dieta
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 08 maja 2011, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Chciałabym troche schudnąć. Zastanawiam się nad dietą. Na śniadanie jem kanapke z szynka albo serem. Obiady normalnie, zaleznie co mama ugotoje, jakas zupa, kurczak, kotlet. Potem jakiś banan z jogurtem albo serkiem. Czasem tez mleka się napije. A na kolacje jem 1,5 kromki z pomidorem. Biegam godzine 3 razy w tygodniu. Czy tak dobrze?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 284
- Rejestracja: 18 wrz 2009, 08:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Busko Zdrój
- Kontakt:
Nie dobrze. Radze poczytać forum , takze polecam www.sfd.pl
Za mało i zbyt ubogiej jakosci posiłki (sniadnie/kolacja)
Za mało i zbyt ubogiej jakosci posiłki (sniadnie/kolacja)
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 08 maja 2011, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
zwiększyłam śniadanie jem kanapke, banan i czasem szklanka mleka. Obiad normalnie. podwieczorek to galaretka i banan. I czy zdrowo jeść tak codziennie galaretki? Kupuje codziennie różne smaki. Kiedyś pożerałam sezamki albo czekolada teraz zastępuje galaretką
Na kolacje jem kanapke z pomidorem. Trenuje 3 razy w tygodniu 30-60 minut.

-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 08 maja 2011, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ok to zamiast galaretek zacznę jeść mandarynki i pomarańcze, bo tez je bardzo lubię
Mam 23 lata, 160 a z wagą ciężko powiedzieć, ale po zimie trochę mi się przytyło i tak z 60 a chce spaść do 55
biegam od 8 maja i efekty już widać, zaczynają mi znikać te okropne oponki
rodzice nawet mówią, ze schudłam. A tego bilansu tez nie wiem. Np na obiad nie jem jak kiedys 2 mielonych ale 1
z kolacji chciałam zrezygnować na jakiś czas, ale tata panikuje że wpadne w anoreksje i dlatego ta kromka z pomidorem
) Też boje się, że za szybko schudne i przytyje i wole zjeść kolacje. No i zrezygnowałam ze słodyczy. A co z kiślem i budyniem? Jestem straszny łasuch 






-
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 26 maja 2011, 13:42
- Życiówka na 10k: 1:02:03
- Życiówka w maratonie: brak
Żelatyna w dużych ilościach bywa szkodliwa. Poza tym galaretka jest słodka. Jeśli chcesz się odchudzić unikaj cukrów. To, że zbyt mało, nie znaczy że masz doładować więcej na śniadanie i kolacje ale zjeść np. drugie śniadanie. Mniej a częściej. Osobiście polecam zamienić jeden posiłek w ciągu dnia na całkowicie białkowy, najlepiej zjeść np. twaróg na kolację. Z kolacji nie rezygnuj, bo spowolnisz sobie metabolizm. Ostatni posiłek 2-3h przed spaniem.
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 08 maja 2011, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Ok to kolacje zmienię na bardziej białkową
Wody pije bardzo dużo. Wczoraj po treningu wypiłam 2 litry :D a biegałam o 19. W ciągu dnia też pije cały czas. To na 4 posiłek zjem jakieś owoce np. mandarynki
po treningu zawsze jem banana. Codziennie wieczorem przed spaniem robię jakieś ćwiczenia 10-15 minut. Chce jeszcze basen dorzucić raz w tygodniu
W kalendarzu zaznaczam sobie każdy trening, żeby dopilnować treningów 3 razy w tygodniu. Ostatnio nawet miałam 4 treningi
Dziś mam przerwę, bo biegałam w niedziele i poniedziałek
te forum zaraz sobie poczytam





-
- Dyskutant
- Posty: 49
- Rejestracja: 26 maja 2011, 13:42
- Życiówka na 10k: 1:02:03
- Życiówka w maratonie: brak
Kolejnym fajnym patentem jest zamiana wszystkich produktów mącznych na pełnoziarniste. Właściwie smakują bardzo podobnie (często lepiej) a mają więcej błonnika, mniej węgli, więcej białka. Są mniej przetworzone i zdrowsze. Zaproponuj mamie. Chodzi o makarony, ryż, chleb.
-
- Wyga
- Posty: 61
- Rejestracja: 08 maja 2011, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Z chlebem nie mam wyboru i mogę jeść tylko bezglutenowy
To produktów mącznych w ogóle nie jem. Makaron też bezglutenowy, ale makarony rzadko jem, a ryż już normalnie
A to może np zamiast ziemniaków jeść ryż? Ryż mama mi tylko dodaje do zupy pomidorowej.


- Aśka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
- Życiówka na 10k: 01:01:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Toronto
czytałam tylko początkowe posty, więc może później się rozwinęło, niemniej: gdzie tu warzywa? na mięsie, mleku i ziemniakach, urozmaiconych kanapką z pomidorem, galaretką i bananem daleko się nie zajedzie...
najprostsza zasada świata, niestety w Polsce chyba nieobecna: w każdym tygodniu trzeba zjeść warzywa z każdej grupy "kolorystycznej" - czyli np.:
białe - kalafior, kapusta
żółte - papryka, dynia
czerwone - pomidor
zielone - szpinak, brokuły, cukinia
fioletowe - bakłażan, buraki
itd.
a że warzyw dzień w dzień ma być 5 porcji, to po lekturze wyrywkowych wątków "co jeść" na każdym wyrywkowym babskim czy innym popularnym portalu, w sumie grzechem jest pisać - oczywista oczywistość. tyle, że nie na talerzach w realu, niestety.
najprostsza zasada świata, niestety w Polsce chyba nieobecna: w każdym tygodniu trzeba zjeść warzywa z każdej grupy "kolorystycznej" - czyli np.:
białe - kalafior, kapusta
żółte - papryka, dynia
czerwone - pomidor
zielone - szpinak, brokuły, cukinia
fioletowe - bakłażan, buraki
itd.
a że warzyw dzień w dzień ma być 5 porcji, to po lekturze wyrywkowych wątków "co jeść" na każdym wyrywkowym babskim czy innym popularnym portalu, w sumie grzechem jest pisać - oczywista oczywistość. tyle, że nie na talerzach w realu, niestety.