
Nazywam się Michał, mam 16 lat i waże 105 kg przy 180 cm wzrostu. Najprostszą metodą na schudnięcie jest bieganie.
I tu pojawiają się problemy.
Problem 1:
Gdy biegne, nawet bardzo wolno, to musze oddychac przez gardlo. Przez nos po prostu nie wyrabiam, udusiłbym się oddychając tylko przez nos a wydychając przez gardło. Chciałem się dowiedzieć czy takie coś nie jest być może jakąś wadą zdrowotną, która wymaga leczenia? Nawet przy leciutkim, powtarzam, wolniutkim truchcie nie moge oddychać przez nos, po prostu robię za małe wdechy nosem, ale to nie zalezy ode mnie, po prostu nos się blokuje, i pozostaje mi gardlo, nie mówiąc już w ogóle o mówieniu do kogoś podczas biegania, po prostu nie wyrobiłbym mówiąc i oddychając, a widze, że niektorzy tak potrafią, nawet otyli.
Problem 2:
Po bieganiu, bądź innym jakimkolwiek wysiłku fizycznym dopada mnie uciążliwy, około godzinny kaszel. Wydychając powietrze czuję drapanie i słyszę swisty. Jest to uciazliwe i na prawde demotywuje do wysilku fizycznego. Kiedyś zastanawialem sie czy nie jest to wina astmy. Jak sądzicie? Moze powinienem poradzic sie lekarza? Jesli tak to jakiego?
(Nigdy nie paliłem, jestem tylko biernym palaczem od 16 lat, ale od jakichs 6 uciekam przed rodzicami.)
Problem 3:
Bolące stopy, łydki i kręgosłup po 20 min biegu.
Czy jest to wina nieodpowiednich butów? Waże 105 kg, jednak biegam w normalnych butach adidas takich za 200 zł do chodzenia na co dzien. Czy powinienem zainwestowac w lepsze przy takiej wadze? Leciutki nie jestem i bieganie bardzo czasami "boli" mnie. Jakie polecacie na początek i jaka cena takich butów?
Proszę o wypowiedzi, pozdrawiam serdecznie
Michał
