Bóle łydek - parzenie
- kolcichy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 257
- Rejestracja: 25 sty 2011, 22:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Witam wszystkich serdecznie. Jestem nowym użytkownikiem bieganie.pl i nowym biegaczem. Celem moim jest ukończenie z w miarę dobrym czasem półmaratonu poznańskiego. Przygotowuję się do niego na podstawie planu treningowego do półmaratonu warszawskiego - w końcu tylko tydzień różnicy (powtórzę jeden tydzień z planu). I mam problem. Od samego początku bolą mnie łydki - palą mnie - ciężko określić co to za ból. W trakcie biegu mniej, natomiast po treningu bardzo. Buty mam sądzę dobre - kupowałem w RBF Szczecin, gdzie doradzali mi fachowcy. Nie mam pulsometra, więc nie wiem jakim tempem ani z jakim tętnem biegam i boję się, że się przetrenowałem i coś sobie uszkodziłem. Kupiłem maść ziołową do smarowania bezpośrednio przed i po treningu i jest lepiej. Bardzo proszę o wszelkie rady, porady i wnioski. Pozdrawiam
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Może za ostro zaczynasz ? Robisz rozciąganie po ? Chłodzisz łydki lodem albo zimnym prysznicem ? Napisz coś więcej. Warunki wyjściowe ? Ile lat, jaka waga, wzrost ? Ile lat siedziałeś zza biurkiem zanim zacząłeś biegać? Twój problem wygląda na typowy dla zbytniej ambicji amatora. Organizm potrzebuje zawsze czasu by się zaadaptować do wysiłku jakim jest bieganie.
- kolcichy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 257
- Rejestracja: 25 sty 2011, 22:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Mam 26 lat, 180cm wzrostu i 84kg wagi (tu się waha co chwilę 2kg w dół i w górę). Za biurkiem nie siedzę - ale aktywności fizycznej brak - to fakt. Z tymże wcześniej trenowałem kolarstwo jakieś 7 lat - od 2004 mam przerwę. Nigdy takich buli wcześniej nie miałem, dlatego też postanowiłem podzielić się tutaj problemem. Nie rozciągam się po treningu - rozciągam się przed. I używam fastulg kremu do smarowania bezpośrednio przed i po treningu - i to daje ulgę. Rozumiem po Twojej wstawce, że muszę wolniej biegać - cóż i tak wydaje mi się, że się czołgam a nie biegam. Ale ok - spróbuję. Serdeczne dzięki za radę. PZDR
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Rozciąganie się robi PO biegu, gdy mięśnie są rozgrzane. Jak nie po to nigdy PRZED
Jak już to 2 km truchtu na rozkręcenie organizmu i dopiero robić rozciąganie. Ryzyko robienia rozciągania przed treningiem jest takie, że jest duża szansa, że coś sobie ponaciągasz albo pozrywasz nie daj boże
I nie tyle co wolniej biegać (nie wiem jak biegasz obecnie) co może spróbować stopniowo wchodzić w to bieganie, np. marszobiegi ?


I nie tyle co wolniej biegać (nie wiem jak biegasz obecnie) co może spróbować stopniowo wchodzić w to bieganie, np. marszobiegi ?
- kolcichy
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 257
- Rejestracja: 25 sty 2011, 22:22
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Stargard Szczeciński
Ok. Super. Dzięki serdecznie za radę. Odnośnie marszobiegów to raczej nie wchodzi w grę, ponieważ 3 kwietnia półmaraton. Jeśli nie będę przestrzegał planu, to raczej mogę nie osiągnąć formy na start - takie jest przy najmniej moje zdanie.
Odnośnie Twojej wcześniejszej rady, to okładać łydki lodem po biegu jeśli dalej będę odczuwał bule, tak?
Pozdrawiam
Odnośnie Twojej wcześniejszej rady, to okładać łydki lodem po biegu jeśli dalej będę odczuwał bule, tak?
Pozdrawiam
- Eddie
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1570
- Rejestracja: 04 cze 2007, 21:02
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Chodzi o schłodzenie mięśni. Pierwsza zasada jak coś boli to R.I.C.E. (REST, ICE, COMPRESSION, ELEVATION) Dobrze po treningu schłodzić nogi. Albo zimnym prysznicem albo rób okłady z lodu np 2x10 minut(przy czym koniecznie coś na skórę połóż, jakąś cienką szmatkę by lód nie miał kontaktu ze skórą bo się odmrożeń nabawisz)