból lędźwi uniemożliwia mi dalszy bieg. Muszę sie zatrzymać, chwilę postać schylony, potem biegnę dalej, ale za chwilę jest to samo. Z kondycją wyrabiam, tylko te cholerne plecy.... Pomyślałem: zastałeś się chłopie, latka też już nie te (mam 39 lat), potrenuj dziennie, przejdzie. Tymczasem biegam miesiąc i poprawy nie widzę. Czy ktoś z Was zetknął się z czymś takim? Jak sobie z tym poradzić? Mogę walczyć do bólu, ale pod warunkiem, że będzie lepiej, a nie gorzej. Będę zobowiązany za wszelkie opinie.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Run, Forrest, run!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 297
- Rejestracja: 15 wrz 2003, 10:47
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
Być może (zawsze "być może", bo od tego jest lekarz) masz po prostu słabe mięśnie pasa lędźwiowego, czyli brzucha i pleców. Oprócz tradycyjnych "brzuszków" proponuję "kołyski", czyli zadzieranie nóg i rąk do góry leżąc na brzuchu, najlepiej codziennie, ale nie trzeba długo, mi wystarcza 5 - 8 minut.
Turecki
- rono
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Cześć Spitfire! Mam też trochę problemów z kręgosłupem lędźwiowym. Bóle te wiążę (między innymi) z nieodpowiednio dobranymi (lub zbyt starymi) butami. Przy moich problemach najlepiej biega mi się w butach w dobrą amortyzacją, ponieważ odciążają one kręgosłup. Biegam przeważnie po duktach leśnych, ale gdy wyskoczę na stadion (bieżnia tradycyjna) to na drugi dzień nie mogę się przywitać z rodziną. Wtedy (czasem) pomaga kilka(dziesiąt) przekleństw i 500 mg. Naproxenu.
Sugestie Tureckiego44 co do wzmocnienia muskulatury są bardzo na miejscu. Ja najeździłem się po sanatoriach i większość ćwiczeń na kręgosłup lędźwiowy to ćwiczenia wzmacniające obręcz biodrową i mięśnie utrzymujące prawidłową postawę. W Twoim wypadku zaryzykowałbym wizytę u lekarza, aby wykluczyć jakieś sprawy zwyrodnieniowe tarczek międzykręgowych (39 lat). Poza tym zobacz http://www.plecy.com.pl lub inne podobne strony i trzymaj się! Pozdrowienia.
Sugestie Tureckiego44 co do wzmocnienia muskulatury są bardzo na miejscu. Ja najeździłem się po sanatoriach i większość ćwiczeń na kręgosłup lędźwiowy to ćwiczenia wzmacniające obręcz biodrową i mięśnie utrzymujące prawidłową postawę. W Twoim wypadku zaryzykowałbym wizytę u lekarza, aby wykluczyć jakieś sprawy zwyrodnieniowe tarczek międzykręgowych (39 lat). Poza tym zobacz http://www.plecy.com.pl lub inne podobne strony i trzymaj się! Pozdrowienia.
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
Masz dwie możliwości:
1.Podreptać do felczera. Zaliczysz rentega, być może fizykoterapię, zapisze jakieś pastylki i da do zrozumienia, że jesteś stary i pora abyś zmienił postępowanie (mnie coś takiego powiedział jak byłem o 10 lat młodszy od Ciebie. I chodziło o sprawę banalniejszą niż kręgosłup.)
2. Wyrobić sobie mięśnie wokół kręgosłupa co powinno odciążć go w trakcie wysiłku.
Tutaj są ćwiczenia:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... &topic=414
Jeśli dolegliwości nie ulegną zmniejszeniu to będziesz skazany na pkt 1.
Tylko wówczas postaraj się dotrzeć do tych ludzi:
http://www.mckenzie.bzi.pl/
Ja co prawda jeszcze u nich nie byłem. Jak na razie staram się trzymać pkt 2.
Ale ich filozofia leczenia jest chyba bardziej przyjazna dla biegaczy niż sporej części znachorów.
1.Podreptać do felczera. Zaliczysz rentega, być może fizykoterapię, zapisze jakieś pastylki i da do zrozumienia, że jesteś stary i pora abyś zmienił postępowanie (mnie coś takiego powiedział jak byłem o 10 lat młodszy od Ciebie. I chodziło o sprawę banalniejszą niż kręgosłup.)
2. Wyrobić sobie mięśnie wokół kręgosłupa co powinno odciążć go w trakcie wysiłku.
Tutaj są ćwiczenia:
http://www.bieganie.home.pl/cgi-bin/iko ... &topic=414
Jeśli dolegliwości nie ulegną zmniejszeniu to będziesz skazany na pkt 1.
Tylko wówczas postaraj się dotrzeć do tych ludzi:
http://www.mckenzie.bzi.pl/
Ja co prawda jeszcze u nich nie byłem. Jak na razie staram się trzymać pkt 2.
Ale ich filozofia leczenia jest chyba bardziej przyjazna dla biegaczy niż sporej części znachorów.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 358
- Rejestracja: 23 gru 2003, 09:43
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Poszukaj w starszych wątkach - temat lędźwi był już doglębnie przestudiowany 
Powieś sobie drążek pod sufitem i rób 10 sekundowe zwisy. Nogi nie mogą być podkurczane - dlatego "pod sufitem".
Sprawdź kręgosłup u kręgarza - czy aby gdzieś dysk nie jest wysunięty...

Powieś sobie drążek pod sufitem i rób 10 sekundowe zwisy. Nogi nie mogą być podkurczane - dlatego "pod sufitem".
Sprawdź kręgosłup u kręgarza - czy aby gdzieś dysk nie jest wysunięty...
Laszlo
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
[url]http://www.laszlo.pl[/url]
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 2
- Rejestracja: 01 lip 2004, 08:57
Muszę powiedzieć, że odzew przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Dziękuję wszystkim za życzliwość i cenne uwagi, co nie oznacza, że zamykam temat
. Piszę te słowa jedynie pod wrażeniem tej dobrej atmosfery jaka tutaj panuje. Jeśli chodzi o muskulaturę, to niewątpliwie jest nad czym popracować, ale nie jest tragicznie, staram się ruszać. Natomiast charakter tego bólu, który usztywnia mi nogi, zwłaszcza kiedy noga "zostaje z tyłu" zdaje sie wskazywać, że 10 lat siedzenia za biurkiem odcisnęło się mocno na moim kręgosłupie. Mam blisko do Poznania, więc skorzystam chyba z rady outsidera i zapytam jak mogliby mi pomóc w instytucie McKenziego, o ile nie jest to terapia dla krezusów
Przestudiowałem także za radą Laszla archiwum i znalazłem parę rzeczy dla siebie. Gdyby jednak wpadło Wam coś jeszcze do głowy i zechcielibyście się tym podzielić, to z góry dziękuję.
Pozdrawiam.


Pozdrawiam.
Run, Forrest, run!
- kicek102
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 14 cze 2004, 14:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Zabrze
Witam. też miałem ten problem i też mam pracę 'siedzącą'. ze swojej strony mogę jedynie dprzucić problem krzesła. jeśli masz taką możliwość spróbuj 'klęcznika' -rodzaj krzesła bez oparcia z podpórką na kolana. taki sposób siedzenia wymusza prawidłowe ustawienie kręgosłupa podczas siedzenia. jeśli nie , proponuję jak najczęściej siedzieć w pozycji wyprostowanej bez używania oparcia. to jest nawet dobre ćwiczenie dla biegaczy.
druga rzecz, która jest często przyczyną bólów kręgosłupa to 'przeziębianie' tej części np podczas nieprawidłowego siedzenia (na krześle z luką pomiędzy siedziskiem a oparciem). bardzo często od specjalistów można usłyszeć, że problemy z lędźwiami biorą się od nerek. mnie się wydaje że kręgosłup i nerki nie są od siebie zależne ale mają często wspólną przyczynę - właśnie przeziębianie tego miejsca.
druga rzecz, która jest często przyczyną bólów kręgosłupa to 'przeziębianie' tej części np podczas nieprawidłowego siedzenia (na krześle z luką pomiędzy siedziskiem a oparciem). bardzo często od specjalistów można usłyszeć, że problemy z lędźwiami biorą się od nerek. mnie się wydaje że kręgosłup i nerki nie są od siebie zależne ale mają często wspólną przyczynę - właśnie przeziębianie tego miejsca.
kicek102
- Malsson
- Stary Wyga
- Posty: 173
- Rejestracja: 14 kwie 2004, 23:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
cześć! Miałem problem z lędźwiowymi i wiem co to znaczy. Zaliczałem kręklarkę /której nie polecam/ oraz masażystkę /polecam/. W Twojej sytuacji radziłbym Ci najpierw wzmocnić mięśnie brzucha, oraz pleców. Jeśli chcesz, skontaktuj się ze mną podam Ci zestaw ćwiczeń, który ja zawsze po bieganiu wykonuję. Moim zdaniem musisz najpierw wzmocnić ogólna sprawność fizyczną, żeby to pozwoliło Ci mieć radość z biegania. Mój GG 4961246
"Łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; Nie z uczynków aby się kto nie chlubił" - Ef.2:8
Malsson GG4961246
Malsson GG4961246
-
- Wyga
- Posty: 112
- Rejestracja: 04 paź 2003, 21:52
- Życiówka na 10k: 36:40
- Życiówka w maratonie: 3:08:48
- Lokalizacja: Poznań
Dobry fizykoterapeuta na pewno przydałby się. Miałem problemy z bólem w lędźwiach, a jakiś czas potem z biodrem. Okazało się, że to nie tragedia i w moim przypadku wystarczyły tylko odpowiednie ćwiczenia i kłucia w tylną część ciała. Ćwiczenia (niektóre wymagają pomocy drugiej osoby) wykonuję do dziś. Poizometryczna technika relaksacji na odpowiednie mięśnie.Quote: from Spitfire on 9:30 am on July 1, 2004
Po dłuuuuugiej przerwie wracam do biegania. Jadę do lasu pełny zapału, zaczynam truchtać i po 1 km ból lędźwi uniemożliwia mi dalszy bieg. Muszę sie zatrzymać, chwilę postać schylony, potem biegnę dalej, ale za chwilę jest to samo. Z kondycją wyrabiam, tylko te cholerne plecy.... Pomyślałem: zastałeś się chłopie, latka też już nie te (mam 39 lat), potrenuj dziennie, przejdzie. Tymczasem biegam miesiąc i poprawy nie widzę. Czy ktoś z Was zetknął się z czymś takim? Jak sobie z tym poradzić? Mogę walczyć do bólu, ale pod warunkiem, że będzie lepiej, a nie gorzej. Będę zobowiązany za wszelkie opinie.
Pozdrawiam.
Mam nadzieję że Twoje dolegliwości są jak u mnie tylko przejściowe. Życzę pełnej sprawności i radochy z biegania.
Tak na pocieszenie, miesiąc później pobiłem, życiówkę na dychę o prawie minutę (mam 37 lat).
Nie napiszę dokładnie co to za ćwiczenia, bo źródła bólu mogą być różne i mogłoby sie zdarzyć, że to co mnie pomogło - Tobie mogłoby zaszkodzić. Pomoc specjalisty jest lepsza niż porada na odległość

Bieganie, odtrutka doskonała!
- Dziunek
- Wyga
- Posty: 55
- Rejestracja: 23 lip 2003, 22:07
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wiśniowa
- Kontakt:
Też mam problem z lędźwiami:( Po pierwsze mały uraz przy skakaniu do wody (ale to przeszło...) jakiś rok temu, poza tym szkoła, szkoła, szkoła:/ Zrobiłem sobie RTG dolnej cz. kręgosłupa i w opisie mam: lordoza zniesiona. Oki, co to lordoza wiem, ale o co chodzi z jej "zniesieniem"?? Jeśli ktoś wie niech napisze. Reszta kręgów ok żadnych uszkodzeń itd. itp.
Zacząłem stosować ćwiczenia Carycy dla kręgosłupka, poszukajcie na forum - pomagają (napewno pyschicznie, na efekty fizyczne jeszcze za wczesnie)!! A do tego brzuszki itp.
Howgh!
(Edited by Dziunek at 11:49 pm on Sep. 28, 2004)
Zacząłem stosować ćwiczenia Carycy dla kręgosłupka, poszukajcie na forum - pomagają (napewno pyschicznie, na efekty fizyczne jeszcze za wczesnie)!! A do tego brzuszki itp.

(Edited by Dziunek at 11:49 pm on Sep. 28, 2004)
Cóż, że otwarta przyłbica, kiedy łeb zakuty:) *** GG:3136115
- Karola
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 883
- Rejestracja: 31 sie 2001, 09:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Szczecin
Lordoza to poprostu układ kręgosłupa nie prosty, ale tak chrakterystycznie powyginany (widok z boku). Zniesienie to już źle, bo oznacza że się prostuje w miejscu gdzie powinien być "krzywy", wygięty.
Ja mam coś takiego z częścią szyjną i w tym przypadku prostuje się kregosłup, bo ciągną go mięsnie zbyt napięte. Mocno to czuję i najbardziej pomaga mi masaż rozluźniający te mięśnie.
Pobolewa mnie często część lędźwiowa, ale ponoć tam się jeszcze nic nie dzieje (nie było nic widać na zdjeciu RTG).
Ja mam coś takiego z częścią szyjną i w tym przypadku prostuje się kregosłup, bo ciągną go mięsnie zbyt napięte. Mocno to czuję i najbardziej pomaga mi masaż rozluźniający te mięśnie.
Pobolewa mnie często część lędźwiowa, ale ponoć tam się jeszcze nic nie dzieje (nie było nic widać na zdjeciu RTG).