To obciążenia chyba raczej na pewno nie do końca nakładają się. A trening biegowy i rowerowy w jakiś sposób wzajemnie uzupełniają się, jeśli idzie o ogólną wydolność organizmu. Jak już pisałem, na rowerze też można nabawić się problemów z kolanami, ale trzeba znacznie bardziej postarać się o to, niż przy bieganiu. Jeśli chcesz uniknąć problemów z kolanami na rowerze, to, jak ktoś już pisał, miej właściwie wyregulowane siodełko. Psuciu kolan na rowerze sprzyja też jazda siłowa. Lepiej jeździć kręcąc szybko niż mocno depcząc w pedały. Optymalna kadencja (częstotliwość kręcenia) to 90-100 obrotów na minutę. Naturalna ludzka skłonność, to jazda siłowa, dla kolan nienajzdrowsza. Ponadto trzeba uważać na kolana w zimne dni. Znacznie bardziej niż przy bieganiu. Bo na rowerze chłodzenie jest znacznie intensywniejsze niż przy bieganiu. To z grubsza w wielkim skrócie tyle.Quote: from Karol Yfer on 11:48 am on June 8, 2004
Coraz bardziej lubię długotrwały wysiłek tlenowy, a poza bieganiem najlepiej zapewnia go rower [...]. Dlatego jeżdżę na rowerze w dni wolne od treningu biegowego, ale zastanawiam się czasem, czy to nie dokłada kolejnej cegiełki do zamęczania kolan. Wydawać by się mogło, że te obciążenia się nie nakładają, ale spytać zawsze warto. [...]
Obciążenie kolan na rowerze
- Maciaszczyk
- Stary Wyga
- Posty: 192
- Rejestracja: 05 sie 2003, 11:21
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
- Karol Yfer
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 302
- Rejestracja: 28 maja 2004, 16:34
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Katowice
> trening biegowy i rowerowy w jakiś sposób
> wzajemnie uzupełniają się, jeśli idzie o ogólną
> wydolność organizmu.
Ja bardzo lubię pojeździć po bieganiu. Biegać po jeżdżeniu już mniej. Rower traktuje jako dopełnienie wysiłku biegowego - czego nie udało mi się wymęczyć biegnąc, dobijam pedałując. A przede wszystkim bardzo lubię szybką jazdę w terenie.
> Jeśli chcesz uniknąć problemów z kolanami na
> rowerze, to, jak ktoś już pisał, miej właściwie
> wyregulowane siodełko.
Ostatnio mocno podniosłem, wzmacniając mięśnie okołokolanowe po kontuzji, więc teraz już siedząc dotykam ziemii tylko palcami jednej nogi. Jeździ się lepiej po przyzwyczajeniu, choć na podjazdach jest mniejszy power.
> Psuciu kolan na rowerze sprzyja też jazda siłowa.
Ja wszystko robię siłowo
To efekt 10 lat na siłowni.
> Lepiej jeździć kręcąc szybko niż mocno depcząc
> w pedały.
Zauważyłem ostatnio tę zależność, faktycznie prędkość podjazdów radykalnie wzrasta, gdy się jedzie "na fali", podtrzymując pęd; muszę jednak ostro pracować nad techniką, bo mam naturalną tendencję do stawania na pedałach i pracy czwórkami jak na suwnicy.
> To z grubsza w wielkim skrócie tyle.
Dzięki za wszystkie rady!
> wzajemnie uzupełniają się, jeśli idzie o ogólną
> wydolność organizmu.
Ja bardzo lubię pojeździć po bieganiu. Biegać po jeżdżeniu już mniej. Rower traktuje jako dopełnienie wysiłku biegowego - czego nie udało mi się wymęczyć biegnąc, dobijam pedałując. A przede wszystkim bardzo lubię szybką jazdę w terenie.
> Jeśli chcesz uniknąć problemów z kolanami na
> rowerze, to, jak ktoś już pisał, miej właściwie
> wyregulowane siodełko.
Ostatnio mocno podniosłem, wzmacniając mięśnie okołokolanowe po kontuzji, więc teraz już siedząc dotykam ziemii tylko palcami jednej nogi. Jeździ się lepiej po przyzwyczajeniu, choć na podjazdach jest mniejszy power.
> Psuciu kolan na rowerze sprzyja też jazda siłowa.
Ja wszystko robię siłowo

> Lepiej jeździć kręcąc szybko niż mocno depcząc
> w pedały.
Zauważyłem ostatnio tę zależność, faktycznie prędkość podjazdów radykalnie wzrasta, gdy się jedzie "na fali", podtrzymując pęd; muszę jednak ostro pracować nad techniką, bo mam naturalną tendencję do stawania na pedałach i pracy czwórkami jak na suwnicy.
> To z grubsza w wielkim skrócie tyle.
Dzięki za wszystkie rady!
Karol Yfer
p.o. dr zero
p.o. dr zero