Mrówienie w różnych częściach ciała

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
ArturR
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław Polska

Nieprzeczytany post

Witam,
chociaż biegam w sumie już od kilkunastu lat - dopiero od kilku tygodni zacząłem zaglądać na ten forum i jestem pod wrażeniem poruszanych tu przez szanownych grupowiczów tematów i profesjonalnych odpowiedzi.
Mam takie pytanie. Nigdy nie biegałem regularnie, czasami miałem nawet kilkuletnie przerwy, ale przez ostatnie 4-5 lat wyraźnie poprawiłem swoją kondycję fizyczną, a wraz z tym zdrowie (spadła waga, puls i ciśnienie). Oprócz biegania uprawiam również inne sporty. Kilka miesięcy temu w Jakuszycach na nartach biegowych biegłem swój jak na tą chwilę najdłuższy odcinek w swoim życiu - około 40-45km. Nie byłem wtedy jeszcze obeznany z odżywkami i zapotrzebowaniem organizmu na wodę, więc zapasy miałem skromne - sok, herbata w schronisku oraz niewielki ilości gorzkiej czekolady. Oczywiście po 30 km zaczęły się problemy, najpierw upadek sił, później wyraźny spadek prędkości a ostatnie 5-7 km już jedynym moim marzeniem było dotarcie żywym do mety.
Kiedy udało mi się wreszcie dojść na metę poczułem straszne mrówienie przede wszystkim w rękach i ramionach, a potem prawie w całym ciele. Trwało to około 20-30 minut, a potem wszystko minęło. Czułem się paskudnie i dopiero po 2-3 godzinach "odżyłem". Wiem, że to było przetrenowanie, ale nie do końca mogę zrozumieć co było z tym mrówieniem? Czy ktoś miał kiedykolwiek coś podobnego? Dodam jeszcze, że pogoda była bardzo ciepła - powyżej 15 st. C. Z góry dziękuję za odpowiedź.

Pozdrawiam
ArturR
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
madmax1
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 29 sty 2004, 17:05
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

siemka
mam to po każdym długim wybieganiu lub wybieganiu z dużą prędkością. nazywam to w moim żargonie "wysiepaniem". dla mnie oznacza to tylko tyle: jestem już bardzo zmęczony i trzeba uważać. dużo pić, zawinąć się w koc, spróbować podrzemać; zjeść coś szybko przyswajalnego.
często taki stan pojawia mi się w czasie biegu. odbieram to jako porządne zaburzenie w gospodarce energetycznej organizmu: źle dobrane momenty picia w czasie biegu, brak jedzenia w czasie biegu. jednym słowem kończy się energia w organiźmie i trzeba szybko to uzupełnić. jeśli w czasie treningu objaw sie nasila - przerywam trening. boję się że może to prowadzić do totalnego "zarżnięcia się". następny dzień nie robię nic, odpoczywam a kolejny trening robię bardzo delikatny. to tyle z mojego doświadczenia.
aha często też takie mrowienie pojawia się przy źle dobranym stroju do aktualnych warunków zewnętrznych albo kiedy jest sie już zmęczony i organizmowi brak zasobów do samowyregulowania róźnic. tak czy siak  wszystko wiążę sie z krańcowym wyczerpaniem
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6519
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Z tego co mi wiadomo, to mrowienie jest objawem zaburzeń w gospodarce elektrolitowej, a konkretnie niedoborem potasu. Czyli jest nie tyle związane z przetrenowaniem, co z intensywnym poceniem się i utratą minerałów. Czasem też w ten sposób manifestuje się niedobór wapnia i magnezu, ale w tym przypadku stawiałabym na potas, bo jest tracony z potem. Trzeba zadbać o odpowiednie dostarczanie składników w trakcie wysiłku. Mi wystarcza sama woda, nawet na maratonie, ale jest to kwestia indywidualna - jeśli ktoś się bardziej poci, to więcej traci składników.
Awatar użytkownika
ArturR
Wyga
Wyga
Posty: 96
Rejestracja: 13 maja 2004, 22:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław Polska

Nieprzeczytany post

Dzięki,
do Beaty: chyba masz racje z tymi elektrolitami. Zależało mi bardzo na tym żeby maksymalnie schudnąć i podczas biegu ubierałem zawsze dodatkowe ubrania - a pot lał się strugami. 10-20 km mi nie zaszkodziły, ale juz po 30 chyba potasu ubyło zbyt dużo - przesadziłem!!! Wydaje mi się to bardzo prawdopodobne. Czy masz może jakieś potwierdzenia lekarskie?
ArturR
ODPOWIEDZ