wiek 21 lat
waga ok. 78 kg
wzrost 186 cm
Rodzaj aktywności:
- 3 tygodnie biegania (dziennie 7km w ciągłym biegu, gdy odczuwałem zmęczenie biegłem 4km albo robiłem sobie dzień odpoczynku. W ciągu 3tyg dni odpoczynku wypadło 4 w tym dwa na odpoczynek przed turniejem piłkarskim)
- do tej pory bardzo intensywnie choć amatorsko zajmowałem się graniem w piłkę więc z formą nie jest źle

- codziennie pieszo "robię" co najmniej 3km
Tempo biegu nie zmierzone ale zawsze staram się biec powyżej 30 min, gdyż z tego co wyczytałem wtedy właśnie zaczyna się spalać fat.
A tak wygląda mój dzień:
7:00 Pobudka (czasem wcześniej)
7:15 Po lekkim ogarnięciu jem 1 wafla ryżowego + dżem
7:30 wychodzę biegać (tj wcześniej wspomniałem 7km), po przebiegnięciu lekkie rozciąganie przed blokiem
9:00 I tutaj mam problem. Po biegu nie chce mi się jeść, ale z tego co wyczytałem powinienem i raczej stosowałem się do zaleceń. Więc o tej porze jadłem śniadanie - 200ml mleko + ok.70g musli
13:00 Jem ok.200g serka wiejskiego + 2-3x wafle ryżowe + dżem (czasem;czy usunąć dżem z posiłku?)
16:00 - 17:00 Obiad. I tu z racji, że jestem studentem (brak czasu na gotowanie) odgrzewam posiłki od mamy :D Np. kotlety, pierogi itp. + surówka. Nie jadam ziemniaków, zastąpiłem je kaszą.(Podejrzewam, że obiad to jest mój błąd, jestem skłonny zrezygnować z tych posiłków na rzecz przygotowanych przeze mnie tyle że potrzebuję waszej pomocy, rad co do posiłku [chodzi mi o to aby był dobry dla mojego organizmu, nie chodzi mi o smak :p oraz szybki w przygotowaniu i nie drogi])
20:00 - 21:00 Kolacja. ok. 150g serka wiejskiego + 2x wafle ryżowe
24:00 - 01:00 Kładę się spać