odżywki na maratonie
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
axell ma rację, co z tego że izotonik kosztuje trzy złote? Na miesiąc wyjdzie już 50zł, a to już opłata startowa jakimś fajnym biegu. Wolę sobie sam coś przygotować na trening, przynajmniej smak mi w 100% odpowiada.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
50 złotych? Za co? Biega się dwa maratony w roku.klosiu pisze:axell ma rację, co z tego że izotonik kosztuje trzy złote? Na miesiąc wyjdzie już 50zł, a to już opłata startowa jakimś fajnym biegu. Wolę sobie sam coś przygotować na trening, przynajmniej smak mi w 100% odpowiada.
- klosiu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3196
- Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
- Życiówka na 10k: 43:40
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Ech, bo ja patrzę tylko na czubek własnego nosa
.
Jak trenuję na rowerze to zabieram dwa bidony picia, więc trochę tego na miesiąc wychodzi, nawet jak często biorę tylko wodę. Sorka, faktycznie przy bieganiu aż tyle izo nie potrzeba.

Jak trenuję na rowerze to zabieram dwa bidony picia, więc trochę tego na miesiąc wychodzi, nawet jak często biorę tylko wodę. Sorka, faktycznie przy bieganiu aż tyle izo nie potrzeba.
The faster you are, the slower life goes by.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
sakii - myślałem ze kwestię nawodnienia na maratonie już jest uzgodniona (pijemy co dają i własnych napojów nie taszczymy) ale widzę że Ty cały czas o maratonie mówisz - i widzę uważasz że na maraton własny bidon jednak nosić?sakii pisze:50 złotych? Za co? Biega się dwa maratony w roku.klosiu pisze:axell ma rację, co z tego że izotonik kosztuje trzy złote? Na miesiąc wyjdzie już 50zł, a to już opłata startowa jakimś fajnym biegu. Wolę sobie sam coś przygotować na trening, przynajmniej smak mi w 100% odpowiada.
Być może to jest kwestia bardzo indywidualna i osobista - ale dla mnie przy długich 2-2.5h wybieganiach bidon jest bardzo uciążliwy ale bardzo pomocny - bo po co się odwadniać - natomiast przy maratonie jak są stoły co 5km ustawione - to nie zdecydowałbym się, żeby nosić bidon nawet jeśli samą wodę by tylko wystawiali i z tego co zauważyłem większość startujących jednak bez własnych butelek biegnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 354
- Rejestracja: 28 maja 2010, 12:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
hehe, axel - otóż odwrotnie. Nie nosić żadnych bidonów i się nie pieprzyć w duperele. I to właśnie piszę - napój kosztuje 3 złote (powerade), są i tańsze po 1,99 zł. I nie wyobrażam sobie popylania 15-20 km z jakimiś butelkami. Ja po prostu biorę trzy złote w sakiewkę i gdzieś się zatrzymuję, kupuję, piję i lecę dalej. Tyle.axell pisze:sakii - myślałem ze kwestię nawodnienia na maratonie już jest uzgodniona (pijemy co dają i własnych napojów nie taszczymy) ale widzę że Ty cały czas o maratonie mówisz - i widzę uważasz że na maraton własny bidon jednak nosić?sakii pisze:50 złotych? Za co? Biega się dwa maratony w roku.klosiu pisze:axell ma rację, co z tego że izotonik kosztuje trzy złote? Na miesiąc wyjdzie już 50zł, a to już opłata startowa jakimś fajnym biegu. Wolę sobie sam coś przygotować na trening, przynajmniej smak mi w 100% odpowiada.
Być może to jest kwestia bardzo indywidualna i osobista - ale dla mnie przy długich 2-2.5h wybieganiach bidon jest bardzo uciążliwy ale bardzo pomocny - bo po co się odwadniać - natomiast przy maratonie jak są stoły co 5km ustawione - to nie zdecydowałbym się, żeby nosić bidon nawet jeśli samą wodę by tylko wystawiali i z tego co zauważyłem większość startujących jednak bez własnych butelek biegnie.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
To ja wczoraj zaryzykowałem - trochę nieświadomie z izotonikiem z biedronki - BE sport - 500ml - cena 1.49 zł.
Dobra cena i fajna miękka butelka - dużo przyjemniej niż z bidonu się pije- chociaż trochę za wąska butelka jak na mój pas - ale to by było na tyle plusów tego izotonika.
Kupując spojrzałem na skład i wydał mi się w porządku:
skład: woda, glukoza, maltodekstryna, regulatory kwasowości, cytrynian sodu, cytrynian potasu ... ( na razie brzmi nieźle - niestety nie doczytałem do końca) ... benzoesan sodu (powiedzmy jeszcze do przełknięcia - dobry konserwant nie jest zły), substancje słodzące: acesulfam K, aspartam ... - czy ktoś może mi wyjaśnić po co dodatkowo słodzić izotonik - który bez tego dodatku byłby dużo lepszy.
No nic ale patrzę jak to u konkurencji wyglądało m.in. 4move i powerade - i też mi ręce opadają - zawierają też albo słodziki i/lub sacharozę ale dodatek fruktozy (i nie był to syrop glukozowo-fruktozowy) - która przecież w tego typach napojów powinna być całkowicie zastąpiona glukozą - ewentualnie złożonymi węglowodanami już mnie całkiem rozwalił.
Pytanie jest - po co - robić taki izotonik - bo chyba dla szpanu co sobie młodzież robi z niego drinki z wódką - bo dla sportowców jakby robili to skład inny by był.
Dobra cena i fajna miękka butelka - dużo przyjemniej niż z bidonu się pije- chociaż trochę za wąska butelka jak na mój pas - ale to by było na tyle plusów tego izotonika.
Kupując spojrzałem na skład i wydał mi się w porządku:
skład: woda, glukoza, maltodekstryna, regulatory kwasowości, cytrynian sodu, cytrynian potasu ... ( na razie brzmi nieźle - niestety nie doczytałem do końca) ... benzoesan sodu (powiedzmy jeszcze do przełknięcia - dobry konserwant nie jest zły), substancje słodzące: acesulfam K, aspartam ... - czy ktoś może mi wyjaśnić po co dodatkowo słodzić izotonik - który bez tego dodatku byłby dużo lepszy.
No nic ale patrzę jak to u konkurencji wyglądało m.in. 4move i powerade - i też mi ręce opadają - zawierają też albo słodziki i/lub sacharozę ale dodatek fruktozy (i nie był to syrop glukozowo-fruktozowy) - która przecież w tego typach napojów powinna być całkowicie zastąpiona glukozą - ewentualnie złożonymi węglowodanami już mnie całkiem rozwalił.
Pytanie jest - po co - robić taki izotonik - bo chyba dla szpanu co sobie młodzież robi z niego drinki z wódką - bo dla sportowców jakby robili to skład inny by był.
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
E332 - cytrynian potasu; nieszkodliwy;
E331 - cytrynian sodu; nieszkodliwy;
E211 - benzoesan sodu; reakcje alergiczne;działa drażniąco na ściany żołądka, przy procesach metabolicznych zdarza się że wytrąca się benzen
E950 - acesulfam K (acetosulfam); dopuszczony do spożycia, jednak podczas badań nad jego rakotwórczością stwierdzono nieprawidłowości.
E951 - aspartam; nieszkodliwy w jednej dawce produktu z wyjątkiem chorych na fenyloketonurię;
E331 - cytrynian sodu; nieszkodliwy;
E211 - benzoesan sodu; reakcje alergiczne;działa drażniąco na ściany żołądka, przy procesach metabolicznych zdarza się że wytrąca się benzen

E950 - acesulfam K (acetosulfam); dopuszczony do spożycia, jednak podczas badań nad jego rakotwórczością stwierdzono nieprawidłowości.
E951 - aspartam; nieszkodliwy w jednej dawce produktu z wyjątkiem chorych na fenyloketonurię;
"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 513
- Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
F@E - jeśli produkt jest dopuszczony jako środek spożywczy - to rozumiem że nie jest szkodliwy dla zdrowia spożyty w odpowiednich ilościach - ja po prostu mam po słodzikach bardzo nieprzyjemne uczucie suchości w ustach - wiem to pewnie sprawa indywidualna i powiedzmy że jestem wyjątkiem i typowo pode mnie nikt nie będzie robił produktu. Ale już abstrahując od tego specyficznego dla mnie efektu - powiedzmy że jest to składnik neutralny - to po co w ogóle dosładzać napój izotoniczny? Glukoza, maltodekstryna - konieczne paliwo aby podnieść minimalnie poziom cukru we krwi - ale słodzik?
Dla wielu biegaczy ideałem byłaby właśnie woda - która nie pozostawia słodkiego nieprzyjemnego smaku - ale nie daje odrobiny tej brakującej energii - wiec kompromis lekko słodki izo - a tu zonk jeszcze go słodzikami traktują - po co?
Czy komuś byłby za mało słodki bez tego? Dla kogo jest skierowany ten produkt?
Dla wielu biegaczy ideałem byłaby właśnie woda - która nie pozostawia słodkiego nieprzyjemnego smaku - ale nie daje odrobiny tej brakującej energii - wiec kompromis lekko słodki izo - a tu zonk jeszcze go słodzikami traktują - po co?
Czy komuś byłby za mało słodki bez tego? Dla kogo jest skierowany ten produkt?
- F@E
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 16 paź 2009, 17:09
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: TG
Nikt nie patrzał i nikt nie patrzy czy jest szkodliwy, kasa się liczy, myślisz że oni patrzą na zdrowie ludzi, mają to głęboko w dupie, kumpel jak pracował w rzeźni w Holandii to solanka powiedział byłą taka że jak się nią ubrudziłeś to nie szło zmyć, a smród z niej szedł że hej... Dopuszczona do produkcji... owszem hr hr 

"Wizja bez działania jest marzeniem, działanie bez wizji jest koszmarem"
- apaczo
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1565
- Rejestracja: 09 lut 2012, 12:07
- Życiówka na 10k: 34:54
- Życiówka w maratonie: brak
- Kontakt:
Kolega jak pracował w Anglii w firmie zajmującej się przetwarzaniem owoców morza, to opowiadał że takiego syfu i smrodu to nigdy nie widział. Pewnego dnia mieli mega zamówienie na krewetki i zabrakło więc szef kazał im wyciągać we śmietnika towar który nie przeszedł początkowej selekcji. Mówił , że w życiu tak nie rzygał jak wtedy.F@E pisze:Nikt nie patrzał i nikt nie patrzy czy jest szkodliwy, kasa się liczy, myślisz że oni patrzą na zdrowie ludzi, mają to głęboko w dupie, kumpel jak pracował w rzeźni w Holandii to solanka powiedział byłą taka że jak się nią ubrudziłeś to nie szło zmyć, a smród z niej szedł że hej... Dopuszczona do produkcji... owszem hr hr
Troszeczkę się znam na sporcie i jestem praktykiem. Wszystkie moje rady opieram na swoim wieloletnim doświadczeniu, ale przyznaję, że nie jestem nieomylny, gdyż człowiek uczy się całe życie i ma prawo zmienić swoje poglądy, przekonania.
-
- Wyga
- Posty: 57
- Rejestracja: 09 gru 2011, 00:17
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Masz dużo racji ale moim zdaniem Biedronka czy inny towarniak nigdy nie będzie miał nic dobrego dla sportowców. Ja nigdy nie ryzykuje kupna jakichkolwiek wynalazków z biedronki żabki czy innego stwora. Można kupić a i owszem jakąś znaną markę np powerade, które też składem nie grzeszy ale przynajmniej psychika w razie sraczki będzie mniej obciążona bo przecież to markowy produktaxell pisze:F@E - jeśli produkt jest dopuszczony jako środek spożywczy - to rozumiem że nie jest szkodliwy dla zdrowia spożyty w odpowiednich ilościach - ja po prostu mam po słodzikach bardzo nieprzyjemne uczucie suchości w ustach - wiem to pewnie sprawa indywidualna i powiedzmy że jestem wyjątkiem i typowo pode mnie nikt nie będzie robił produktu. Ale już abstrahując od tego specyficznego dla mnie efektu - powiedzmy że jest to składnik neutralny - to po co w ogóle dosładzać napój izotoniczny? Glukoza, maltodekstryna - konieczne paliwo aby podnieść minimalnie poziom cukru we krwi - ale słodzik?
Dla wielu biegaczy ideałem byłaby właśnie woda - która nie pozostawia słodkiego nieprzyjemnego smaku - ale nie daje odrobiny tej brakującej energii - wiec kompromis lekko słodki izo - a tu zonk jeszcze go słodzikami traktują - po co?
Czy komuś byłby za mało słodki bez tego? Dla kogo jest skierowany ten produkt?
