Dieta/waga/pora roku

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
yushkevich
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 13 kwie 2012, 11:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witam, jestem tutaj nowy a to mój pierwszy post. Mam nadzieje, że odpowie mi ktoś na moje pytanie. Na początku chciałbym zaznaczyć, że biegam po to aby utrzymać dobrą kondycję oraz wagę. Do sedna.. Trenuję od ponad roku, trening przeważnie co 2 dzien, 8 km. Jeżeli chodzi o dietę, nie liczę kalorii, ale staram się jeść regularnie, unikając niektórych artykułów typu: białe pieczywo, słodycze, dania mączne, makaronowe, etc.
Kiedy zacząłem biegać ważyłem ok 88 kg przy 180cm. Przez niecały rok zjechałem 10 kg. Obserwuje teraz swoją wagę i widzę, że nieznacznie wzrasta tj. ok 3 kg. Dieta taka sama, treningi takie same. Czy może to być spowodowane idącą zimą? możliwe, że mój organizm "przygotowuje" się na zimową porę roku w ten sposób? z góry dzięki za odp., pozdrawiam !
PKO
Awatar użytkownika
apaczo
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1565
Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
Życiówka na 10k: 34:54
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

witam
Od razu cie uspokoję. Jeśli przybędzie ci dodatkowe 3 kilogramy to nic się strasznego nie stanie, gdyż jesteś wysokim facetem. najlepiej by było gdyby te dodatkowe kilogramy były beztłuszczową masą mięśniową , gdyż ta zawsze sie przyda mężczyźnie.
Na wzrost wagi ma wpływ wiele czynników , i jednym z nich jak zauważyłeś jest sezonowość. Często jest tak , że wraz z porami roku nieco sie zmienia nasz metabolizm i właśnie w okresie zimowym przemiana materii zwalnia. I dlatego łapiemy dodatkowe kilogramy. Metoda jest prosta. Zacznij dodatkowo dwa razy w tygodniu ćwiczyć z ciężarkami żeby zamienić tłuszcz w mięsień i tym samym pobudzić metabolizm
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
Awatar użytkownika
yushkevich
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 13 kwie 2012, 11:35
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Wielkie dzieki za odp. zastosuje sie do zaleceń :)
Elka12
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 15 paź 2012, 10:45
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Przyspieszyć metabolizm w zimowym sezonie możesz też przez odpowiednią dietę bogatą w błonnik- znajdziesz go przede wszystkim w surowych warzywach i owocach, suszonych śliwach i pełnoziarnistym pieczywie. Nie zapominaj o niegazowanej wodzie mineralnej (minimum 2,5 litra dziennie- latem zawsze pijemy więcej z uwagi na upały), a dodatkowej energii dostarcza Ci też jogurty, czy maślanka. Ważne, żeby waga nie zamieniła się w tłuszczyk, ale te kilka kg więcej to normalne następstwo spowolnionej przemiany materii w okresie jesienno-zimowym.
Awatar użytkownika
scouser
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 909
Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
Życiówka na 10k: 41:03
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.

Nieprzeczytany post

Ja przez ostatnie 2 tygodnie pochłaniam dosłownie wszystko, najbardziej ciągnie mnie do słodyczy. Do tej pory zastanawiałem się dlaczego nagle zwiększył mi się apetyt, ale już wiem, że organizm chcę wyhodować sobie zimową oponkę, co już niestety jest delikatnie zauważalne. Ja tak łatwo się nie poddam, od dziś ograniczam słodycze! :ble:
Awatar użytkownika
mszary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 630
Rejestracja: 27 wrz 2010, 07:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Witkowo Drugie

Nieprzeczytany post

scouser pisze:Ja przez ostatnie 2 tygodnie pochłaniam dosłownie wszystko, najbardziej ciągnie mnie do słodyczy.
mam to samo :echech:
scouser pisze:od dziś ograniczam słodycze! :ble:
mam to samo :)
dominikafds
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 06 paź 2012, 10:32
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jak waga wzrosła o 2-3 kg w ciągu zimy nie ma się czym przejmować, jeśli odżywiamy się odpowiednio, uprawiamy sport, to możemy być pewni, że te kilka kilogramów więcej to nie sam tłuszcz.
tomek_runner
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 16 mar 2012, 11:06
Życiówka na 10k: 39:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Elka12 pisze:Nie zapominaj o niegazowanej wodzie mineralnej (minimum 2,5 litra dziennie- latem zawsze pijemy więcej z uwagi na upały)
to ja mam pytanie sugerujesz, że w porze zimowej należy wypijać dziennie 2,5l wody. Czyli dzienne spożycie wody na poziomie ok 3-3.5 litra dziennie?? skąd takie ilości? ja w pracy wypijam ze 2-3 kawy/herbaty może 1-2 w domu i 1 szklankę wody i sikam jak kot... to po 2.5 musiałbym chyba z pampersem chodzić :bum:
oskee
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 328
Rejestracja: 16 maja 2010, 19:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Własnie wróciłem od laryngologa u którego byłem ze względu na suchość w gardle. Zalecenia dotyczące spożycia płynów to min 2l wody dziennie a kawy czy mocniejszej herbaty nie należy wliczać bo one odwadniają.
tomek_runner
Wyga
Wyga
Posty: 145
Rejestracja: 16 mar 2012, 11:06
Życiówka na 10k: 39:32
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

no tak, ale czy ilość płynów oznacza ilość wypijanej wody? przecież takie 100g ugotowanego ryżu zawiera spokojnie 0.5l wody + warzywa i owoce... Więc jak to jest z piciem wody.

Moim zdaniem pisanie o 2.5 litra wypijanej wody to jakaś herezja, bo chodzi o 2.5 litra wody spożywanej również w postaci posiłków 'stałych'
Awatar użytkownika
fotman
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1738
Rejestracja: 25 wrz 2008, 15:43
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk

Nieprzeczytany post

Gdybym ja wypijał 2,5 litra wody na dobę, to już bym się utopił. :bum: Nie wiem kto taką bzdurę wymyślił.
Trzeba słuchać swojego organizmu i spożycie płynów dopasowywać do wysiłku i warunków atmosferycznych.
W jesienny dzień bez treningu wystarczają mi 3 lurowate herbaty zielone plus mała zupa.
Gdy w takim dniu wypada trening zapotrzebowanie zwiększa się o ok. 0,5-1,0 litra (w zależności od typu treningu).
Jestem osobą, która mało się poci. Inne zapotrzebowanie na płyny mają osoby obficie się pocące.
Trzeba myśleć a nie na biezdurno lać w siebie wodę niegazowaną (nb. czytałem, że nadmierne spożycie wody o niskiej mineralizacji powoduje wypłukiwanie z organizmu ważnych składników).
Nie lubię człapać kilometrów. Wystarczy 400m.
'anything over 400m, I take a taxi' Jimson Lee www.speedendurance.com
O MOIM TRENINGU
KOMENTARZE NA TEMAT MOJEGO TRENINGU
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Jasne że to bzdura, taka sama jak to że dieta powinna być oparta o węglowodany. Pić się powinno według pragnienia. Chyba nikt nie myśli, że w czasie normalnej aktywności w ciągu dnia jak już poczuje pragnienie, to jest za późno, bo już jest odwodniony :).
Jak ktoś je kilo owoców, talerz zupy, to ze dwie-trzy herbaty w ciągu dnia spokojnie pragnienie zaspokoją.
The faster you are, the slower life goes by.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ